Polecane

Droga do niepodległości

102 lata temu, 11 listopada 1918 r., Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiemu władzę wojskową i naczelne dowództwo podległych jej wojsk polskich. Tego samego dnia Niemcy podpisały zawieszenie broni kończące I wojnę światową. Po ponad 120 latach Polska odzyskiwała niepodległość.

Na przełomie października i listopada 1918 r. wobec rozpadu monarchii austro-węgierskiej i zapowiedzi bliskiej klęski Niemiec Polacy coraz wyraźniej odczuwali, że odbudowa niepodległego państwa polskiego jest bliska. Sytuacja międzynarodowa była dla Polski wyjątkowo korzystna.

Cztery lata wcześniej w chwili wybuchu I wojny światowej Polacy mogli jedynie pomarzyć o tym, że w momencie jej zakończenia wszystkie trzy państwa zaborcze będą właściwie bezsilne. Polacy aktywnie przystąpili do przejmowania władzy na ziemiach polskich okupowanych przez państwa centralne. W Cieszynie już od 19 października 1918 r. działała i sprawowała funkcje rządowe Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego pod przewodnictwem księdza Józefa Londzina.

28 października 1918 r. w Krakowie posłowie polscy do parlamentu austriackiego powołali Polską Komisję Likwidacyjną, która dwa dni później przejęła władzę w Galicji. Na jej czele stanął Wincenty Witos, przywódca PSL "Piast". 31 października rozpoczęto przejmowanie władzy w okupowanej przez Austro-Węgry części Królestwa.

W nocy z 6 na 7 listopada w zajętym kilka dni wcześniej Lublinie powołano Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej, którego premierem został Ignacy Daszyński, przywódca galicyjskich socjalistów. W Warszawie od września 1917 r. działała powołana przez Niemcy i Austro-Węgry Rada Regencyjna. Jej członkami byli książę Zdzisław Lubomirski, arcybiskup Aleksander Kakowski i hrabia Józef Ostrowski.

W grudniu 1917 r. Rada Regencyjna utworzyła gabinet ministrów, na czele którego stanął Jan Kucharzewski. Na początku listopada 1918 r. regenci zdawali sobie sprawę, że ich polityczna rola dobiega końca i starali się powołać rząd, który miałby szerokie poparcie społeczne i któremu mogliby oddać władzę z przekonaniem, że w możliwie krótkim czasie przeprowadzi on wybory do Sejmu.

Sytuację polityczną w Warszawie zmieniło w sposób zasadniczy przybycie 10 listopada 1918 r. specjalnym pociągiem z Berlina uwolnionego z twierdzy magdeburskiej Józefa Piłsudskiego. Na Dworcu Głównym powitał go m.in. reprezentujący Radę Regencyjną książę Zdzisław Lubomirski.

Tuż po przybyciu do Warszawy Piłsudski odbył rozmowy z członkami Rady Regencyjnej. W ich wyniku zrezygnował z planowanego wyjazdu do Lublina, gdzie od trzech dni na wyzwolonych terenach działał Tymczasowy Rząd Republiki Polskiej z Ignacym Daszyńskim na czele. Rząd ten zresztą na wiadomość o jego powrocie z Magdeburga oddał mu się do dyspozycji.

Na decyzję Piłsudskiego o pozostaniu w stolicy bez wątpienia miał wpływ fakt, iż w dniu jego przybycia do Warszawy niemiecka okupacja była już w stanie rozkładu i perspektywa utworzenia Rządu Narodowego w stolicy wydawała się bardzo bliska.

Przyjazd Piłsudskiego do Warszawy wywołał powszechny entuzjazm jej mieszkańców i tylko o jeden dzień wyprzedził wiadomość o tym, że w okolicach Compiegne delegacja rządu niemieckiego podpisała zawieszenie broni, które kończyło działania bojowe I wojny światowej. W tych dniach Polacy uświadomili sobie, że po latach niewoli odzyskali niepodległość.

Atmosferę tej wyjątkowej chwili tak opisywał Jędrzej Moraczewski: "Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony. Nie ma +ich+. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili. (...) Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie wraz z całym narodem, ten nie dozna w swym życiu najwyższej radości" (J. Moraczewski "Przewrót w Polsce").

