Polecane

Porozumienie Watykanu z Chinami: szczęśliwe zjednoczenie czy straszliwy błąd?

Niedawny wywiad udzielony przez Franciszka meksykańskiej watykanistce Valentinie Alazraki odbił się szerokim echem w świecie katolickim głównie z powodu wypowiedzi broniącej Jana Pawła II przed niesprawiedliwymi oskarżeniami o tuszowanie afer pedofilskich. /.../ CZYTAJ TEŻ: Kościół podziemny w Chinach uważa, że został zdradzony przez Watykan

CZYTAJ WIĘCEJ: Franciszek broni św. Jana Pawła II: Był wprowadzany w błąd w sprawach skandali w Kościele. Nikt nie może wątpić w jego świętość

We wspomnianej rozmowie znalazł się jednak również inny ciekawy wątek, który w Polsce przeszedł niemal bez echa. Dziennikarka zapytała mianowicie Franciszka o kontrowersyjne porozumienie Stolicy Apostolskiej z rządem w Pekinie, na mocy którego władze komunistyczne zyskały prawo nominowania biskupów katolickich.

CZYTAJ TEŻ: Kościół podziemny w Chinach uważa, że został zdradzony przez Watykan

Odnosząc się do tej kwestii Franciszek odpowiedział:

Stosunki z Chinami są dobre, bardzo dobre.

Komentując rezultaty porozumienia watykańsko-chińskiego powiedział zaś:

Katolicy są teraz szczęśliwi, że są zjednoczeni.

O jakie zjednoczenie chodzi? Do tej pory Stolica Apostolska nie uznawała Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich, które powstało na rozkaz Mao Zedonga w 1957 roku, żeby zastąpić struktury zdelegalizowanego Kościoła katolickiego. Watykan nie uznawał także ważności święceń kolaboranckich biskupów, uważając ich za uzurpatorów. Teraz się to jednak zmienia. Jednakowo mają być traktowani zarówno księża posłuszni władzom komunistycznym, jak i duchowni działający w konspiracji, którzy z powodu swej wierności Rzymowi cierpieli przez lata liczne szykany i represje.

Jako przykład owego zjednoczenia Franciszek podał niedawną wizytę w Rzymie dwóch chińskich duchownych: biskupa z prześladowanego Kościoła podziemnego oraz dostojnika z kontrolowanego przez komunistów Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich. Franciszek uznał obie strony za braci, którzy „wiedzą, iż muszą być dobrymi patriotami i muszą dbać o katolickie stado”.

Z jego wypowiedzi wyłaniał się też pozytywny efekt porozumienia z rządem w Pekinie:

W rzeczywistości Wielkanoc była obchodzona wspólnie, wszyscy razem i we wszystkich kościołach. W tym roku nie było problemów.

Tak się składa, że wywiad z Franciszkiem ukazał się niedługo po opublikowaniu dorocznego raportu amerykańskiej Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej (USCIRF). Jeden z rozdziałów w dokumencie został poświęcony Chinom, które (m.in. obok Korei Północnej, Pakistanu czy Birmy) zaliczono do grupy krajów, gdzie dochodzi do najbardziej brutalnych prześladowań na tle religijnym. W więzieniach i obozach odosobnienia w całym kraju – jak czytamy – przebywa wyłącznie z powodu wyznawanej przez siebie wiary około 3 milionów ludzi osób, głównie chrześcijan, buddystów i muzułmanów ujgurskich.

Autorzy raportu piszą, że osobą w największym stopniu odpowiedzialną za obecną falę prześladowań religijnych jest sekretarz generalny Chińskiej Partii Komunistycznej Xi Jinping. Postrzega on chrześcijaństwo jako główne zagrożenie dla ideowo-moralnej jedności narodu, czyli de facto dla reżimu komunistycznego. Nic w tym dziwnego, skoro liczbę wyznawców Chrystusa w Państwie Środka szacuje się dziś na 70-120 milionów (dane są wielce nieprecyzyjne, ponieważ dotyczą osób działających w konspiracji), zaś partia liczy 94 miliony członków.

