Polecane

Adrian Stankowski-Nasza Pani z Paryża

Wieczorem w Wielki Poniedziałek, gdy świat obserwował, jak pożar pochłania katedrę Notre Dame w Paryżu i stawiał sobie pytania o metafizyczną wymowę tego wydarzenia, z pewnym zaskoczeniem stwierdziłem, że nie jestem zdziwiony, że zniszczenie tego symbolu chrześcijańskiej Europy było możliwe.

Katedra przetrwała 800 lat, w tym rewolucję francuską, kiedy to ówcześni bolszewicy ją zbezcześcili, urządzając w niej „świątynię rozumu”. Jednak prawdziwym wyzwaniem i zapewne pośrednią przyczyną tragedii kościoła Naszej Pani i tysięcy innych przepięknych kościołów we Francji okazało się przymusowe upaństwowienie budynków kościelnych i oddanie ich Kościołowi jedynie w użytkowanie. Brak autentycznego gospodarza sprawia, że wiele kościołów jest zwyczajnie zaniedbanych. Laicyzacja poprzez kurz i zapomnienie musi przynosić również takie tragiczne skutki.

Adrian Stankowski

za:niezalezna.pl


***
Zraniony Kościół

Paryska katedra Notre Dame po tragicznym pożarze będzie odbudowana. Czy zostanie odbudowana wiara katolicka we Francji? Ogień trawiący dach arcydzieła chrześcijańskiego gotyku, opadająca iglica nad główną nawą, kłęby dymu nad centrum Paryża, przerażenie mieszkańców, zagubienie politycznych przywódców laickiej republiki – poniedziałkowy wieczór skierował uwagę świata na francuską stolicę z jej dawno zapomnianym duchowym dziedzictwem. Tylko spontaniczna modlitwa paryżan wraz z ich arcybiskupem przypomina, że sekularyzacja nie jest ani pełna, ani nieodwracalna. Dla wielu obserwatorów tragedia Notre Dame to wstrząs, który może oznaczać nadzieję na odrodzenie Europy ducha. Czy dramat ten obudzi wiarę katolicką Francuzów? – Paryska katedra jest symbolem tego okresu dziejów Europy, kiedy najbardziej się ona rozwinęła duchowo i intelektualnie. Pokazuje to, co w europejskiej cywilizacji jest najcenniejsze i najpiękniejsze. Zawsze przyciągała tłumy ze względu na swoje piękno i drogocenne relikwie. To nadaje samej katedrze i temu, co się teraz wokół niej dzieje, wymiar powszechny – tłumaczy historyk prof. Grzegorz Kucharczyk. Do dziś katedra Najświętszej Marii Panny w Paryżu (fr. Notre-Dame de Paris) to najczęściej odwiedzany zabytek Europy. Odwiedza go rocznie 14 mln turystów. Jest katedrą paryskiego arcybiskupstwa i główną świątynią metropolii. Wielokrotnie nawiedzana przez papieży, królów i głowy państw. Wciąż trwa ocena i szacowanie zniszczeń. Są one ogromne. Zniszczeniu uległa iglica na środku korpusu budowli, zawaliła się większa część sklepienia nawy głównej. Uratowano fasadę z dwiema masywnymi wieżami kryjącymi sławne dzwony. Zdołano też ewakuować skarbiec i wynieść relikwie oraz najcenniejsze zabytki. Najwięcej zniszczeń dotyczy rzeźb i witraży. Wciąż nie wiadomo, w jakim stanie jest struktura budowli. Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że katedra zostanie odbudowana. Miasto wyasygnowało już 50 mln euro na ten cel. Dla prezydenta i socjalistycznych władz Paryża katedra to co najwyżej przyciągający turystów zabytek, ważny element historii i kultury, ale nie zwracają oni uwagi na treść kryjącą się w jej dziejach i formie. Inaczej o znaczeniu tej świątynie mówią biskupi. „Promieniowanie Notre-Dame de Paris wykracza poza stolicę i jest nadal głównym symbolem wiary katolickiej oraz miejscem, w którym wszyscy, wierzący i niewierzący, mogą spotkać się w ważnych momentach dziejów naszej ojczyzny” – czytamy w oświadczeniu francuskiego Episkopatu.

