Polecane

Wtykają nos w nasze sprawy. Tęczowe rozwalanie Europy

Parę dni temu władze francuskiej gminy Saint-Jean-de-Braye ogłosiły, że zrywają współpracę partnerską z gminą Tuchów. Jak tłumaczą miejscy włodarze, decyzja o zawieszeniu współpracy zapadła po tym, jak radni Tuchowa uchwalili deklarację o utworzeniu w swoim mieście „strefy wolnej od LGBT”.

W podobny sposób swoją decyzję o zerwaniu współpracy z miastem Kraśnik tłumaczył burmistrz gminy Nogent-Sur-Oise, Jean-François Dardenne, który w oświadczeniu wspominał o swoich obawach dotyczących przyszłości Kraśnika i „mrocznej decyzji, która może się okazać niebezpieczna”. Jednak wszystkich przebił mer gminy Lambres-lez-Douai, który zerwanie współpracy ze Starym Sączem tak uzasadnił: „Udzieliłem kilku ślubów osobom homoseksualnym, niedawno wyraziłem zgodę na zmianę imienia przez osoby transseksualne, które są na etapie uzgadniania płci. Nie widzę szans na kontynuowanie relacji między nami a Starym Sączem”. Osobiście radzę władzom pozostałych trzech miast w Polsce, które mają podpisane umowy o współpracy z miastami francuskimi, o szybkie ich zerwanie. Powodów znajdzie się mnóstwo, np. taki, że nie zgadzamy się na propagowanie we Francji „tęczowej zarazy”.

Ryszard Kapuściński

za:niezalezna.pl


***

Tęczowe rozwalanie Europy


Lobby LGBT przystąpiło do ataku na polskie samorządy, które podjęły uchwały przeciw ich ideologii. Sprawa przekroczyła już granice kraju. Elementem nacisku jest tu zawieszanie partnerskich umów o współpracy miast. Najpierw taką umowę z Tuchowem zawiesiła gmina Saint-Jean-de-Braye.

Potem to samo wobec Kraśnika zrobili radni Nogent-sur-Oise. Środowiska LGBT donoszą już na kolejne samorządy polskie, a podobne kroki są tylko kwestią czasu. Tym bardziej że we Francji trwa kampania wyborcza do samorządów, a departamentalne organizacje LGBT uważnie obserwują jej przebieg. Niedługo utrzymywanie kontaktów z normalnymi miastami w Polsce będzie przejawem… homofobii. Upolitycznienie partnerskiej współpracy pomiędzy miastami to zupełnie nowa jakość. Do tej pory chodziło o element oddolnej współpracy na szczeblach lokalnych, pomagającej budować w Europie mosty. Teraz okazuje się, że ta współpraca musi mieć charakter ideologiczny, i to na modłę środowisk LGBT. Samorząd Nogent wyraża np. „nadzieję, że wznowione zostaną wymiany w oparciu o humanistyczne podstawy odpowiadające wartościom”. Problem w tym, że są to… antywartości.

Bogdan Dobosz

za:niezalezna.pl