Raport Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej zajmuje się też tajnym porozumieniem między Watykanem a Pekinem podpisanym we wrześniu 2018 roku. Zgodnie z oczekiwaniami Stolicy Apostolskiej miał on przynieść poprawę losu chińskich katolików. Stało się jednak odwrotnie: od tamtego czasu represje wobec podziemnego Kościoła katolickiego nasiliły się: burzone są sanktuaria, księża aresztowani, a wierni poddawani szykanom. Przed takim scenariuszem ostrzegał już emerytowany kardynał Hongkongu Joseph Zen, jednak jego uwagi zostały zignorowane.

CZYTAJ TEŻ: Porozumienie Watykanu z Pekinem nie poprawiło sytuacji chińskich katolików

Jeden z autorów raportu i członków USCIRF Johnnie Moore mocno skrytykował porozumienie chińsko-watykańskie, nazywając je „straszliwym błędem”. Jednym z efektów umowy była wspomniana już zgoda na mianowanie biskupami lojalnych funkcjonariuszy komunistycznego reżimu, co spowodowało usunięcie kilku hierarchów, którzy wytrwali w wierności Stolicy Apostolskiej mimo dziesięcioleci brutalnych prześladowań. To jednak nie wszystko. Jak pisze Moore:

Dosłownie w ciągu kilku dni po zakończeniu negocjacji z Watykanem Chińczycy wykorzystali je jako osłonę, by rozpocząć zamykanie kilku największych niezarejestrowanych oficjalnie wspólnot kościelnych. To jest kontynuowane. Ponieważ Watykan jest zarówno Kościołem, jak i państwem, uważam, że Watykan ponosi obecnie znaczną odpowiedzialność moralną i prawną za rozwiązanie problemu, który sam pomógł stworzyć – choć nieumyślnie – dając Chinom licencję na brutalne rozprawienie się ze wspólnotami chrześcijańskimi (co opisano we wspomnianym raporcie) oraz przez zapewnienie rządowi chińskiemu dalszego bezpiecznego kontynuowania niezrozumiałych, niewybaczalnych i nieludzkich nadużyć wobec muzułmańskich obywateli w zachodniej części kraju.

Zdaniem członków USCIRF umowa z Watykanem dała władzom w Pekinie nie tylko „carte blanche” do rozprawy z nieposłusznymi katolikami, lecz także ośmieliła je do coraz brutalniejszych prześladowań protestantów, wyznawców sekty Falun Gong czy muzułmańskich Ujgurów. Po wrześniu 2018 roku nastąpiło bowiem nasilenie represji wobec wszystkich wspólnot religijnych uznanych za nielojalne wobec komunistycznych władz.

W związku z tym wielu działaczy organizacji działających na rzecz wolności religijnej na świecie apeluje do Watykanu, by wycofał się z kontrowersyjnego porozumienia. Tym bardziej, że – ich zdaniem – to dopiero początek nowej fali czystek religijnych, przeprowadzanych zresztą zgodnie z wytycznymi o „sinizacji religii” przyjętymi na XIX Zjeździe Komunistycznej Partii Chin w 2017 roku.

W tej chwili nie zanosi się jednak na korektę dyplomatycznego kursu Watykanu. Niedawno architekt nowej „Ostpolitik”, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, kardynał Pietro Parolin wyraził publicznie zadowolenie z umowy podpisanej z Chinami.

Nieco inne zdanie na ten temat mają więzieni przez komunistów księża katoliccy (np. ks. Peter Zhang Guangjun z diecezji Xuanhua, aresztowany 14 kwietnia w Niedzielę Palmową). Ale ich głosu nikt dziś nie słyszy.

autor: Grzegorz Górny

za: https://wpolityce.pl