Ks. prof. Waldemar Chrostowski: Pokora Kościoła - tak, upokarzanie Kościoła - nie!

Z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, przewodniczącym Stowarzyszenia Biblistów Polskich, rozmawia Małgorzata Bochenek

Dobiegła końca papieska pielgrzymka. Które z wydarzeń tej wizyty apostolskiej wskazałby Ksiądz Profesor jako najważniejsze?
- Uważam, iż najważniejsza była obecność Ojca Świętego jako pielgrzyma w Wieczerniku oraz w Bazylice Grobu Pańskiego. Te dwa miejsca określają tożsamość każdego chrześcijanina, a więc i tożsamość Papieża najwyższego kapłana, strażnika pamięci o Jezusie Chrystusie. Na drugim miejscu wskazałbym Betlejem, sprawowanie Mszy św. w sąsiedztwie Ogrójca w Jerozolimie, przewodniczenie Eucharystii w Nazarecie. Każda pielgrzymka do Ziemi Świętej to pielgrzymka do Grobu Pańskiego, który świadczy o nierozłącznej więzi śmierci i zmartwychwstania Jezusa.

Bardzo ważne słowa wygłosił Papież w Instytucie Pamięci Yad Vashem w Jerozolimie. Dlaczego mimo wszystko spotkały się one z krytyką?
- Uważna obserwacja tej wizyty ukazuje wielką dysproporcję i asymetrię pomiędzy przebiegiem papieskiej pielgrzymki a jej wizerunkiem w środkach społecznego przekazu. Pielgrzymka miała trzy zasadnicze etapy: Jordania oraz kilka dni później Autonomia Palestyńska, a więc spotkanie ze światem arabskim, głównie muzułmańskim; drugi wymiar spotkanie z judaizmem i ze światem żydowskim; oraz trzeci wymiar wewnątrzchrześcijański, tzn. spotkanie z miejscami świętymi drogimi wyznawcom Chrystusa. W środkach społecznego przekazu wyeksponowano wymiar drugi, tzn. relacje z Żydami i judaizmem, co było widoczne także w Polsce. W przekazach radiowych, telewizyjnych, gazetowych bardzo obszernie komentowano obecność Papieża w Yad Vashem i pod Ścianą Płaczu, inne elementy albo wspominano zdawkowo, albo w ogóle o nich nie mówiono. Ta dysproporcja ukazuje nam, że inaczej tę pielgrzymkę należy postrzegać z perspektywy Kościoła, a inaczej z perspektywy środków społecznego przekazu. Dopiero wówczas możemy właściwie spojrzeć na obecność Ojca Świętego w Yad Vashem.
Przemówienie Papieża w Yad Vashem należy do najpiękniejszych, najgłębszych teologicznie, najbardziej poruszających przemówień, które dotychczas wygłosił Benedykt XVI. Wyraża ono naszą chrześcijańską solidarność z narodem żydowskim. Co się tyczy przepraszania, musimy jeszcze raz powtórzyć, iż za pontyfikatu Jana Pawła II wiele razy zostało wypowiedziane mea culpa Kościoła katolickiego także w stosunku do Żydów i do judaizmu. Najbardziej spektakularne, najważniejsze przeprosiny miały miejsce w Środę Popielcową Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 oraz podczas wizyty Jana Pawła II w Ziemi Świętej. Zatem należy zadać pytanie, czy tamte mea culpa miały jakieś znaczenie, zostały zauważone i przyjęte? Jeżeli odpowiedź na to pytanie jest twierdząca, winno to oznaczać, że dokonało się pojednanie i należy przejść do nowego etapu, od pamiętliwości do pamięci. Tylko szczera odpowiedź pozwala zrozumieć i właściwie umiejscowić naciski, których celem było zmuszenie Benedykta XVI, by pokorę zastąpić upokorzeniem się, a więc pokora Kościoła - tak, upokarzanie Kościoła - nie!

