Po spaleniu katedry Notre Dame pojawiły się pytania, czy po tym zdarzeniu Francja się odmieni. Tymczasem lewicowi ideolodzy politpoprawności nie tylko nie odpuszczają, ale zaczynają się wręcz zbroić. W dniu pożaru paryskiej świątyni ministerstwo ds. równości kobiet i mężczyzn powołało Brygady Antydyskryminacyjne (BADI).

W ich skład weszły instytucje publiczne, jak DILCRAH (delegatura do walki z rasizmem, antysemityzmem i przeciwnikami LGTB), oraz podmioty społeczne, jak np.: SOS Racisme, SOS Homophobie, Centrum LGBT. Wszystkie znane są ze swojej skrajnej lewicowości. Tylko czekać, a tak jak podczas wojny domowej w Hiszpanii pojawią się też Brygady Międzynarodowe. Uwagę zwraca militarna terminologia. W miarę zaostrzania się „walki klasowej” następuje przejście do ofensywy. Pierwsze zadania BADI (wykonywane przy wsparciu Facebooka) to stworzenie „platformy ostrzegawczej” do walki z dyskryminacją, „uwrażliwianie społeczeństwa” i ocena poszczególnych polityk publicznych. Widać, że kończy się etap lewicowej pedagogiki, a w jego miejsce przychodzą działania dyscyplinujące. Czy to początki aktywności orwellowskiej policji myśli?

Bogdan Dobosz

za:niezalezna.pl