III Konferencja KSD

JE ks biskup dr Adam Lepa

MEDIALNY AREOPAGcamera

Nasza konferencja poświęcona „Granicom kompromisu" dobiega końca. Należy do tych spotkań, na które się czeka i o których się mówi; choć zarówno w jej głównym tytule, jak i w tytułach wykładów nie ma cienia sensacji, czy sformułowań o charakterze komercyjnym. Zainteresowanie konferencją płynie przede wszystkim z aktualności podjętego tematu, rzetelności jego prezentacji a przede wszystkim ze względu na nazwiska prelegentów.
Dziś w Polsce wręcz nagminnie handluje się kompromisami, żeby za ich pośrednictwem ująć społeczeństwo, które kokieterię władzy coraz łatwiej przyjmuje za dobrą monetę. Ułatwia to dający znać o sobie chaos medialny. Dlatego temat kompromisu należy traktować jako szczególnie ważny i aktualny.

Choć stawiana w tej auli diagnoza często nie była optymistyczna, a rozmiary przytoczonych kompromisów oraz ich beztroskie zawieranie budziły dezaprobatę i niepokój, to jednak wyprowadzane wnioski, a tym bardziej formułowane postulaty nie były sceptyczne. Dominujący w tej auli obraz Chrystusa uciszającego burzę, przypomina w tym miejscu, że dla chrześcijanina jest On drogą, prawdą, i życiem. A więc źródłem nadziei, która nigdy nie zawodzi.
Wierzymy więc, że również w wolnej Polsce nie braknie proroków, którzy za Prymasem Tysiąclecia, w sprawach najważniejszych dla Narodu i państwa będą mieli odwagę wykrzyknąć z mocą „non possumus". A ich wołań nie zakrzyczą nawet najbardziej hałaśliwe centra opiniotwórcze, które po 1989 r. znajdują się wciąż w tych samych rękach, choć zmieniają się rządy, parlamenty i koalicje. Niedawno w Rzymie ogłoszony został świętym błogosławiony arcybiskup Zygmunt Szczęsny Feliński. Jako pierwszy z Polaków miał odwagę w osobistym liście powiedzieć carowi Rosji: „non possumus". Musiał za to srodze odpokutować. Skazany na zsyłkę, która trwała 20 lat, już nigdy nie wrócił do Warszawy i do swojej pasterskiej posługi.
Sprzeciw wobec propozycji niedopuszczalnego kompromisu zawsze ma wysoką cenę. Historia proroków dowodzi, że oni tylko pozornie przegrywali. Sprawa, której bronili odnosiła zawsze zwycięstwo!
Dziś w wypowiedziach znakomitych autorów przybliżone zostały wielorakie spojrzenia na kompromis i jego interpretacje. Pragnę podkreślić, że o kompromisach mówiono tu w sposób bezkompromisowy. Dało to pełny obraz tego zjawiska funkcjonujący we współczesnej Polsce a szczególnie w mediach. Otrzymaliśmy też bogaty i intrygujący materiał do dalszej refleksji.
Wypowiedzi specjalistów oraz interesująca dyskusja dały pogłębioną wiedzę i zasygnalizowały istnienie nowych problemów, wciąż czekających na rozwiązanie. Przekonały też uczestników Konferencji, że podjęty temat jest w Polsce wielkim wyzwaniem dla ludzi wrażliwych i odpowiedzialnych za człowieka i dobro wspólne. Dla „ludzi sumienia".
Łódzkie spotkanie wysyła dziś w Polskę bardzo ważny sygnał. Jego uczestnicy pragną wyraźnie i dobitnie podkreślić, że nie ma w życiu jednostki i społeczeństwa kompromisów nieważnych. Te zaś, które odnoszą się do wartości podstawowych oraz do nadrzędnych celów człowieka, stanowią fundamentalny składnik jego historii i niezastąpione tworzywo w budowaniu świata ambitnych aspiracji i zamierzeń. Mądre i moralnie dobre kompromisy warunkują autentyczną wielkość człowieka. Dlatego chciałoby się dziś wykrzyknąć: narodzie polski, powiedz mi jakie są twoje kompromisy a ja powiem ci, jaki naprawdę jesteś! Charakter konferencji i towarzyszące okoliczności nadają jej rangę „medialnego areopagu".
Uczestnikom Konferencji a w szczególności jej organizatorom i prelegentom należą się słowa głębokiego uznania i wdzięczności, Łódzkiemu Oddziałowi Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy szczerze gratuluję jeszcze jednego imponującego dzieła, oraz życzę gorąco licznych i trwałych jego owoców. Wyrażam też nadzieję, a nawet głębokie przekonanie, że za rok, w tym miejscu będziemy się pięknie zmagać z nowym tematem, na pewno niemniej atrakcyjnym niż ten dzisiejszy - i to już będzie Konferencja czwarta,

 

Na pracę nad kolejną konferencją życzę z całego serca - Szczęść Boże!

 

 

Powrót do artykułu