Polecane

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr - Długi marsz

Wchodzimy w czas Wielkiego Postu. Parafrazując tytuł pewnej książki – wspomnienia z unikalnej i brawurowej ucieczki z sowieckiego łagru, chciałoby się powiedzieć - „długi marsz”. Wielki Post jest długim marszem.

Istotą tej drogi jest wyzwolenie. Ono jako wartość nabiera w tym roku szczególnego znaczenia, bowiem celebrujemy i będziemy celebrować rocznicę odzyskania niepodległości przez nasze państwo. Niepodległość to słowo zawiera w sobie szczególną moc, określa bowiem stan uniezależnienia od jakiejkolwiek podległości. A można podlegać różnym sprawom i rzeczom, Można podlegać kłamstwu czy nienawiści, i wówczas człowiek nie jest wolny.

Niepodległość, którą celebrujemy przypomina dobitnie, że jest ona osiągana poprzez wysiłek, ale wysiłek we wspólnocie. Dlatego też w Środę Popielcową słyszeliśmy te dwie fundamentalnie ważne wskazówki – jedną o wysiłku postu, wysiłku rozdzierania serca, a drugą – o wysiłku pojednania z Bogiem. Ono warunkuje pojednanie z ludźmi. W liturgii wielkopostnej częściej zapewne będziemy modlić się słowami modlitw eucharystycznych o tajemnicy pojednania. W drugiej z tych modlitw, w prefacji padają słowa: „ Poznajemy Twoją miłość ojcowską, gdy kruszysz twarde ludzkie serca i w świecie rozdartym przez walki i niezgodę czynisz człowieka gotowym do pojednania. Ty mocą Ducha działasz w głębiach serca, aby nieprzyjaciele szukali zgody, przeciwnicy podali sobie rękę i ludy doszły do jedności. Twój dar, Ojcze, sprawia, że szczere szukanie pokoju gasi spory, miłość zwycięża nienawiść a pragnienie zemsty ustaje przez przebaczenie”.

Myślę, że trzeba na ten wymiar czasu, który jest nam dany zwrócić szczególną uwagę. Niestety, przestałem wierzyć w zdolność zdrowego rozsądku, dobrej woli, elementarnej przyzwoitości w nas, jako społeczeństwie. Przestałem wierzyć w te cnoty i zdolności wśród przedstawicieli elit politycznych. Kiedy na elementy sprawiedliwości i jej egzekwowania reaguje się histerią, kiedy akt prawny jest represją polityczną, kiedy szczucie na Polskę jest wyrazem polskiej racji stanu, cóż wtedy powiedzieć? Pozostaje wiara w moc sprawczą Boga. Ale o tę moc sprawczą trzeba zabiegać.

Długi marsz Wielkiego Postu opiera się od zawsze, w samej swojej najgłębszej istocie na pamięci. Żydzi szli przez pustynię mocą pamięci o obietnicy i o akcie paschy – wyzwoleńczego wyjścia z domu niewoli. Pascha chrześcijańska opiera się na pamięci, która dzięki woli Chrystusa staje się uobecnieniem. To Chrystusowe i apostolskie „wczoraj” jest naszym dziejącym się „dziś”.

O tym jak ważna jest pamięć przekonywało nas wiele wydarzeń ostatnich dni i tygodni skupionych wokół konfliktu izraelsko-polskiego. Odsłoniły złożoność sytuacji, szarość i mrok wielu postaw ludzkich, a jednocześnie jasność sytuacji i ocen zasadniczych. Był kat i była ofiara. Polska i Polacy jako państwo i naród nie byli z pewnością katem.

Generalizacja ocen krytycznych o tchórzach i kolaborantach godzi w dobre imię Polski i Polaków. Ale też przekreśla wiarę w moc i piękno człowieczeństwa. Jest czymś upadlającym.