Piotr Falkowski

za:naszdziennik.pl

***

Symbol płonącej Europy

Z prof. dr. hab. Mieczysławem Rybą, wykładowcą z KUL i WSKSiM, rozmawia Mariusz Kamieniecki

 W Wielkim Tygodniu spłonął jeden z symboli chrześcijańskiej Europy. Jakie przesłanie płynie dla nas wszystkich z tego wydarzenia?

– Jest wymiar przyrodzony tej katastrofy i oceny rzeczywistości, której jesteśmy świadkami. Jest też czas na wyjaśnienie, dlaczego tak się stało, biorąc pod uwagę porządek natury, na co trzeba będzie poczekać do momentu zbadania przez odpowiednie służby. Jednak to, co się wczoraj stało w Paryżu, ma też wymiar duchowy i tu już jest kwestia interpretacji związanej z wiarą. Wiemy, że wielu ludzi Kościoła, w tym ks. kard. Stanisław Dziwisz, w specjalnym oświadczeniu komentując to, co się stało mówił, że „ta płonąca katedra to symbol płonącej Europy”, płonącej w znaczeniu metaforycznym, czyli jest tu mowa o Europie, która straciła ducha katolickiego. Wydaje się, że Francja jest na czele rewolucji odchodzącej od chrześcijaństwa i to we wszystkich aspektach życia. W związku z czym, jeśli mamy do czynienia z dopustem Opatrzności, jakim jest ta tragedia w Paryżu, i to w Wielkim Tygodniu, to każdy powinien poczynić refleksję. Wiemy przecież, że Pan Bóg przemawia do ludzi przez znaki i przez taki dopust widocznie chce nam coś powiedzieć. Moim skromnym zdaniem, jest to wezwanie do opamiętania, bo póki co, prostą drogą zmierzamy do katastrofy.

 Prezydent Emmanuel Macron zapowiedział, że katedra Notre Dame zostanie odbudowana. Dlaczego wcześniej – mimo sygnałów o złym stanie – nie zadbano o ten zabytek? Można było zapobiec temu pożarowi?

 – Pewnie można było zapobiec tej tragedii, gdyby w porę przystąpiono do renowacji tego zabytku i odpowiednio go zabezpieczono. Proszę pamiętać, że katedra Notre Dame jest symbolem religii i kultury chrześcijańskiej. Ale zwrócę uwagę, że we Francji jest ogrom starych, zabytkowych romańskich kościołów, które na oczach ludzi niszczeją od lat nieużytkowane i nierestaurowane. Jest to szczególnie widoczne na prowincji Francji. Powodem tego stanu rzeczy jest ogromny upadek wiary. Jest to też wyraz stanu duchowego Francuzów, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że wiele świątyń katolickich pełni różne inne funkcje, tylko nie religijne. We Francji jest ogromne zeświecczenie i ateizacja życia społecznego. To pokazuje, że problem jest o wiele poważniejszy niż tylko ten, którego uosobieniem jest pożar katedry Notre Dame.

Nie ferując wyroków, ale katedra Notre Dame to już 11. kościół we Francji i druga katedra w Paryżu, jakie spłonęły od lutego tego roku. Przedziwny zbieg okoliczności…

