Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Ks.prof.Paweł Bortkiewicz TChr - Co po nas zostanie?

W ostatnich dniach snuję sobie z różnych racji takie pozornie luźne refleksje.
Myśl pierwsza: kiedy Izrael wychodził z Egiptu, to nie po to , by zbudować z ludu koczowniczego naród, nie po to, by stworzyć państwo, nie po to, by wyzwolić się z alienacji społeczno-ekonomicznej. Nie. Mojżesz powiedział do faraona:

pozwól nam wyjść, abyśmy mogli złożyć ofiarę Bogu. Celem wyjścia było w pierwszym rzędzie przymierze z Panem Bogiem. Izrael potrzebował na to trochę czasu, ale … w końcu to zrozumiał (czego nie można powiedzieć o niektórych teologach wyzwolenia i ich poplecznikach).
Myśl druga: kiedy Polska odzyskała w 1918 roku niepodległość zaczęła się jej wędrówka i błądzenie. Wpływy idei masońskich i lewackich były silne. Dlatego pasterze Kościoła walczyli usilnie o to, by stanowione w Polsce prawo było oparte na przymierzu z Bogiem. Inaczej mówiąc, by prawo stanowione było zgodne z racjonalną naturą człowieka, którą określa prawo naturalne. Pasterze Kościoła w Polsce walczyli zatem z plagą rozwodów, pornografii, instrumentalizacji człowieka, ówczesną korupcją, złą edukacją. Przypominali o wartości życia i małżeństwa.

Myśl trzecia: kiedy Polska odrodziła w wyniku przemian 1989 roku, dwa lata po tym przełomie stanął na polskiej, na naszej ziemi św. Jan Paweł II. I  podjął dziedzictwo izraelskiego exodusu i dziedzictwo wielkich pasterzy Kościoła II Rzeczpospolitej. Nie wpadał w euforię, ani nas do niej nie prowadził. Zamiast Te Deum promulgował Dekalog, dziesięć słów Boga. I pokazał, że nie zbudujemy wolności i niepodległości Polski bez przymierza z Bogiem. Spotkał się wtedy z ogromną krytyką  określonych formacji politycznych. Był tego świadom, skoro w 1995 roku pisał w liście do Jerzego Turowicza, że w 1991 r. „mieliśmy w Polsce do czynienia ze wzmożonym atakiem sił lewicy laickiej i ugrupowań liberalnych na Kościół, na Episkopat a także na papieża. […]Mnożyły się oskarżenia o klerykalizm, o rzekomą chęć rządzenia Polską ze strony Kościoła czy też o hamowanie emancypacji politycznej polskiego społeczeństwa”.
Myśl czwarta: kiedy kończy się rok 2018, rok świętowania 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę jest to pytanie - co po nas zostanie?  

W tym kontekście powtórzę to, co kiedyś starałem się już powiedzieć: mogłem i mogę zrozumieć starania Pana Prezydenta na rzecz uchwalenia nowej konstytucji na miarę nowej, wolnej Polski XXI wieku. Idea dobra, ale realizacja… Nie jestem politykiem, by przypominać o potrzebie mocnego zaplecza politycznego dla takiej idei.
Ale przecież można coś zrobić, co będzie silnym akcentem mądrze przeżywanej wolności. Wystarczy pogonić, parafrazując łagodnie Marszałka, wrogów życia i wrogów małżeństwa. To znaczy, w pierwszym przypadku - uchwalić ochronę życia poczętego. To jest ochrona życia Polek i Polaków, to jest prawo w służbie narodu! A w kwestii drugiej - dał nam przykład Victor Orban, jak gender pogonić mamy! Na cztery wiatry. Bo to jest także obrona narodu!





Copyright © 2017. All Rights Reserved.