Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Nauka wspiera dogmaty o Niepokalanym Poczęciu i Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny

Czy nauka może dać wsparcie dla tak ważnych dla katolika dogmatów, jak Niepokalane Poczęcie i Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny? Okazuje się, że... tak.

Takiego przynajmniej zdania jest Elizabeth Scalia – oblatka benedyktyńska, blogerka, autorka artykułów i książek, w tym wydanych po polsku: Obcy bogowie. Ukryte bożki życia codziennego.

Autorka uczęszczając na wykłady z anatomii i fizjologii, choć zachwycała się budową i funkcjonowaniem ciała ludzkiego, stwierdziła w „Our Sunday Visitor”, że „nic, co przedstawiano na wykładzie, nie wywołało u niej głośnej reakcji aż do chwili, gdy przedmiotem studiów stał się proces mikrochimeryzmu.

Gdy tylko profesor zaczął mówić o tym procesie, odezwał się mój katolicki dzwonek:

- Ależ to całkowicie tłumaczy Wniebowzięcie! – wypaliłam na głos pośród moich zaskoczonych kolegów i koleżanek ze studiów. Profesor popatrzył na mnie przez chwilę zaintrygowany i powiedział: – Ok-eeej, w każdym razie, w mikrochimeryzmie chodzi o to...”

Dalej autorka zauważa, że mikrochimieryzm „tak głęboko wyjaśnia i usprawiedliwia nasz dogmat, że powinien być włączony do naszej katechezy mariologicznej”, gdyż pozwala to nam docenić fakt, „jak nauka i religia potrafią się uzupełniać i dopełniać nawzajem, i zachwycać w oniemiałym z wrażenia podziwie, że nasz Kościół wyjaśnił tę rzeczywistość bez pomocy mikroskopu dawno temu”.

Czym jest proces mikrochimeryzmu? To „proces, który powoduje, że odrobina komórek żyje w ciele żywiciela, ale są one zupełnie odrębne od niego”. Nie tak dawno media, także w Polsce, obiegła wiadomość, że według naukowców dziecko zostawia w ciele matki „mikroskopijną cząstkę samego siebie”. Co zresztą niesie ze sobą intrygujące implikacje, gdyż „wszystkie te komórki pozostają w niej na zawsze”, a więc także komórki nienarodzonego dziecka, które zostało zabite w wyniku aborcji.

Jakie ma to znaczenie w przypadku Maryi? E. Scalia pisze o tym, że wcześniej po prostu przyjmowała dogmat o Wniebowzięciu i nie próbowała się nawet nad nim zastanawiać, bo przekraczało to jej możliwości. Kiedy dowiedziała się o mikrochimeryzmie „nagle to wszystko nabrało sensu: niewielka ilość komórek Jezusa Chrystusa pozostała w Maryi na całe Jej życie”. Katolicy mają w ograniczonym stopniu takie doświadczenie, kiedy przyjmują Eucharystię, natomiast „Maryja była prawdziwym tabernakulum, w którym Bóg faktycznie nieustannie mieszkał”.

Przytaczając Psalm 16,10 Scalia podkreśla, że ciało Chrystusa nie doznało zepsucia w grobie, a „z tego wynika, że ciało Jego Matki, zawierając ślady komórkowe Boga (a cząstka Boga jest Bogiem całkowicie)” również nie mogło ulec rozkładowi. I tutaj nauka idzie ręka w rękę z teologią, gdyż wynika z tego logicznie, że „ciało Najświętszej Panny, zawierając wewnątrz Chrystusa, nie mogło pozostać na ziemi; oczywiście musiało przyłączyć się do Chrystusa w wymiarze niebiańskim”.

Co więcej, zdaniem autorki, tłumaczy to także inny „bardzo piękny dogmat” katolicki odnoszący się do Maryi, a mianowicie dogmat o Niepokalanym Poczęciu. Przecież skoro wcielenie miało się dokonać przez Maryję, to „naczynie”, które miało do tego celu posłużyć „musiało być z konieczności czyste”. Jak wyjaśnia autorka: „Kiedy argumentujemy, że Maryi jako Arce Nowego Przymierza, miano oszczędzić zmazy grzechu pierworodnego, wiedza o tym, że Chrystus nie tylko skorzystał z Jej ciała, ale miał nieustannie w nim mieszkać, jedynie jeszcze bardziej wspiera tę dobrze uzasadnioną wiarę”. Tak oto wiara i rozum splatają się w „piękną całość”.
 