 – Nie wiemy, czy to przypadek, zbieg okoliczności, ale od diagnozy i wyjaśnienia tego są odpowiednie służby. Wiemy też o tym, że załamanie duchowe Francji w pewnym momencie, w 2016 roku, doprowadziło do zabójstwa kapłana katolickiego w miejscowości Saint-Etienne-du-Rouvray w Normandii, gdzie dwóch islamistów wtargnęło do kościoła i brutalnie zamordowało księdza sprawującego Eucharystię. To pokazuje, że Francja jest dzisiaj krajem ogarniętym pożarem i tu nie chodzi o pożar katedry Notre Dame, ale pożarem, który trawi ten kraj, jest rewolucja multikulturalna. Pamiętamy serie zamachów terrorystycznych, od kilku miesięcy jesteśmy świadkami protestu „żółtych kamizelek”, ale najgroźniejszy jest pożar duchowy i zgliszcza duchowe starej Francji. Święty Jan Paweł II podczas swojej pielgrzymki do Francji w 1985 roku pytał: „ Francjo – najstarsza córo Kościoła, co zrobiłaś ze swoim chrztem?”. Francja jest dzisiaj bardzo daleko od Kościoła. Nie można mówić, jak to robią niektórzy, że Francuzi gdzieś głęboko w sercu noszą Boga. Kiedy rozmawiam z kapłanami, duszpasterzami z Polski, którzy tam posługują, to mówią wyraźnie, że nawet na poziomie Dekalogu wiedza religijna Francuzów jest w zaniku. Chrześcijaństwo we Francji umiera, a katedra Notre Dame płonie na tle śmierci katolickiej Francji.

Czy jest szansa, żeby ten pożar, te zniszczenia stały się podstawą do odbudowania wspólnoty nie tylko francuskiej, ale i europejskiej? Może to jest okazja do refleksji?

 – Sama odbudowa katedry Notre Dame nie będzie miała żadnego znaczenia w sensie odbudowy wspólnoty, która się tworzy na poziomie wspólnoty ducha. I tutaj nie chodzi tylko o to, żeby odbudować ten zabytek, symbol cywilizacji zachodniej, na poziomie materialnym, ale o wiele ważniejsza jest odbudowa duchowa, a to jest kwestia powrotu do chrześcijaństwa. Przyznam jednak, że nie widzę takich oznak – niestety.

 Tymczasem wśród komentatorów francuskich pojawiły się głosy, że owszem, katedra Notre Dame powinna być odbudowana, ale jako centrum multikulturalizmu…

 – Chodzi zatem o nową religię. Tak było już podczas rewolucji francuskiej, gdzie najpierw były plany zburzenia katedry, ale ostatecznie przemianowano ją na „świątynię rozumu”, a potem odbywał się tam kult najwyższej istoty, przez co odchodzono od funkcji katolickiej tej świątyni. Podczas rewolucji francuskiej w tym kraju zniszczono wiele świątyń i być może dzisiaj też są siły, które dążą do zmiany jej przeznaczenia. Jeśli stałoby się to faktem, to pokazywałoby dobitnie, że w przypadku Francji mamy do czynienia z krajem, który całkowicie odszedł od swoich korzeni.

Wykraczając poza Francję, jaką przyszłość ma Europa, jeśli nie oprzemy się na tradycji i wartościach chrześcijańskich, z których wyrastamy?

 – Bez Boga, bez wartości i tradycji chrześcijańskich nie ma przyszłości dla Europy. Oczywiście mam na myśli sens kulturowy. Nie ma takiego bytu. Jeśli mówilibyśmy, dajmy na to, o islamie, jest to już zupełnie inny kontekst religijny, kulturowy, a więc wszystkie aspekty – od nauki, poprzez sztukę, moralność, religię – wszystkie aspekty kultury miałyby wtedy inny kontekst. W związku z tym nie moglibyśmy już mówić o Europie w klasycznym tego słowa znaczeniu. Europa ma sens tylko oparta na wierze i tradycji chrześcijańskiej, bez chrześcijaństwa nie ma Europy.

 Dziękuję za rozmowę.

Mariusz Kamieniecki

za:naszdziennik.pl

***
Notre Dame odrodzi się z popiołów

Po ugaszeniu gigantycznego pożaru w katedrze Notre Dame w Paryżu oszacowano, że zniszczenia, choć gigantyczne, są mniejsze, niż się spodziewano. Odbudowa zabytkowej świątyni, według różnych obliczeń, może potrwać od trzech do dziesięciu lat. Na całym świecie organizowane są zbiórki na jej rekonstrukcję.