11 listopada 1918 r. Rada Regencyjna "wobec grożącego niebezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, dla ujednolicenia wszelkich zarządzeń wojskowych i utrzymania porządku w kraju" przekazała władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu.

Trzy dni później Rada Regencyjna rozwiązała się, oświadczając jednocześnie, iż "od tej chwili obowiązki nasze i odpowiedzialność względem narodu polskiego w Twoje ręce, Panie Naczelny Dowódco, składamy do przekazania Rządowi Narodowemu". Piłsudski mając powszechne poparcie społeczne, zdecydował się przejąć władzę od regentów, podkreślając w ten sposób jej ciągłość i legalny charakter.

Nie wszyscy byli zadowoleni z tej procedury, wskazując na to, iż Piłsudski nie powinien być sukcesorem instytucji powołanej do życia przez okupantów.

Bez względu na te komentarze Piłsudski stał się rzeczywistym przywódcą tworzącego się państwa polskiego. Rząd lubelski rozwiązał się, Rada Regencyjna ustąpiła, a Polska Komisja Likwidacyjna zaakceptowała istniejącą sytuację.

13 listopada właśnie szefowi rozwiązanego rządu lubelskiego Ignacemu Daszyńskiemu Piłsudski powierzył misję tworzenia nowego gabinetu. Zakończyła się ona jednak niepowodzeniem, przede wszystkim z powodu sprzeciwu stronnictw prawicowych, zwłaszcza Narodowej Demokracji.

Ostatecznie 18 listopada pierwszy oficjalny rząd niepodległej Polski utworzył inny socjalista Jędrzej Moraczewski, który nie wzbudzał tak wielkich obaw prawicy, jak Daszyński.

Cztery dni później 22 listopada 1918 r. nowy rząd opracował, a Piłsudski zatwierdził "Dekret o najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej".

Na mocy tego dekretu, który był swego rodzaju ustawą zasadniczą, Piłsudski obejmował, jako Tymczasowy Naczelnik Państwa "Najwyższą Władzę Republiki Polskiej" i miał ją sprawować do czasu zebrania się Sejmu Ustawodawczego.

Dekretem z 28 listopada 1918 r. wybory do Sejmu zarządzone zostały na 26 stycznia 1919 r.

za:naszdziennik.pl
***

Bp Guzdek zaapelował o jedność i dialog w Ojczyźnie

„Nienawiścią nie obronimy naszej Ojczyzny. Trzeba pójść drogą dialogu i porozumienia" – zaapelował w czasie Mszy św. w intencji Ojczyzny biskup polowy Józef Guzdek. W Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie Eucharystią, której przewodniczy kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski zainaugurowano obchody 102. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. W Mszy św. uczestniczy prezydent Andrzej Duda oraz przedstawiciele rządu i parlamentu.

W homilii bp Guzdek nawiązując do odczytanego fragmentu Ewangelii zwrócił uwagę na postawę Samarytanina, który jako jedyny z dziesięciu uzdrowionych dostrzegł Dawcę daru uzdrowienia, „zawrócił i wielbiąc Boga dziękował Jezusowi za łaskę uzdrowienia”.

Obchodząc 102. rocznicę odzyskania niepodległości otaczamy ołtarz Chrystusa, aby dziękować za dar odzyskanej wolności i za ojców tego daru–powiedział hierarcha.

Ordynariusz wojskowy przywołał postać Marszałka Józefa Piłsudskiego, „wielkiego Polaka, człowieka o niezwykłej inteligencji, który wyrastał ponad przeciętność”. Przypomniał, że mimo wielkich przymiotów osobistych ten „wielki przywódca i mąż stanu” nie działał sam, „ale potrafił dobrać i zgromadzić wokół siebie wybitnych oficerów i żołnierzy, dyplomatów i urzędników”.

Żołnierze przelewali krew, aby najpierw wywalczyć wolność a następnie poszerzyć i obronić granice odrodzonej Rzeczpospolitej. Dyplomaci zabiegali na arenie międzynarodowej o miejsce Polski we wspólnocie wolnych krajów. Wielu naszych rodaków podjęło trud ciężkiej pracy, aby odbudować kraj zubożony i zrujnowany przez zaborców–mówił bp Guzdek.