Jan J. Franczak

za:www.pch24.pl
                                                                            ***
                                                 Wiara w Niepokalane Poczęcie istniała od zawsze

Niepokalane Poczęcie jako dogmat wiary nie wziął się znikąd i nie został stworzony w jakimkolwiek celu. Papież uroczyście potwierdził go jako element boskiego objawienia, co oznacza, że w depozycie wiary Kościoła istniał od zawsze – mówi dla PCh24.pl ks. Mateusz Szewczyk, wikariusz parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Wołominie.

Na czym polegało Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny?

Każdy z ludzi przez fakt poczęcia dziedziczy grzech pierworodny, który zostaje zgładzony przez łaskę chrztu świętego. Kościół w katechizmie poucza nas, że jednym ze skutków grzechu pierworodnego jest utrata łaski uświęcającej, w skutek czego „rozum ludzki uległ zaciemnieniu, a wola osłabła w dążeniu do dobra i stała się skłonna do złego”. W tym kontekście Niepokalane Poczęcie polegało więc na tym, że Najświętsza Maryja Panna „od pierwszej chwili swego poczęcia – mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmogącego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego – została zachowana jako nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego”. Takie oto wyjaśnienie tajemnicy Niepokalanego Poczęcia znajdujemy w bulli Ineffabilis Deus bł. Piusa IX, w której to Papież uroczyście ogłosił ten dogmat. Jest to oczywiście język teologiczny i dla wielu dzisiejszych katolików może wydawać się zawiły bądź niezrozumiały.

Z pomocą przychodzi nam wielki duchowy skarbiec naszej katolickiej wiary i pobożności, w którym to skarbcu posiadamy nieoceniony dar Ducha Świętego, jakim jest bardzo znane i lubiane nabożeństwo maryjne – Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Wystarczy wsłuchać się w tekst Godzinek, aby prawda o Niepokalanym Poczęciu stała się bliższa naszej duszy. W tekście Godzinek śpiewamy m.in.: „Od wszelakiej zarazy świata ochroniona, pierwej święta w żywocie matki, ni zrodzona”; „Ciebie, Oblubienicę przyozdobił sobie, bo przestępstwo Adama nie ma prawa w Tobie”; „Który Ciebie za matkę obierając sobie, chciał, by przywara grzechu nie postała w Tobie” i wiele innych biblijnych oraz poetyckich określeń wychwalających i wyjaśniających ten wyjątkowy przywilej Błogosławionej Dziewicy.

Tak więc jeżeli chcemy zrozumieć Niepokalane Poczęcie – śpiewajmy Godzinki.
 
Niepokalane Poczęcie Maryi jest dogmatem wiary. Co to oznacza?

Czym dogmat jest, wyjaśnia doskonale fragment wspomnianej już przeze mnie bulli bł. Piusa IX Ineffabilis Deus. Ogłaszając prawdę o Niepokalanym Poczęciu Papież konkluduje, że nauka ta „jest prawdą przez Boga objawioną, i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć”. Tym właśnie jest dogmat. Co to oznacza? Jeżeli chcemy żyć w jedności z Kościołem Chrystusowym i uważać się za Jego dzieci, powinniśmy również podzielać Jego wiarę w całej pełni i bez „ale…”. Nie oznacza to oczywiście, że w życiu wiary nie mogą przyjść wątpliwości czy pytania.

Pamiętajmy, że Jezus powierzył Kościołowi Prawdę przez Boga objawioną i dał moc wyjaśniania tej Prawdy w sposób nieomylny i pewny. Dlatego Kościół i Boska wiara Mu powierzona nie są prywatnym folwarkiem i ogródkiem któregokolwiek z Jego członków; ogródkiem, który w nieograniczony i dowolny sposób można uprawiać. Żaden z ochrzczonych nie ma władzy ingerować, tworzyć lub wybierać dogmatów wiary, w które będzie wierzył lub nie. Kościół przez dogmaty wyjaśnia i broni tego, co OD ZAWSZE i NA ZAWSZE jest zawarte Objawieniu Bożym.

Co charakterystyczne, jest to dogmat uznawany jedynie przez katolików…
 
Brak przyjęcia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi Panny przez Kościół Prawosławny wiąże się nie tylko z tym, że ogłosił go rzymski Papież, ale jest raczej konsekwencją nieco innego rozumienia rzeczywistości grzechu pierworodnego i okoliczności związanych z nauką o grzechu. Nie sposób teraz wyjaśniać te różnice, bo to dość obszerny problem teologiczny.

