Polecane

Przykład ze Słowacji

Słowacki parlament odrzucił genderową konwencję stambulską. Tymczasem w Polsce, mimo monitów obrońców rodziny, władze nie kwapią się do wypowiedzenia umowy.

Słowacja podpisała konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w 2011 r., ale do tej pory jej nie ratyfikowała. Prezydent kraju Zuzana Čaputová zapowiedziała już wcześniej, że uszanuje decyzję parlamentu. Instytucje unijne naciskają na kraje członkowskie, aby ratyfikowały konwencję. Kilka krajów unijnych się temu sprzeciwia, w tym Węgry.
Polska ratyfikowała dokument w 2015 r. Ale po zmianie władzy, mimo apeli o jej wypowiedzenie, nic z tym nie zrobiono.

– To jest po prostu niezbędne. Nie ma możliwości, żebyśmy utrzymywali pozór tego, że nic się nie dzieje. W przypadku jakiegokolwiek konfliktu prawnego ta umowa nas obowiązuje i jest ponad ustawami krajowymi – podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Magdalena Trojanowska, wiceprezes Stowarzyszenia Rodzice Bronią Dzieci.

– Nie jesteśmy w żaden sposób bezpieczni. Jest to ratyfikowana umowa międzynarodowa i jako państwo zobowiązujemy się do jej realizacji i implementacji jej zapisów – zaznacza. Poseł Bartłomiej Wróblewski (PiS) z sejmowej komisji sprawiedliwości ocenia, że obserwując obecną sytuację, jeśli chodzi o ofensywę ideologii LGBT, nie możemy czuć się bezpieczni w swoim kraju.

– Raczej mamy do czynienia z silną presją środowisk skrajnie lewicowych, żeby te zmiany cywilizacyjne, społeczne, rodzinne forsować. I widzimy na przykładzie samorządów, że to niestety postępuje – dodaje.

Poseł zwraca uwagę, że często podstawą działań samorządów jest właśnie konwencja stambulska, dlatego w jego ocenie należy się zastanowić nad dalszymi działaniami w tym zakresie i nie bagatelizować tej sprawy.

– Uważam, że nie należy lekceważyć tej sprawy. Argument, że dopóki rządzi Prawo i Sprawiedliwość, to sytuacja jest pod kontrolą, nie do końca jest prawdą. Potrzebujemy wieloletniej, nie awanturniczej strategii działań w tej sferze. Ponieważ jeżeli nic nie będziemy robić, to w ciągu dekady dojdzie w Polsce do potężnej cywilizacyjnej, społecznej zmiany – uważa Wróblewski.

– Moim zdaniem, musi być tutaj refleksja wykraczająca poza bieżący sondażowy interes polityczny – dodaje.

Zenon Baranowski

za:naszdziennik.pl
***

Brawo Słowacja! Parlament odrzucił genderową Konwencję Stambulską

Podczas nadzwyczajnej sesji parlamentarnej stosunkiem 96 do 113 głosów odrzucono Konwencję Stambulską, dokument wykorzystujący przemoc wobec kobiet jako narzędzie do wprowadzania ideologii gender. Liberalna prezydent, Zuzanna Czaputova zapowiedziała, że uszanuje decyzję parlamentu.

Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, zwana potocznie Konwencją Stambulską - jak wskazuje wielu komentatorów – z prawdziwym zwalczaniem przemocy ma niewiele wspólnego. Dokument wykorzystuje przemoc wobec kobiet jako narzędzie do wprowadzania ideologii gender na poziomie międzynarodowym. Konwencja jako pierwszy dokument tej rangi wyraźnie rozgranicza pojęcie płci rozumianej jako sex (biologiczną) oraz gender (społeczno-kulturową). Ponadto, jako środowisko sprzyjające przemocy domowej wskazuje w pierwszej kolejności tradycyjną rodzinę i religię. Zdaniem słowackich parlamentarzystów, zmieniając definicję małżeństwa, uderza w jego konstytucyjne znaczenie jako związku kobiety i mężczyzny.

Słowacja jako jeden z pierwszych krajów podpisała Konwencję Stambulską w 2013 r., jednak jej nie ratyfikowała. 25 lutego 2020 r., Rada Narodowa (słowacki parlament) ostatecznie odrzucił w głosowaniu ideologiczny dokument. Głosowanie odbyło się na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi, wyznaczonymi na sobotę, 29 lutego. Znana z liberalnych poglądów prezydent Zuzana Czaputova zapowiedziała, że uszanuje decyzję parlamentu.