Zdaniem biskupa polowego, w Narodowe Święto Niepodległości „chcemy także dziękować za polskie rodziny, które w czasie zaborów z pokolenia na pokolenie przekazywały gen wolności oraz wychowywały dzieci i młodzież w duchu religijnym i patriotycznym”. Wdzięczność należy się także wspólnotom parafialnym i zakonnym, które były ostoją polskiego języka, wiary i kultury powiedział.

Jak podkreślił ordynariusz wojskowy obecnie „dostrzegamy pogłębianie się procesu utraty zmysłu historycznego”, jesteśmy świadkami gwałtownych wystąpień, dla których impulsem są złość i gniew, dodające sił, ale odbierających rozsądek.

Wielu ludzi, zwłaszcza młodych, w imię niczym nieskrępowanej wolności, chce budować przyszłość lekceważąc i odrzucając osiągnięcia poprzednich pokoleń. Pragną zerwać z tym wszystkim, co było wartością dla ich rodziców i dziadków– zauważył duchowny.

Dodał, że tym, którzy głośno krzyczą: „Odrzućmy przeszłość a skupmy się na przyszłości”, należy przypomnieć słowa Marszałka Józefa Piłsudskiego: „Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”.

W tym kontekście bp Guzdek przywołał też słowa papieża Franciszka z encykliki „Fratelii tutti”: „moja rada, jaką dałem młodym: jeśli jakaś osoba składa wam propozycję i mówi, byście pomijali historię, czy nie doceniali doświadczenia osób starszych, pogardzali wszystkim, co minione, a patrzyli jedynie w przyszłość, którą ona wam oferuje, czyż nie jest to łatwy sposób pozyskania was dla jej propozycji, abyście robili tylko to, co ona wam mówi? Ta osoba potrzebuje, byście byli puści, wykorzenieni, nieufni wobec wszystkiego, abyście ufali jedynie jej obietnicom i podporządkowali się jej planom” - zacytował słowa papieża biskup polowy.

Przyjmijmy tę radę papieża, uwierzmy, że nasze dziś i jutro można budować jedynie na fundamencie przeszłości, na wartościach uniwersalnych, sprawdzonych, które zostały opisane w Dekalogu. Szanujmy przekazany nam przez poprzednie pokolenia dar wolności. Tak, jak jesteśmy wdzięczni żołnierzom walczącym zbrojnie przed stu laty, tak i teraz otaczajmy szacunkiem i wdzięcznością współczesne Wojsko Polskie, stojące na straży naszej wolności– zachęcał bp Guzdek.

Biskup polowy podkreślił, że pomimo upływu ponad stu lat, od odzyskania niepodległości, „nadal budzi podziw zjednoczenie naszych rodaków podzielonych granicami trzech zaborów”.

Dziękujemy im za przykład szlachetnych, połączonych serc, które wypełniła szeroka i głęboka miłość ku braciom i najmilszej Matce, Ojczyźnie naszej– powiedział.

Bp Guzdek zaapelował o jedność i dialog w Ojczyźnie.

Tego nam dzisiaj tak bardzo potrzeba! Szczególnie dziś, kiedy cały kraj zmaga się z groźną pandemią, należy „zapomnieć o pożytkach własnych”, odrzucić język pogardy, nienawiści i wrogości oraz strategię odwetu. Nienawiścią nie obronimy naszej Ojczyzny. Trzeba pójść drogą dialogu i porozumienia. Nadszedł czas, aby połączyć siły dla dobra naszej Ojczyzny. Potrzebne są rozumne, odpowiedzialne działanie i wdzięczność wobec służby zdrowia, służb mundurowych oraz tych wszystkich, którzy spieszą z pomocą chorym, narażając własne zdrowie i życie– zaznaczył hierarcha.

Na koniec zachęcił do osobistej przemiany i nawrócenia oraz odrzucenia złości i nienawiści.

Przemiana świata zaczyna się od przemiany naszych serc i umysłów. Dzisiaj, w świecie pogrążonym w mroku niepewności, lęku i obaw o przyszłość, potrzeba światła wiary i rozumu! Ono jest źródłem nadziei na pokonanie wszelkich trudności i zachowanie wolności naszej Ojczyzny. To światło uzdalnia nas do dialogu i braterstwa– wskazał bp Józef Guzdek.

