Polecane

Brak zrozumienia i złe intencje. Prof. Legutko odpowiada adwersarzom w sprawie pedofilii

Profesor Ryszard Legurko (PiS) na antenie RMF FM odniósł się do krytyki, jaka spadła na niego za słowa o pedofilii i pederastii. Naukowiec zauważył, że podstawą do przeprowadzonego ataku na niego były słowa wyrwane z kontekstu i niewłaściwie zinterpretowane. Cała wypowiedź stanowiła bowiem jasną, niebudzącą kontrowersji diagnozę.

„Ponad 80 proc. nadużyć seksualnych dotyczy chłopców w wieku od 12 do 17 lat, to przepraszam  bardzo – co to za pedofilia?
To nie żadna pedofilia, to pederastia po prostu” – te słowa prof. Legutki stały się elementem walki politycznej i burzy medialnej. Wyrażenie to, jak zaznaczył gość Roberta Mazurka, zostało wyrwane z szerszego kontekstu i wykorzystane do uderzenia w jego autora.

– Była to 15-minutowa rozmowa, w której tematem przewodnim było zaostrzenie kar, mówiłem o surowości prawa, o ściganiu tego typu nadużyć seksualnych. Zarzucałem i instytucjom państwowym, zarzucałem środowisku, krytykowałem Kościół za to. Także, kto tego nie zrozumiał, no to jest mi bardzo przykro. Być może niektórzy nie zrozumieli, ale podejrzewam, że większość tych, którzy najbardziej się wściekali, szukała okazji, żeby mi przyłożyć – powiedział.

Na sugestie, że jego wypowiedzią dotknięte poczuły się ofiary pedofilów, profesor odparł, że „widocznie nie słuchali mojej wypowiedzi, moich słów i całej argumentacji, której użyłem”. –

Jeszcze raz powtarzam, to że ktoś nie rozumie – jest mi bardzo przykro. Starałem się mówić w miarę jasno i myślę, że to było czytelne – dodał.

Prof. Legutko podkreślił, że nie wie, co wywołuje opór w tej wypowiedzi. – Można się spierać na tematy definicyjne. Sens mojej wypowiedzi był absolutnie jednoznaczny. Jeżeli mówicie, że moja definicja pederastii, czy moje rozumienie pedofilii jest błędne, no to pokażcie mi, na czym mój błąd polega. Jeżeli w moim oku jest jakieś ździebełko, to ci, którzy rzucili się na mnie – zwłaszcza politycy opozycji, to jakaś gigantyczna stodoła. Co oni tam wygadywali, nie wiem, czy pan słyszał? – wskazał. I dodał, że za wypowiedź przepraszać nie zamierza, bo też nie ma za co.

za:www.pch24.pl