Ewangelickie i ewangelikalne wspólnoty eklezjalne odwołując się do jednej ze swoich zasad „Soli Deo gloria” (Jedynemu Bogu chwała) odrzucają kult maryjny nauczając, że Matka Boża (podobnie jak święci) jest tylko doskonałym przykładem do naśladowania w byciu posłusznym Bogu.

Kościoły Starokatolickie odrzuciły w „Deklaracji utrechckiej” dogmat o Niepokalanym Poczęciu. W polskich wspólnotach wywodzących się z tego nurtu (Mariawityzm i Polskokatolicyzm) nauka o tym szczególnym przywileju Maryi, choć funkcjonuje jako prawda wiary, nie jest uważana za dogmat. Oznacza, że według Mariawitów i Polskokatolików wiara w Niepokalane Poczęcie nie jest konieczna do zbawienia.

Z nauką o Niepokalanym Poczęciu łączymy postać bł. Jana Dunsa Szkota. W jaki sposób zasłużył się on w tej sprawie?

W kwestii Niepokalanego Poczęcia Maryi istniał spór teologiczny, który rozgrywał się zasadniczo między dominikanami a franciszkanami. Ze względu na dogmat o grzechu pierworodnym niezwykle trudno było wyjaśnić, w jaki sposób Maryja mogła zostać od niego zachowana, skoro wszyscy ludzie przez fakt poczęcia dziedziczą grzech pierworodny. Św. Tomasz z Akwinu uważał na przykład, że Maryja była poczęta w grzechu pierworodnym, choć urodziła się już bez niego; o nauce o Niepokalanym Poczęciu powątpiewał również św. Bernard z Clairvaux sugerując, że jest to bardzo niepewna teza teologiczna, której „Kościół nie zna, rozum nie aprobuje, a tradycja nie poleca”.

Bł. Jan Duns Szkot, dzięki wyjątkowej teologicznej intuicji, wprowadził w swoim dziele Opus Oxoniense pojęcie „uprzedzającego odkupienia Maryi”. To określenie pozwoliło rozwiązać i zakończyć spór o szczególny przywilej Maryi, jakim było Niepokalane Poczęcie. Doktor Subtelny naucza: „Maryja bardziej niż ktokolwiek inny potrzebowała Chrystusa Odkupiciela. Poprzez naturalne zrodzenie wprawdzie Maryja także zaciągnęłaby grzech pierworodny, gdyby nie została uprzedzona przez łaskę Pośrednika. Jak inni potrzebowali Chrystusa, by przez Jego zasługi został im odpuszczony grzech już zaciągnięty, tak Maryja tym bardziej potrzebowała pośrednika, aby nie zaciągnąć grzechu”.

Jak wyglądała wiara u katolików w Niepokalane Poczęcie na przestrzeni wieków?

Niepokalane Poczęcie jako dogmat wiary nie wziął się znikąd i nie został stworzony w jakimkolwiek celu. Papież uroczyście potwierdził go jako element boskiego objawienia, co oznacza, że w depozycie wiary Kościoła istniał od zawsze. Wiemy bardzo dobrze, że katolickie dogmaty nie mają historycznego charakteru i nie ewoluują razem z rozwojem teologii czy Kościoła, ale pogłębia się ich rozumienie.

Pierwsze oficjalne wzmianki o istnieniu w pierwotnym Kościele prawdy wiary o tym, że Maryja została zachowana od skażenia grzechem daje nam św. Augustyn. Na kanwie sporu z pelagianami Doktor z Hippony uznawał i twierdził, że Najświętsza Dziewica była wyłączona spod wpływu jakiegokolwiek grzechu. Swojej wierze dał jasny wyraz w traktacie „O naturze i łasce”. Zmysł wiary prostego ludu w świętość i szczególne wybranie (z czym wiążą się wyjątkowe przywileje) Dziewicy Maryi był bardzo żywy na długo przed ogłoszeniem dogmatu, a tym bardziej przed ukształtowaniem się oficjalnej doktryny Kościoła o Niepokalanym Poczęciu. Z pomocą teologii przychodzi nam praktyka liturgiczna i pobożność ludowa. Źródła historyczne potwierdzają, że ok. VII wieku Kościół Wschodni zaczął celebrować tajemnicę poczęcia Maryi w liturgii nazywając ten dzień Świętem poczęcia Najświętszej lub Świętem poczęcia Najczystszej.
 