Publikujemy pełny tekst homilii:

Ocali nas braterstwo

Odczytany fragment Ewangelii wg św. Łukasza zawiera niezwykle ważne przesłanie. Nade wszystko, jest w nim pochwała pełnej wdzięczności, rozumnej i mądrej postawy Samarytanina.

Uzdrowionych było dziesięciu. Wszyscy dostrzegli otrzymany dar cudownego oczyszczenia z trądu, ale tylko jeden z nich – Samarytanin, ciesząc się z otrzymanego daru, dostrzegł także Dawcę tego daru! Dlatego zawrócił i wielbiąc Boga dziękował Jezusowi za łaskę uzdrowienia.

Siostry i Bracia.

Obchodząc 102. rocznicę odzyskania niepodległości otaczamy ołtarz Chrystusa, aby dziękować za dar odzyskanej wolności i za ojców tego daru. Wspominamy marszałka Józefa Piłsudskiego, wielkiego Polaka, człowieka o niezwykłej inteligencji, który wyrastał ponad przeciętność.Powiedział o sobie: „Taką Pan Bóg dał mi głowę.Ludzie najczęściej myślą szablonami. Ja przez całe życie przeciwstawiałem się szablonom. Od małego dziecka myślałem inaczej, niż ludzie, którzy mnie otaczali”. To był prawdziwy przywódca, mąż stanu, który widział dalej i lepiej rozumiał polskie sprawy.

Nie działał sam, ale potrafił dobrać i zgromadzić wokół siebie wybitnych oficerów i żołnierzy, dyplomatów i urzędników. Żołnierze przelewali krew, aby najpierw wywalczyć wolność a następnieposzerzyć i obronić granice odrodzonej Rzeczpospolitej. Dyplomaci zabiegali na arenie międzynarodowej o miejsce Polski we wspólnocie wolnych krajów. Wielu naszych rodaków podjęło trud ciężkiej pracy, aby odbudować kraj zubożony i zrujnowany przez zaborców.

W narodowe Święto Niepodległości chcemy także dziękować za polskie rodziny, które w czasie zaborów z pokolenia na pokolenie przekazywały gen wolności oraz wychowywały dzieci i młodzież w duchu religijnym i patriotycznym. Wdzięczność należy się także wspólnotom parafialnym i zakonnym, które były ostoją polskiego języka, wiary i kultury.

Dziś, ciesząc się wolnością naszej Ojczyzny, pragniemy dziękować dobremu Bogu oraz tym wszystkim, którzy ponad sto lat temu przyczynili się do zmartwychwstania Rzeczpospolitej. Tak nam podpowiada rozum i poczucie odpowiedzialności.Zasługują onina pamięć i wdzięczność.

Siostry i Bracia.

Obecnie dostrzegamy pogłębianie się procesu utraty zmysłu historycznego. Często impulsem gwałtownych wystąpień są emocje: złość i gniew, które owszem – dodają sił, ale bywa, że odbierają rozsądek.

Wielu ludzi, zwłaszcza młodych, w imię niczym nieskrępowanej wolności, chce budować przyszłośćlekceważąc i odrzucając osiągnięcia poprzednich pokoleń. Pragną zerwać z tym wszystkim, co było wartością dla ich rodziców i dziadków.

Tym, którzy głośno krzyczą: „Odrzućmy przeszłość a skupmy się na przyszłości” trzeba koniecznie przypomnieć słowa Marszałka Józefa Piłsudskiego: „Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”. Podobne przesłanie skierował w wierszu Do młodych Adam Asnyk. Poeta zachęcał w nim do szukania prawdy oraz „nowych, nieodkrytych dróg”. Zdawał sobie sprawę, że „każda epoka ma swe własne cele”, jednak przestrzegał:

„Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść:
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!”.

