Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Generał z WSI i gówniarz

Dwie scenki z ubiegłego tygodnia – Siemoniak histerycznie broniący trepa ze służby określanej mianem „długiego ramienia Moskwy” i Nitras rzucający się na reportera programu „Minęła 20”– więcej mówią o Platformie niż sto jej konferencji prasowych. Obrazek numer 1: były szef MON w rządzie PO wbiega na mównicę sejmową po wystąpieniu Antoniego Macierewicza, chce prostować. Rusza do obrony generała Bojarskiego, niegdyś szychy WSI, a dzięki PO także rektora kolegium NATO w Rzymie.

Siemoniak usprawiedliwia bizantyjskie luksusy, które z publicznej kasy opłacał zastępca Dukaczewskiego. Grzmi, że Bojarski zrobił w Pakcie furorę swą fachowością. A jak wygląda rzeczywistość niezmanipulowana przez byłego szefa obrony i wicepremiera? Funkcja szefa instytucji NATO w stolicy Włoch jest rotacyjna, państwa członkowskie proponują swych kandydatów, a Platforma wystawiła jako reprezentanta Polski człowieka „długiego ramienia Moskwy”. A później pozwalała mu szastać publicznym groszem, organizować karawany z Polski do Italii, którymi żołnierze RP jechali, by usługiwać Bojarskiemu jako kelnerzy na organizowanych przez niego bankietach. Były wiceszef WSI, a do niedawna nominat PO, jak szalony wydawał pieniądze MON na willę z basenem, kierowców, asystentów, limuzyny, a nawet rodzinne obiady i kolacje. Tak właśnie wyglądała armia w wydaniu Siemoniaka i Komorowskiego – wypasiony na pieniądzach Polaków absolwent szkoły im. Dzierżyńskiego robił za nowoczesnego oficera RP. A w Bojarskim tyle nowoczesności co w zbieraczce do ogórków projektu Łukaszenki. I tyle samo obciachu.

Obrazek 2: poseł Nitras, słynny obrońca dziennikarzy w Sejmie, proszony jest przez reportera „Minęła 20” o odpowiedź na pytanie na temat jego spotkań z funkcjonariuszami bezpieki i WSI. Parlamentarzysta nazywa żurnalistę gówniarzem, mówi, iż nie powinien mieć prawa wejścia do Sejmu, a później insynuuje, że został przez reportera popchnięty i trzaska mu drzwiami przed nosem. Ten sam Nitras w przedziwnych ekstazach podczas okupacji Sejmu śpiewał „Mury” Kaczmarskiego, wrzeszczał o wolności słowa. Ale tamte trwające tygodniami ekscytacje to był po prostu cyrk. W czasie krótkiego spotkania z młodym reporterem Nitras pokazał, co naprawdę myśli o wolności słowa i jak nią pogardza. Obie opisane powyżej scenki mają jeden wspólny mianownik: oszustwo. To kamień węgielny PO.

 Katarzyna Gójska-Hejke

za: niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.