Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr - Daleko i blisko

Za kilka dni wspominać będziemy 40 rocznicę wyboru Karola Wojtyły na stolicę Piotrową. "Wezwali go z dalekiego kraju.." tak o decyzji kolegium kardynałów powiedział sam Papież - elekt.

Miarę tej dali, tego oddalenia przywołują wspomnienia. To dotyczące na przykład pierwszych informacji medialnych o wyborze. Lakoniczne informacje, w których głównym elementem były życzliwe, łaskawe wręcz gratulacje płynące ze strony partyjnych przywódców Polski Ludowej.
Kiedy bracia zakonni w naszej zakonnej księgarni przywieźli z Rzymu pierwsze obrazki Jana Pawła II, to były one rarytasem. Z pewnością nie były w wolnej sprzedaży, ale stanowiły dodatek, bonus do większych, cenniejszych zakupów.
Kiedy transmitowano w telewizji publicznej Mszę świętą w dniu 22 października, komentatorzy mieli potężny problem, jak snuć narrację wokół nowej rzeczywistości. A za tymi detalami, jak za firankami, krył się obraz ogromnej dali, oddalenia, obcości. Rzuceni między Pierwszy a Trzeci Świat, nie wiedzieliśmy z pewnością, czy należymy do tego drugiego, czy ... może do czwartego?

"Wezwali go z dalekiego kraju...".
Tak postrzegano papieża z Polski. Kardynał Wojtyła mógł być równie dobrze z Polski, co z Nigerii czy Trynidadu. Dla przeciętnego uczestnika zgromadzenia na Placu św. Piotra. Dla kolegium kardynałów był dobrze znany.
Ich, nowowybrany papież nie musiał uświadamiać, skąd pochodzi. Ale czuł, że warto ich wszystkich przekonać, że ten "daleki kraj" jest krajem zawsze bliskim przez wspólnotę wiary i tradycji chrześcijańskiej.

A może najbardziej to my wszyscy, w Polsce, potrzebowaliśmy tej świadomości? Tego, że nie jesteśmy bękartem Europy, nie jesteśmy komunistycznym podrzutkiem. Jesteśmy narodem, nie społeczeństwem socjalistycznym, mamy ojczyznę, a nie państwo ludowe. Nade wszystko nie jesteśmy "człowiekiem socjalistycznym", ale dzieckiem Boga, członkiem wspólnoty Kościoła, w którym koegzystują ludy i narody.

To właśnie wtedy zaczęło się odbudowanie naszej świadomości narodowej, naszej dumy. Przede wszystkim- naszej tożsamości.
Dziś, po czterdziestu latach, jak nigdy dotąd wraca do mnie ta dychotomia: kraj daleki i bliski. Jakim go uczyniliśmy? Jakim go czynimy?

Stawiam sobie te pytania, patrząc na życie w Polsce. Dzięki Janowi Pawłowi II odkryliśmy naszą godność narodową, nasze bycie we wspólnocie europejskiej. Wraz z innymi Europejczykami usłyszeliśmy, że Europa, to Europa ducha, nie rynek pragmatyki pod osłoną konstytucji poprawności politycznej. Jako Polacy mogliśmy usłyszeć, że dziejów naszego narodu i dziejów każdego z nas, nie da się zrozumieć bez Chrystusa. Zobaczyliśmy, więcej, doświadczyliśmy, że Chrystus jest naszą siłą i dlatego zaczęliśmy nie lękać się.

Porządek świata jawił się jako prosty i uporządkowany. Dziś, są wśród nas ludzie mający alergię na krzyż, biało-czerwoną, na prawo moralne.
I pytanie, które sobie stawiam brzmi: skąd jestem? Skąd jesteśmy? Z kraju, który był bliski, a stał się daleki i obcy? Czy warto tak?

Copyright © 2017. All Rights Reserved.