Z tymi słowami z przeszłości doskonale współbrzmi apel do ludzi młodych, jaki Papież Franciszek zamieścił w ostatniej encyklice Fratelli tutti. Oto „moja rada, jaką dałem młodym: jeśli jakaś osoba składa wam propozycję i mówi, byście pomijali historię, czy nie doceniali doświadczenia osób starszych, pogardzali wszystkim, co minione, a patrzyli jedynie w przyszłość, którą ona wam oferuje, czyż nie jest to łatwy sposób pozyskania was dla jej propozycji, abyście robili tylko to, co ona wam mówi? Ta osoba potrzebuje, byście byli puści, wykorzenieni, nieufni wobec wszystkiego, abyście ufali jedynie jej obietnicom i podporządkowali się jej planom”. Przyjmijmy tę radę papieża, uwierzmy, że nasze dziś i jutro można budować jedynie na fundamencie przeszłości, na wartościach uniwersalnych, sprawdzonych, które zostały opisane w Dekalogu. Szanujmy przekazany nam przez poprzednie pokolenia dar wolności. Tak, jak jesteśmy wdzięczni żołnierzom walczącym zbrojnie przed stu laty, tak i teraz otaczajmy szacunkiem i wdzięcznością współczesne Wojsko Polskie, stojące na straży naszej wolności.

Siostry i Bracia.

Pomimo upływu ponad stu lat, od czasu kiedy Polska odzyskała niepodległość, nadal budzi podziw zjednoczenie naszych rodaków podzielonych granicami trzech zaborów. Dziękujemy imza przykład szlachetnych, połączonych serc, które „wypełniła szeroka i głęboka miłość ku braciom i najmilszej Matce, Ojczyźnie naszej”.

Tego nam dzisiaj tak bardzo potrzeba! Szczególnie dziś, kiedy cały kraj zmaga się z groźną pandemią,należy „zapomnieć o pożytkach własnych”, odrzucić język pogardy, nienawiści i wrogościoraz strategię odwetu. Nienawiścią nie obronimy naszej Ojczyzny. Trzeba pójść drogą dialogu i porozumienia. Nadszedł czas, aby połączyć siły dla dobra naszej Ojczyzny. Potrzebne są rozumne, odpowiedzialne działanie i wdzięczność wobec służby zdrowia, służb mundurowych oraz tych wszystkich, którzy spieszą z pomocą chorym, niejednokrotnie narażając własne zdrowie, a nawet życie.

Wsłuchajmy się jeszcze raz w słowa z odczytanego przed chwilą fragmentu z Listu św. Pawła Apostoła do Tytusa. Niech one pobudzą nas do refleksji ku nawróceniu oraz przemianie serc i umysłów. Niech się przyczynią do ostudzenia emocji i będą zachętą do rozumnego działania. Apostoł radzi nam, abynikogo nie lżyć, unikać sporów, odznaczać się uprzejmością, okazywać każdemu człowiekowi wszelką łagodność. Należy odrzucić złość i nienawiść oraz nierozumne postępowanie (por. Tt 3,1-4).

Przemiana świata zaczyna się od przemiany naszych serc i umysłów. Dzisiaj, w świecie pogrążonym w mroku niepewności, pełnego lęku i obaw o przyszłość, potrzeba światła wiary i światła rozumu! Ono jest źródłem nadziei na pokonanie wszelkich trudności i zachowanie wolności naszej Ojczyzny. Wiara i rozum uzdalniają nas do dialogu i braterstwa.

Niech nam Bóg błogosławi.

Niech ma w swojej opiece naszą umiłowaną Ojczyznę!

za:www.idziemy.pl

***

Mosbacher: Dla Amerykanów Polacy są symbolem niezłomności, bohaterstwa i nadziei, nawet w najtrudniejszych momentach

Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher zwróciła się do Polaków z życzeniami z okazji Święta Niepodległości.

W swojej historii Polacy doświadczyli wielu trudnych i tragicznych wydarzeń- napisała dziś amerykańska ambasador.


Dla Amerykanów Polacy są symbolem niezłomności, bohaterstwa i nadziei, nawet w najtrudniejszych momentach. Polsko, wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Niepodległości!
- życzy Georgette Mosbacher.

za:www.tysol.pl

***

Papież Polak o narodzie i ojczyźnie

Jestem pod wrażeniem książki wydanej przez wydawnictwo Święty Wojciech pt. „Myśli na każdy dzień. Św. Jan Paweł II”. To ważna lektura. Można ją czytać na dwa sposoby. Można, zgodnie z tytułem, odczytywać sobie jeden cytat „z papieża” przypadający na dany dzień. Można też przeczytać je hurtem, a potem do nich wracać.

