Ludzie powiedzieli „dość” – 37. rocznica Porozumień Sierpniowych

Mija 37 lat od podpisania w sali BHP Stoczni Gdańskiej Porozumień Sierpniowych, które pozwoliły na powstanie NSZZ "Solidarność" - pierwszej w krajach komunistycznych, niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej.

Podpisanie porozumień w Gdańsku 31 sierpnia 1980 r. między komisją rządową a Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym i powstanie Solidarności stało się jednocześnie początkiem przemian 1989 r.

Porozumienie zakończyło trwający dwa tygodnie strajk w Stoczni Gdańskiej.
Pierwsze protesty robotnicze wybuchły latem 1980 r. i były reakcją na pogarszającą się sytuację społeczno-gospodarczą PRL, m.in. coraz większe braki w zaopatrzeniu w podstawowe produkty żywnościowe. „Nieuzasadnione przerwy w pracy” - jak pisały o nich ówczesne podporządkowane PZPR gazety - zaczęły się w początkach lipca, m.in. w WSK PZL-Mielec, Zakładach Metalurgicznych POMET w Poznaniu i Przedsiębiorstwie Transbud w Tarnobrzegu. 16 lipca wybuchły strajki w Lublinie; oprócz żądań ekonomicznych po raz pierwszy pojawił się postulat nowych wyborów do oficjalnych związków zawodowych. Strajki te kończyły się obietnicami podwyżek płac.

W połowie sierpnia 1980 r. zaczęły się strajki na Wybrzeżu, gdzie wciąż żywa była pamięć stłumionych krwawo przez władze protestów w grudniu 1970 r. Strajk w Stoczni Gdańskiej zorganizowali działacze Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża - opozycyjnej, nielegalnej organizacji utworzonej w 1978 r. której członkami byli m.in. Krzysztof Wyszkowski, Bogdan Borusewicz, Andrzej Gwiazda, Joanna Duda-Gwiazda, Anna Walentynowicz oraz Lech Wałęsa.

Właśnie w obronie Walentynowicz, suwnicowej zwolnionej z pracy za działalność opozycyjną, 14 sierpnia 1980 r. wybuchł strajk na kilku wydziałach stoczni.

16 sierpnia strajk omal się nie zakończył, ponieważ dyrektor stoczni Klemens Gniech (wieloletni pracownik stoczni, w grudniu 1970 r. był w komitecie strajkowym) zgodził się na spełnienie początkowych postulatów: przywrócenie do pracy Walentynowicz i Wałęsy, podwyżkę płac dla każdego zatrudnionego, budowę pomnika ofiar grudnia 1970 r., gwarancje nietykalności dla strajkujących. Wałęsa ogłosił koniec strajku, ale kilku członków komitetu strajkowego sprzeciwiło się, wzywając do strajku solidarnościowego z zakładami, które w tym czasie podjęły strajki.

Utworzono Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, w skład którego weszli przybyli do stoczni delegaci innych strajkujących zakładów. Przewodniczącym MKS został Wałęsa, a w skład prezydium weszli działacze WZZ. Prezydium MKS tworzyli: Wałęsa, dwóch wiceprzewodniczących - Andrzej Kołodziej i Bogdan Lis - oraz Lech Bądkowski, Wojciech Gruszecki, Andrzej Gwiazda, Stefan Izdebski, Jerzy Kmiecik, Zdzisław Kobyliński, Henryka Krzywonos, Stefan Lewandowski, Alina Pienkowska, Józef Przybylski, Jerzy Sikorski, Lech Sobieszek, Tadeusz Stanny, Anna Walentynowicz i Florian Wiśniewski.

Spisano 21 postulatów MKS; pierwszym i najważniejszym było utworzenie niezależnych od władzy i pracodawców związków zawodowych. Protestujący powoływali się na ratyfikowaną przez PRL konwencję nr 87 Międzynarodowej Organizacji Pracy, która gwarantowała wolność związkową.