Gotycka archikatedra Notre Dame jest uznawana przez wielu za współczesny cud świata. Jej budowę rozpoczęto w 1163 r. w miejscu wyburzonej katedry romańskiej, a zakończono w 1345 r. Jest uznawana za jedną z najważniejszych świątyń chrześcijańskich na świecie.

Pożar katedry wybuchł wieczorem, gdy opuścili ją ostatni turyści, a wierni szykowali się do wieczornej mszy. Według świadków ze strychu zaczął się unosić biały dym, który szybko zmienił się w czarny. Płomienie błyskawicznie rozprzestrzeniły się po dębowych belkach podtrzymujących ołowiany dach. W płomieniach stanęła iglica, która wkrótce się zawaliła.

Policja błyskawicznie ewakuowała Île de la Cité – wysepkę na Sekwanie, gdzie stoi katedra. Rozpoczęła się akcja gaśnicza. Według rzecznika francuskiej straży pożarnej brało w niej udział nawet pół tysiąca strażaków, ale wysokość katedry i jej konstrukcja utrudniły im działanie. Na brzegu Sekwany zebrały się setki paryżan. Tłum spontanicznie zaczął się modlić i śpiewać pieśni maryjne.

za:telewizjarepublika.pl
***
Kard. Raymond Leo Burke: Pożar Notre-Dame to symbol rebelii przeciw Bogu

Pożar, który ogarnął katedrę Notre-Dame, jest "otrzeźwiającą refleksją" nad "atakami na nieskończone piękno wiary ze strony ciężkich grzechów i przestępstw naszych czasów", mówi kard. Raymond Leo Burke.

Amerykański purpurat skomentował tragedię katedry Notre-Dame w rozmowie z portalem LifeSiteNews.

"W obliczu tak smutnego wydarzenia łączę się w modlitwie z pobożnymi katolikami Paryża, Francji i całego świata, dla których katedra Notre-Dame jest żywym wyrazem naszej głębokiej wiary w Boga i płomiennej miłości, jaką do niego żywimy" - stwierdził kardynał.

Hierarcha zauważył też, że wielu ludzi uważa katedrę Notre-Dame za symboliczny zabytek całego narodu francuskiego; podkreślił przy tym, że dla katolików "kościoły nie są zabytkami, ale domem Bożym, w którym rzeczywiście i prawdziwie spotykamy Niebo".

"Ze względu na niezmierzoną i nieskończoną miłość Boga do nas w Kościele, świątynie są także domem Kościoła. Z tego powodu wierni w XII stuleciu używali do budowania katedr tylko najpiękniejszych i najtrwalszych materiałów, które miały wytrzymać całe wieki, aż do przyjścia naszego Pana u kresu czasów" – powiedział.

Purpurat przywołał też wizytę papieża Benedykta XVI w katedrze Notre-Dame podczas podróży apostolskiej 10 lat temu.

"W swojej homilii na nieszpory we wspaniałej katedrze Notre-Dame w Paryżu, 12 września 2009 roku, papież Benedykt XVI oddał hołd katedrze jako <<żywemu hymnowi kamienia i światła na chwałę unikatowego wydarzenia w dziejach ludzkiej historii: wiecznego Słowa Bożego, które weszło w naszą historię w pełni czasu, by odkupić nas poprzez wydanie samego Siebie w ofierze Krzyża" – stwierdził.

"Katedra Notre-Dame jest niewątpliwie hymnem na cześć Misterium Wcielenia Syna Bożego w łonie Najświętszej Maryi Panny" - powiedział następnie kardynał.

Sam pożar katedry, uznał kard. Burke, jest "trzeźwiącą refleksją nad niszczącą siłą ludzkiej rebelii przeciwko pięknu, prawdzie i dobru, za pomocą których Bóg stworzył nas i nasz świat" – stwierdził.

Jak dodał, w katedrze Notre-Dame wszystko "wskazywało na wielkie Misterium Wiary celebrowane podczas Mszy świętej".

Zapewnił, że będzie modlić się, by ta wspaniała świątynia została odbudowana.

za:www.fronda.pl