Polecane

Ignorują gwałty, forsują aborcję i powrót ofiary do oprawcy. Sądowe działania Planned Parenthood

Amerykańska organizacja „Live Action” opublikowała film ukazujący kulisy działalności Planned Parenthood podczas rozpraw sądowych.

Brian Hurley, adwokat z Ohio wspomina jak PP bagatelizowało gwałty, forsowało aborcję oraz nie sprzeciwiało się gdy ofiara po „zabiegu” wracała do oprawcy. Wszystko za pieniądze podatników.

Brian Hurley, adwokat z amerykańskiego stanu Ohio wniósł pozew wobec Planned Parenthood w sprawie dwóch zgwałconych dziewczynek. W dokumencie „Live Action” ukazuje kulisy rozprawy i strategię działania organizacji PP, która sztucznie przeciągała postępowania czyniąc je zbyt kosztownymi.

Klientkami Hurley’a była 14 - letnia dziewczynka wykorzystana seksualnie przez swojego trenera oraz 16 – latka, która zaszła w ciążę z własnym ojcem. W obu przypadkach, Planned Parenthood przeprowadziło aborcję, a następnie bez powiadomienia władz zezwoliło na powrót nieletnich do swoich oprawców. Dopiero w przypadku zgłoszenia przestępstw przez osoby trzecie, pedofilów spotkała zasłużona kara.

W przypadku szesnastolatki, nawet powtórne zgłoszenie gwałtu przez dziewczynę nie spowodowało reakcji Planned Parenthood. Jej ojciec - zanim został aresztowany - gwałcił ją bezkarnie przez kolejny rok.

- Jest dla mnie oczywiste, że mieli w obowiązku powiadomić o tym władze – wskazał Hurley. Jednocześnie zaznaczył, że nie miał zielonego pojęcia, z kim przyjdzie mu się mierzyć kiedy decydował się wziąć sprawę w swoje ręce.

 - Powiem wam, nie miałem pojęcia w co się pakuję (…) zostałem włączony w bardzo skomplikowany i przeprowadzany niezwykle skrupulatnie spór sądowy – podkreślił. Planned Parenthood używa swoich „nieograniczonych” środków by przeciągać sprawy w nieskończoność. Większość z ludzi wnoszących skargi to osoby raczej niezamożne, nie mające pieniędzy by opłacać prawników przez np. kolejne sześć lat. Jego zdaniem takie działanie nie ma to żadnego związku z dochodzeniem do prawdy.  

   - Bez prawie pół miliarda dolarów pochodzących z kieszeni podatników, Planned Parenthood nie byłaby w stanie prowadzić tego typu dochodzeń – wskazała Lila Rose, prezydent Live Action. – Kiedy organizacja ta jest ciągnięta do sądu, to właśnie podatnicy płacą za jej działania. Pośrednio przyczyniają się do przedłużania cierpienia tych młodych kobiet – dodała.

za:www.pch24.pl