Te cytaty z wystąpień polskiego papieża pokazują nie tylko to, że był mądrym człowiekiem i charyzmatycznym przywódcą, lecz także jego wiedzę, znajomość historii Polski i świata, a ponadto wizję samego człowieka oraz jego własnej – i naszej – ojczyzny i Kościoła, któremu przewodził. I właśnie teraz, 15 lat po śmierci tego największego w naszych dziejach Polaka, jednego z najwybitniejszych w historii Kościoła rzymskokatolickiego papieży, jacyś nieszczęśni barbarzyńcy – a co gorsza, bezkarni – dewastują nad Wisłą jego pomniki…

Cytaty, które „wymagają”

Wiele z nich brzmi, jakby były wysoko nam podniesioną przez Jego Świątobliwość poprzeczką – dla nas, jako narodowej wspólnoty, i dla nas, jako ludzi, każdego z osobna.
I tak na przykład myśl na 8 listopada brzmi następująco: „Jeżeli ewangelizacja wymaga świętości, to ta ostatnia z kolei musi czerpać żywotne soki z życia duchowego: z modlitwy i z głębokiego zjednoczenia z Bogiem za pośrednictwem Jego słowa i sakramentów. Jednym słowem musi się opierać na osobistym i głębokim życiu w Duchu” („Świadek Bożej miłości”, homilia z 3 czerwca 2001 r.).

Z kolei na dziś, czyli poniedziałek 9 listopada, myśl naszego Ojca Świętego została wzięta z jego kazania w Starym Sączu z 16 czerwca 1999 r. podczas pielgrzymki do ojczyzny. Oto ona: „Nie lękajcie się chcieć świętości! Nie lękajcie się być świętymi! Uczyńcie (…) nowe tysiąclecie erą ludzi świętych”.

Poza szczególnie istotnymi dla ludzi głęboko wierzących cytatami z jego homilii, poświęconych aspektom bardziej religijnym niż społecznym, są też inne cytaty o charakterze patriotycznym, narodowym.

I tak na przykład na Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada myślą na ten dzień jest fragment homilii z innej pielgrzymki papieża do ojczyzny, ze Skoczowa z 22 maja 1995 r. Oto te przejmujące słowa: „Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia! Być człowiekiem sumienia to znaczy przede wszystkim w każdej sytuacji swojego sumienia słuchać i jego głosu w sobie nie zagłuszać, choć jest on nieraz trudny i wymagający; to znaczy angażować się w dobro, pomnażać je w sobie i wokół siebie, a także nie godzić się nigdy na zło, w myśl słów św. Pawła: »Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj« (Rz 12, 21). Być człowiekiem sumienia to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków, ciągle na nowo się nawracać”.

Papieska teologia ojczyzny

Także na 12 listopada papieski cytat ma charakter stricte patriotyczny. Co ciekawe, dotyczy on nie tylko Polski – choć także Polski. To element swoistej papieskiej teologii ojczyzny. Jest to fragment „Orędzia na Światowy Dzień Pokoju” z 1 stycznia 2001 r., umieszczony w publikacji „Dialog między kulturami drogą do cywilizacji miłości i pokoju”. To doprawdy ciekawy cytat: „Miłość ojczyzny jest (…) wartością, którą należy kultywować, jednak bez ciasnoty duchowej, miłując zarazem całą ludzką rodzinę”.

Z kolei na dzień 13 listopada myśl może najkrótsza, choć mnie osobiście najbardziej poruszająca – i także bardziej społeczna, patriotyczna niż stricte religijna. To dwuzdaniowy cytat z papieskiej homilii z II pielgrzymki Ojca Świętego do ojczyzny. Słowa te padły w Częstochowie 19 czerwca 1983 r. Oto one:

„Naród ginie, gdy znieprawia swego ducha. Naród rośnie, gdy duch jego coraz bardziej się oczyszcza”.