Benedykt XVI w Betlejem, należącym do terytorium palestyńskiego, podkreślił, iż Stolica Apostolska popiera prawo narodu palestyńskiego do suwerennej ojczyzny. Zwrócił uwagę, że w kwestii pokoju bardzo wiele zależy od narodu izraelskiego...
- Państwo Izrael istnieje od ponad 60 lat i nikt roztropny nie kwestionuje jego istnienia i tożsamości. Izraelczykom udało się wskrzesić państwo nowoczesne, gdzie ludzie żyją w dobrobycie, państwo, które jako jedno z nielicznych na świecie dysponuje też bronią jądrową. Taka sytuacja sprzyja, aby spokojnie i na nowo rozważyć przyszłość zamieszkujących tamte tereny Arabów, którzy nazywają siebie Palestyńczykami. Rozwiązanie tej sytuacji to także powinność świata arabskiego, który jednak pod tym względem jest bardzo podzielony. Na terytorium pozostającym pod kontrolą Izraela mieszka ponad cztery miliony Palestyńczyków. Wśród Żydów podnoszone są głosy, że winni ich przyjąć arabscy współplemieńcy zamieszkujący rozległe terytorium od Mezopotamii aż po Maroko. Głosy te oznaczają więc konieczność przesiedleń, deportacji, których niczym nie można usprawiedliwić. Mając to na uwadze, a zarówno widząc wewnętrzną spójność i moc Izraela, Benedykt XVI odważnie mówi, idąc pod prąd poprawności politycznej, iż Palestyńczycy mają prawo do swojego państwa. Kwestie te podejmowano w latach 80. i 90. ubiegłego stulecia, zawierano odpowiednie porozumienia, uczestnicy rozmów otrzymywali Nagrody Nobla za postęp w procesie pokojowym. Jednak gdy zbliżały się terminy wywiązania z zobowiązań na terenie Palestyny, dochodziło do incydentów, które uniemożliwiały ich realizację.
Między standardem życia Palestyńczyków a Izraelczyków istnieje ogromna przepaść. Izraelczycy opływają w dobra, Palestyńczycy cierpią biedę, taka sytuacja rodzi terror, który staje się siłą bezsilnych. Benedykt XVI prosi, aby temu położyć kres.

Ojciec Święty szedł do przedstawicieli różnych religii, wyznań. W Bazylice Zwiastowania specjalne słowa skierował do biskupów, kapłanów, członków zgromadzeń zakonnych i ruchów kościelnych. Podczas przemówienia powiedział, że w Państwie Izrael oraz na terytoriach palestyńskich chrześcijanie stanowią mniejszość, przez co być może myślą, że ich głos niewiele się liczy. Jednak, jak podkreślił, mają oni do odegrania rolę w Bożym planie zbawienia poprzez uobecnianie Chrystusa w świecie, bycie jego świadkami, upowszechnianie Jego orędzia pokoju i jedności. Dlaczego w Ziemi Świętej bardzo ważne jest pokrzepienie serc dla wyznawców Chrystusa?
- Obecność chrześcijan w miejscach świętych to wymóg, aby wiara w Chrystusa istniała i rozwijała się tam, gdzie Jezus żył, nauczał, gdzie cierpiał, poniósł śmierć na krzyżu i gdzie zmartwychwstał. Nierzadko pokusa opuszczania Ziem Świętej bywa dotkliwa. Chrześcijanie różnych wyznań winni zespolić swoje wysiłki w tym względzie. Jest to także dobra okoliczność do odbudowywania wewnątrzchrześcijańskiej solidarności. W Ziemi Świętej, jak nigdzie indziej, staje się widoczne, że powinnością Kościoła jest nie tylko dialog z wyznawcami innych religii, ale także jeszcze silniejszy ekumenizm z przedstawicielami innych wyznań chrześcijańskich. Budowanie jedności Kościoła nabiera szczególnego znaczenia tam, gdzie Kościół się narodził.

Bóg zapłać za rozmowę.