Polecane

Szkocja: Studentce grozi wyrzucenie z uczelni za… stwierdzenie biologicznego faktu

Studentce prawa na Uniwersytecie Abertay w Szkocji może grozić nawet wyrzucenie z uczelni po tym, jak powiedziała podczas seminarium, że tylko kobiety mają kobiecą anatomię, a mężczyźni są fizycznie silniejszą płcią. Lisa Keogh, lat 29, obecnie stanęła w obliczu postępowania dyscyplinarnego na ostatnim roku studiów - podaje „The Times”.

Wykładowca prowadzący wideoseminarium podobno wyciszył Keogh po tym, jak wyraziła wątpliwości dotyczące transpłciowych kobiet – biologicznych mężczyzn – uczestniczących w kobiecych drużynach sportowych. Zwróciła wówczas uwagę na to, że transpłciowa kobieta „byłaby genetycznie silniejsza niż przeciętna kobieta” ze względu na naturalny poziom testosteronu.

Kiedy po raz pierwszy otrzymała e-mail o postępowaniu w związku ze swoimi komentarzami, Keogh pomyślała, że ​​„to żart”. Jak się okazało, niektórzy studenci zgłosili, że sugeruje ona, że kobiety są „słabszą płcią”. „Myślałam, że nie ma możliwości, by uniwersytet ścigał mnie za skorzystanie z mojego prawa do wolności słowa” – przyznała dziewczyna. Potępiła niektóre osoby z grupy jako „nienawidzące mężczyzn feministki” po tym, jak jedna z nich zasugerowała, że wszyscy mężczyźni są gwałcicielami i stanowią zagrożenie dla kobiet. Dodała, że ​​nie miała zamiaru nikogo „obrażać”, ale chciała wziąć udział w dyskusji o swoich „szczerze wyrażanych poglądach”. „Byłam atakowana i obrzucana wyzwiskami przez innych studentów, którzy powiedzieli mi, że jestem ‘typową białą dziewczyną cis [tj. identyfikującą się ze swoją płcią biologiczną]’’’– wspomina. „Trzeba móc swobodnie wymieniać różne opinie. W przeciwnym razie to nie jest debata”.

„Zasady zdrowia i dobrego samopoczucia” Uniwersytetu Abertay zabraniają wykładowcom, pracownikom i studentom działań, które są „w uzasadniony sposób uważane przez daną osobę za skutkujące naruszeniem jej godności lub tworzeniem zastraszającego, wrogiego, poniżającego, upokarzającego lub obraźliwego środowiska, nawet jeśli taki skutek nie był zamierzony przez osobę odpowiedzialną za to zachowanie”.

Szkocka polityk Joanna Cherry broni studentki. Posłanka powiedziała, że ​​zwróciła się do uniwersytetu z zapytaniem, jakie kroki podjęła administracja w celu ochrony praw studentów do wolności słowa. „Pani Keogh została poddana procedurze dyscyplinarnej, w której ostateczną sankcją jest wydalenie, za wyrażanie opinii opartych na faktach biologicznych i sprzeciwianie się generalizującym stwierdzeniom, takim jak ‘wszyscy mężczyźni są gwałcicielami’”.

Mniej więcej w tym samym czasie hiszpański polityk Francisco José Contreras został zawieszony na Twitterze na 12 godzin po tym, jak napisał tweeta, że mężczyzna „nie może zajść w ciążę”, ponieważ „nie ma macicy ani jajników”. W odpowiedzi na decyzję giganta mediów społecznościowych Contreras napisał: „Nienawistny tweet (do usunięcia którego zostałem zmuszony) brzmiał: ‘Mężczyzna nie może zajść w ciążę. Mężczyzna nie ma macicy ani jajników’. Widać, że to już faszystowska biologia. Następnym razem spróbuję [napisać] 2 + 2 = 4”.

za:bialykruk.pl

***

Kolejna odsłona swoistego "zamordyzmu". Tym razem w przybraniu "postępu". Co by nie rzec- diabelskie sztuczki sa stare jak świat. Jeno przybrania dostosowywane do okoliczności...

k