Z „papieskich myśli” na ten tydzień teraz ta przypadająca na sobotę 14 listopada. Gdy się czyta te słowa, coś łapie za gardło, bo to cytat z… ostatniego przemówienia polskiego papieża na ojczystej ziemi. W papieskich biografiach mówi się o nim, że było to przemówienie pożegnalne. Zostało wygłoszone w Krakowie 19 sierpnia 2002 r. Oto myśl, która doprawdy wywołuje gęsią skórkę, jest ponadczasowa, choć może szczególnie wybrzmiewa dziś, w czasach dramatycznych podziałów tej samej narodowej wspólnoty: „Niech zapanuje duch miłosierdzia, bratniej solidarności, zgody i współpracy oraz autentycznej troski o dobro naszej ojczyzny”.

A teraz kolejny cytat jakże programowy. To tak naprawdę polskiego papieża teologia narodu w pigułce. Te dwa zdania są kwintesencją przemyśleń kard. Karola Wojtyły – Ojca Świętego Jana Pawła II dotyczących Polski. Słowa te padły podczas III pielgrzymki do ojczyzny. Stało się to w Warszawie 14 czerwca 1987 r. Cytat ten można by wyciąć, oprawić w ramkę i powiesić nad biurkiem każdego polskiego polityka, czy szerzej – człowieka zaangażowanego w życie publiczne, niezależnie od opcji politycznej, którą reprezentuje.
Zapamiętajmy tę myśl: „Niełatwa jest ta polska ziemia, nasza ojczyzna. Można powiedzieć, że na przestrzeni swoich tysiącletnich dziejów nie przestała być ziemią wielorakiego wyzwania”.

„Ufam, że zwycięży duch zgody”

Na 16 listopada z kolei – a więc na poniedziałek za tydzień – redaktorzy książki wybrali cytat z rozważań przed modlitwą „Regina Coeli”. Rozważanie to miało miejsce we wspomnianym już przeze mnie Skoczowie 22 maja 1995 r. Tytuł tego rozważania to „Sprawy mojej ojczyny traktuję jako swoje własne”.
A oto ten cytat, dłuższy niż zwykle: „Obejmuję spojrzeniem duszy całą ojczyznę umiłowaną. Odzyskana wolność obudziła w narodzie wiele twórczej inicjatywy. Wiem, że wysokie bywają koszty dokonywanych przemian. Wiem, iż niestety najboleśniej obciążają one najuboższych i najsłabszych. Dotkliwą plagą stało się bezrobocie, skrajne ubóstwo wielu rodzin. Ufam, ufam niezłomnie, iż moi rodacy odnajdą w sobie dość mądrości, siły i wytrwałości, aby tym trudnym problemom sprostać. Ufam, iż zwycięży duch zgody, braterskiej współpracy oraz autentycznej troski o dobro Rzeczypospolitej. I tego mojej ojczyźnie z całego serca życzę!”.

Chciałbym zakończyć myślą polskiego papieża przypisaną na przyszły wtorek 17 listopada. To część jego wystąpienia pożegnalnego podczas II pielgrzymki do ojczyzny. Słowa te padły na Balicach, w Krakowie 23 czerwca 1983 r., i też w dzisiejszym czasie i w dzisiejszej rzeczywistości brzmią szczególnie.
Oto one: „Nie zawaham się powiedzieć, że od tego właśnie, od tego przede wszystkim: od zaufania zbudowanego na prawdzie zależy przyszłość ojczyzny. Trzeba centymetr po centymetrze i dzień po dniu budować zaufanie – i odbudowywać zaufanie – i pogłębiać zaufanie!”.
 

Ryszard Czarnecki

za:niezalezna.pl

***

Może warto w tym miejscu przypomnieć, że pojawienie się tak zwanej „totalnej opozycji” prawie natychmiast po ogłoszeniu zwycięstwa Zjednoczonej Prawicy w wyborach 2015  było nawiązaniem do tradycji tych środowisk, a nawet odrobieniem lekcji z historii.
Oto bowiem dokładnie w miesiąc po wspomnianym powyżej notyfikowaniu rządom neutralnym i wojującym powstania niepodległego państwa polskiego zostaje zawiązana Komunistyczna Partia Polski, której celem była likwidacja tegoż państwa.
A jak wiadomo z lektury „Czarnego leksykonu” i „Czerwonych dynastii” prof.J.R.Nowaka oraz „Resortowych dzieci” Kani Marosza i Targalskiego „totalna opozycja” korzeniami rodzinnymi sięga właśnie KPP./pn/