W 2019 r. Rada Narodowa wystosowała negatywne stanowisko wobec zapisów Konwencji, jednak część komentatorów przekonywała, że chodzi o polityczną deklarację, a nie chęć wypowiedzenia międzynarodowego dokumentu. Po zakończeniu głosowania posłowie współtworzącej koalicję rządową Słowackiej Partii Narodowej (SNS), wezwali Czaputovą do natychmiastowego ogłoszenia, że „konwencja na Słowacji nie obowiązuje i nie będzie ważna”.

Konwencja została podpisana przez 35 państw: Albanię, Andorę, Austrię, Belgię, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę, Chorwację, Danię, Finlandię, Francję, Grecję, Gruzję, Hiszpanię, Holandię, Islandię, Litwę, Luksemburg, Macedonię, Maltę, Monako, Niemcy, Norwegię, Polskę, Portugalię, Rumunię, San Marino, Serbię, Słowację, Słowenię, Szwajcarię, Szwecję, Turcję, Ukrainę, Włochy i Wielką Brytanię.

W Polsce dokument ratyfikował w 2015 r. prezydent Bronisław Komorowski. Tym samym Polska stała się 18. krajem związanym z genderowym dokumentem. To na niego powoływał się m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar broniąc „Tęczowych piątków” w polskich szkołach.

Polska znajduje się w politycznie poprawnym gronie krajów, które ratyfikowały konwencję stambulską i nie wypowiedziały jej. Pod tym względem znajduje się w opozycji choćby do naszych południowych sąsiadów – Czechów, Węgrów i Słowaków, a nawet postępowej Wielkiej Brytanii. Szkoda, bo choć przemoc wobec kobiet należy zwalczać, to nie trzeba pod tym pretekstem promować lewackich utopii.

Barbara Nowak o Konwencji Stambulskiej: powinniśmy pójść w ślady Słowacji

W ocenie Barbary Nowak, małopolskiej kurator oświaty, Konwencja Stambulska jest zagrożeniem i powinna być wycofana jak najszybciej z obiegu publicznego w Polsce. - To, co zrobiła Słowacja jest czymś, co powinniśmy naśladować – powiedziała w rozmowie z Radiem Maryja.

Zdaniem małopolskiej kurator oświaty, konwencja jest zagrożeniem i ma „konkretne przełożenie na kształtowanie młodego człowieka, na model społeczny” i jest „bardzo szkodliwa”. Stąd też Polska, na wzór Słowacji, powinna ja wypowiedzieć.

Trzeba tu przypomnieć, że Słowacja odrzuciła już podpisaną konwencję, ale jeszcze przed jej ratyfikacją. Głównym zarzutem wobec dokumentu było to, że wbrew nazwie nie zajmuje się jedynie zapobieganiem przemocy wobec kobiet, ale wprowadza nową definicję małżeństwa. W dokumencie nie brakuje tez odniesień do ideologii gender.

W Polsce nie brakuje głosów mówiących o konieczności wypowiedzenia konwencji przez nasz kraj. Jest ona bowiem postrzegana jako zagrożenie dla dzieci i rodzin. Barbara Nowak w rozmowie z Radiem Maryja zauważyła, że konwencja jest groźna na poziomie języka, gdyż „demoluje pojęcia bardzo dobrze nam znane”, która są ugruntowana w naszej cywilizacji. Chodzi o rodzinę, tolerancję, demokrację i płeć. – Kolejne zagrożenia to konkretne działania, czyli takie działania, kiedy z powagą informuje się o 56 płciach co najmniej, gdzie jest obowiązkowo wprowadzane do szkół wychowanie seksualne typu B, czyli to permisywne oparte na standardach WHO – dodała. Tymczasem bazuje ono na sztucznym pobudzaniu popędu seksualnego u małych dzieci.

Podczas nadzwyczajnej sesji parlamentarnej stosunkiem 96 do 113 głosów odrzucono Konwencję Stambulską, dokument wykorzystujący przemoc wobec kobiet jako narzędzie do wprowadzania ideologii gender. Liberalna prezydent, Zuzanna Czaputova zapowiedziała, że uszanuje decyzję parlamentu.

za:www.pch24.pl