Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr - Jednoznaczność

Jadąc pociągiem czytam teksty dotyczące krytycznego stanu jednego z polskich ginekologów. Stan profesora jest bardzo poważny, tak dalece, że wszechwiedząca GW podała już przedwcześnie informację o jego śmierci. W każdym razie, gdy piszę te słowa - dramatyczny bohater całego zajścia żyje. Jest jednak w stanie krytycznym.

Portal, który poświęca profesorowi wiele uwagi nie zalicza się w moim przekonaniu do szczególnie religijnych. Słowo „szczególnie” dodaję przez szczególną grzeczność. Tym bardziej zdumiewa mnie w tym portalu przywoływanie takich słów i sformułowań, jak „pacjentki modlą się o cud”. Jeszcze bardziej zdumiewa mnie w teście artykułu taki oto fragment: „Narodziny dziecka to cud. Wielki dar od Boga. I to właśnie profesor D. jest moim Bogiem. Każdego dnia, gdy modlę się i dziękuję za dzieci, proszę Boga też o zdrowie dla niego”.

Oczywiście, jestem jak najbardziej za tym, by prosić Boga w każdej sytuacji o cud. Dla każdego człowieka. To wymóg przyzwoitości każdego katolika. Z satysfakcją przyłączę się do tej modlitwy. Także całkowicie zgadzam się z tym, by uznać dziecko za dar od Boga. Każde dziecko. Powtarzam to wielokrotnie. Z całą powagą. A ta powaga i dosłowność, wskazuje, że skoro jest to dar, to człowiek nie jest dawcą życia. Nie jest też jego dysponentem, nie jest panem życia. Życie jest darem. A dar ma w sobie to, że jest wolny, darmowy, bezinteresowny i nieodwołalny. Skoro Bóg daje życie i jest ono darem to znaczy, że nie godzi się, nie wolno tego daru odwoływać, odmawiać, odrzucać. Nie godzi się taki dar niszczyć.

I w tym miejscu moje zadziwienie rośnie, bo… Bo profesor dość dowolnie obchodził się z darem życia. W całym artykule nie pada ani słowo o  odniesieniu profesora do pamiętnych poczynań prof. Chazana nie godzącego się na aborcję dziecka głęboko upośledzonego. To bodaj umierający profesor szydził z tej dramatycznej historii okazując zdjęcia głęboko zdefektowanego noworodka  jako „sukces profesora Chazana”.  To także, ten sam profesor kierował kliniką, w której - wedle informacji medialnych - dokonywano rocznie bodaj 100 aborcji.

Bardzo wyraźnie chcę zaznaczyć - nie zamierzam analizować postawy ani osądzać profesora D. Modlę się za niego i wiem, że zarówno on, jak i profesor Chazan, i ja zostaniemy kiedyś osądzeni w sposób najbardziej kompetentny.
Jeśli przywołuję całą tę historię, to po to, by zauważyć ogrom niekonsekwencji w naszym myśleniu i działaniu. Portret człowieka, który jest kreślony przy pomocy słów o narodzinach dziecka jako cudzie i darze od Boga, to zarazem portret człowieka, który bywał zwolennikiem i sprawcą aborcji. A w sprawach życia nie można być za, a nawet przeciw.  

Bóg i tylko Bóg jest Panem i Dawcą życia. A człowiek nie powinien zabawiać się w Boga, ani rodzic, ani lekarz. Warto tę prawdę przywołać w obecnym kontekście. Nie tylko ze względu na historię życia profesora. Także, a może zwłaszcza ze względu na tlący się spór o wartość życia poczętego. Nie godzi się bawić w Boga, ani rodzicowi, ani lekarzowi, ani politykowi.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.