    Poniżej lista postulatów MKS:
    1. Utworzenie niezależnych od władzy i pracodawców związków zawodowych.  
    2. Prawa do strajku.  
    3. Wolności słowa, druku i publikacji.  
    4. Przywrócenia do pracy zwolnionych z powodów politycznych.  
    5. Podania w środkach masowego przekazu informacji o utworzeniu MKS i opublikowania listy postulatów.  
    6. Podjęcia działań na rzecz wyprowadzenia kraju z kryzysu.  
    7. Wypłacenia strajkującym wynagrodzenia za okres strajku.  
    8. Wzrostu płac o 2 tys. zł.  
    9. Gwarancji waloryzacji płac w stosunku do wzrostu cen i inflacji.  
    10. Pełnego zaopatrzenia rynku w artykuły żywnościowe.  
    11. Zniesienia cen komercyjnych i sprzedaży za dewizy w tzw. eksporcie wewnętrznym.  
    12. Doboru kadry kierowniczej według kompetencji, a nie przynależności partyjnej, w tym zniesienia przywilejów dla MO i SB.  
    13. Wprowadzenia kartek na mięso i przetwory do czasu opanowania sytuacji na rynku.  
    14. Obniżenia wieku emerytalnego.
    15. Zrównania rent i emerytur „starego portfela" do aktualnie wypłacanych.  
    16. Poprawy warunków pracy służby zdrowia.
    17. Zwiększenia liczby miejsc w żłobkach i przedszkolach.  
    18. Wprowadzenia płatnego, trzyletniego urlopu macierzyńskiego.  
    19. Skrócenia czasu oczekiwania na mieszkanie.  
    20. Podwyżki diet.  
    21. Wprowadzenia wszystkich sobót jako dni wolnych od pracy.

Pierwsze porozumienie między stroną rządową i strajkującymi podpisane zostało 30 sierpnia w Szczecinie. Strajki obejmowały już wówczas ok. 700 zakładów; brało w nich udział ok. 750 tys. osób. Władze zgodziły się na postulaty strajkujących, w tym na nowe związki zawodowe; MKS wyraził zgodę, by zamiast „wolne” związki użyto określenia „samorządne”.
Tego samego dnia V Plenum KC PZPR przyjęło do „zatwierdzającej wiadomości” podpisanie porozumienia szczecińskiego i zaakceptowanie projektu porozumienia gdańskiego.

31 sierpnia Wałęsa i Jagielski podpisali porozumienie gdańskie. Delegacja rządowa zgodziła się m.in. na utworzenie nowych, niezależnych, samorządnych związków zawodowych, prawo do strajku, budowę pomnika ofiar grudnia 1970, transmisje niedzielnych mszy św. w Polskim Radiu i ograniczenie cenzury. Przyjęto też zapis, że nowe związki zawodowe uznają kierowniczą rolę PZPR w państwie. Uroczystość podpisania porozumienia transmitowała TVP.
Źródło: niezalezna.pl, PAP

za: http://niezalezna.pl

                                                                                        ***

Prezydent Duda: „Lubin krwią podpisał Porozumienia Sierpniowe i przez krew zrobił wielki krok ku wolnej Polsce”. /.../


Na przeciwko protestujących stała narzucona władza, mieniąca się władzą ludową. Wielu historyków, badając zbrodnię lubińską - jak trafnie to nazywamy, bo zbrodnią jest mordowanie bezbronnych ludzi - podkreśla, że była końcem PRL, końcem władzy ludowej — powiedział w Lubinie prezydent RP Andrzej Duda.

/.../

Dlaczego? Ponieważ wy wyszliście na ulice Lubina 31 sierpnia, a potem jeszcze więcej wyszło 1 września, mimo, że wszyscy wiedzieli, że milicja zabija w Lubinie. Wyszli, żeby pokazać, że razem są przeciwko władzy pseudoludowej. I to był jej koniec — dodał prezydent.

Kule nie były w stanie dać legitymacji tej władzy i nie były w stanie zastraszyć Polaków, Lubinian. Za to wszyscy Polacy chylą dzisiaj czoło, przed wszystkimi bohaterami tamtych dni w Lubinie. Bohaterem był każdy, kto stanął z podniesionym czołem. Jestem wdzięczny, bo śmiało można powiedzieć, że tamtego dnia Lubin krwią podpisał Porozumienia Sierpniowe i przez krew zrobił wielki krok ku wolności Polski, w której wszyscy dziś żyjemy — podkreślił Andrzej Duda.

Za to wyrażam dziś głęboką wdzięczność. Cześć i chwała bohaterom! Niech żyje wolna Rzeczpospolita! Wielka pamięć poległym! Szczęść Boże!
— zakończył prezydent Andrzej Duda.

wkt
za: https://wpolityce.pl