„Gazeta Polska” UJAWNIA: Szariat w imię europejskich wartości. Muzułmanie coraz liczniejszą grupą wyborców

W sprzedaży dostępny jest już najnowszy numer tygodnika „Gazeta Polska”, a w nim przejmująca analiza islamizacji Europy. „Trudno się spodziewać skutecznej walki z islamskim radykalizmem, skoro priorytetem większości europejskich partii politycznych jest trafienie do islamskiego elektoratu.

Ok. 1600 bojowników islamskich, którzy pojechali walczyć do Syrii, wróciło do Europy” - zwraca uwagę wiceszef Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki w czołówkowym tekście pt. „Kalifat Europa”.

Poniżej publikujemy fragment analizy Ryszarda Czarneckiego dla „Gazety Polskiej”:

Z 5 tys. bojowników ISIS (Islamic State in Iraq and Syria), którzy z paszportami kilkunastu krajów Unii Europejskiej pojechali walczyć z niewiernymi, ok. 1600 przeżyło i wróciło do Europy. Mniej więcej trzech na dziesięciu. Prawdopodobnie większość to uśpieni agenci wojującego islamu, którzy wcześniej czy później będą odpalali bomby w Belgii czy Holandii, w Niemczech czy we Francji, w Skandynawii czy Wielkiej Brytanii. Piszę te słowa w Belgii. W jej flamandzkiej części są maleńkie, senne miasteczka, z których, ku zdumieniu sąsiadów i nauczycieli, potrafiło wyjechać nawet do kilkudziesięciu nastoletnich muzułmanów gotowych siać śmierć, ale też ją przyjąć z nadzieją znalezienia się w raju.
     
Bojownicy ISIS, których polscy turyści, nie wiedząc o tym, mijają na ulicach Paryża i Marsylii, Madrytu i Sztokholmu, Berlina i Londynu, Brukseli i Amsterdamu, będą – zapewne nie wszyscy – konstruowali bomby albo kradli ciężarówki, aby zygzakiem po turystycznych bulwarach wyruszyć w „jazdę śmierci”. Paradoksalnie nie jest to jedyny, a może i niegłówny problem w relacjach między chrześcijańską Europą a muzułmańskimi gośćmi, którzy aspirują do roli gospodarzy, a może nawet decydentów Europy. Bo islam na Starym Kontynencie poza „twarzą terroru” ma też inną: twarz dobrze zorganizowanej mniejszości, która w niektórych europejskich miasteczkach stała się większością, a w wielu stolicach i aglomeracjach jest potężną siłą wyborczą, nieraz rozstrzygającą o wynikach wyborów.
     
W Europie nie ma stricte muzułmańskich partii politycznych. Na świecie, tam, gdzie wyznawcy islamu są w mniejszości, funkcjonują i, co charakterystyczne, dzięki zdyscyplinowanemu elektoratowi mają zwykle więcej lub dużo więcej procent głosów w wyborach, niż wynosi procent ludności. Na naszym kontynencie muzułmanie głosują na tradycyjne partie polityczne i coraz częściej na „swoich” islamskich kandydatów na listach tych partii. Skądinąd można mówić o pewnej solidarności polityków tego wyznania ponad podziałami państwowymi: nie ma w Europie federacji chrześcijańskich polityków, ale jest unia polityków muzułmanów.
   
Współprzewodniczącym związku muzułmańskich polityków w Europie w 2014 r. był brytyjski europarlamentarzysta Sajjad Karim, reprezentant rządzących w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej brytyjskich konserwatystów. Był zresztą pierwszym europosłem muzułmaninem.

Okładką tygodnika „Gazeta Polska” zainteresowała się już zagraniczna prasa. „Vice of Europe” donosi, że polski tygodnik pisze o samobójczej polityce migracyjnej UE:
 
W numerze również m.in. wywiad z premier Beatą Szydło przeprowadzony przez Dorotę Kanię i Ryszarda Gromadzkiego „ Nie ugniemy się przed silnymi grupami interesu”.  Wywiad opublikujemy na łamach portalu niezalezna.pl dziś po południu.

za: http://niezalezna.pl

                                                                                ***

                                               Trudno uwierzyć, ale to się dzieje w Europie!!!

Trudno doprawdy to w uwierzyć, ale oto, co dzieje się dziś w Europie. To krótkie migawki pokazujące początek tegorocznego (już zakończonego) ramadanu w Wielkiej Brytanii oraz we Francji. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu podobne obrazki byłyby nie do pomyślenia; na ulicach świętowano tylko święta chrześcijańskie, a kościoły były pełne. Dziś kościoły są puste, a zamiast procesji Bożego Ciała lub innych pobożnych zgromadzeń na ulicach widać tłumy muzułmanów kłaniających się Mahometowi i Allahowi...

zob. zdjęcia
za: http://www.fronda.pl