Natomiast od IX wieku święto przeszło również do liturgii Kościoła Zachodniego pod nazwą „Święta poczęcia”. Jednym z większych dowodów na mocną i niezachwianą wiarę katolików w Niepokalane Poczęcie było powstanie znanych nam dzisiaj Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Ich treść zatwierdził Papież Sykstus IV już w 1476 roku!

 
W jaki sposób myśl o Niepokalanym Poczęciu jest obecna w polskiej pobożności?

W polskiej pobożności najbardziej znanym nabożeństwem ku czci Niepokalanego Poczęcia są oczywiście Godzinki o Niepokalanym Poczęciu śpiewane bez mała w każdej polskiej parafii, na każdej pielgrzymce. Obok różańca i nabożeństwa majowego stanowią najbardziej lubianą formę pobożności Maryjnej. Ze swoich obserwacji mogę powiedzieć, że o ile młodzież i dzieci czasami nużą się różańcem i majówkami, to nigdy nie słyszałem z ich ust słowa narzekania na Godzinki, których treść mocno chwyta młodych katolików za serce i duszę.
 

Polska pobożność akcentująca Niepokalane Poczęcie i odwołująca się do tego wielkiego przywileju Maryi nie zamyka się tylko w popularnych Godzinkach. Zauważam, że coraz więcej osób praktykuje nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca, odmawia prywatnie różnego rodzaju Litanie do Niepokalanego Serca Maryi, a w Różańcu modlitwę Fatimską „O mój Jezu…” zamienia na znane wezwanie „O Maryjo bez grzechu poczęta…”.
 

Maryja w czasie swoich objawień wielokrotnie wspominała o tym, że jest Niepokalanie Poczęta. W ramach objawień fatimskich przekazała również praktykę pięciu pierwszych sobót miesiąca. Na czym polega to nabożeństwo? Jakie są związane z nim obietnice i łaski?


10 grudnia 1925 roku małej Łucji objawiła się Matka Boża z Dzieciątkiem i pokazała jej serce otoczone cierniami i powiedziała: „Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewdzięczność stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą komunię świętą, odmówią jeden różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia”.

Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca to praktyka duchowa, która ma na celu zadośćuczynienie i wynagrodzenie za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi. Chodzi tutaj o pięć rodzajów przewinień: bluźnierstwa przeciwko Niepokalanemu Poczęciu Maryi, bluźnierstwa przeciw Dziewictwu Matki Bożej, obelgi przeciw Macierzyństwu i nieuznawania w Maryi Matki wszystkich ludzi, zniewagi czynione przez tych, którzy gorszą dzieci i wprowadzają w ich serca pogardę, obojętność i odrazę do Matki Bożej oraz bluźnierstwa, które znieważają Maryję w Jej świętych wizerunkach.

 Osoby, które przez nabożeństwo pierwszych sobót chcą wynagradzać za grzechy przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi powinny w pierwsze soboty miesiąca przystąpić do spowiedzi z intencją wynagrodzenia za grzechy popełnione przeciw Niepokalanemu Sercu Maryi (można także skorzystać z łaski sakramentu pojednania wcześniej, byleby w tym dniu być w stanie łaski uświęcającej, bez grzechu ciężkiego); przyjąć Komunię Świętą w pięć pierwszych sobót miesiąca w powyższej intencji; odmówić dowolnie wybraną część różańca świętego wraz z jej pięcioma tajemnicami; przez piętnaście minut rozważać tajemnice różańcowe ofiarując tę medytację w wymienionej intencji.
 
Najważniejszym warunkiem owocnego odprawienia nabożeństwa nie są jego wymagania i praktyki, ale przede wszystkim nastawienie, z jakim te praktyki podejmujemy! W objawieniu z dnia 15 lutego 1926 r. sam Jezus powiedział: „To jest prawda, moja córko, ze wiele dusz zaczyna, lecz mało kto kończy, i ci, którzy kończą, mają za cel otrzymać przyrzeczone łaski; Ja jednak wolę, żeby odprawiali pięć pierwszych sobót miesiąca w celu wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu twojej Matki Niebieskiej, niż żeby odprawiać piętnaście bezdusznie i z obojętnością”. Pamiętajmy o tym!

 
Bóg zapłać za rozmowę!

Rozmawiał Kajetan Rajski

za:www.pch24.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.