Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Tłumienie prawdy. Jak atak na ks. prof. Tadeusza Guza ma się do kwestii wolności nauki?

 Z wojewodą lubelskim dr. hab. Przemysławem Czarnkiem, wieloletnim pracownikiem KUL, rozmawia Piotr Falkowski



 

– Oczywiście środowiska atakujące ks. prof. Tadeusza Guza kompletnie nie respektują wolności nauki. Zresztą te ataki nie polegają, zauważmy, na polemice z argumentami podnoszonymi przez Księdza Profesora, tylko przede wszystkim na przeinaczaniu i fałszowaniu tych argumentów, a to już świadczy samo o sobie. Gdzie tkwi, Pańskim zdaniem, sedno manipulacji środowisk tzw. ekologów treścią wykładu ks. prof. Guza?

– To nie ekologowie atakują ks. prof. Guza, tylko zwolennicy nurtu nazwanego przez Księdza Profesora ekologizmem, czyli ideologii podszywającej się pod ekologię. Ksiądz prof. Guz w swoim naukowym wywodzie precyzyjnie wyjaśnia, że w dzisiejszym świecie dochodzi do animalizacji człowieka i humanizacji roślin i zwierząt. Rzekomi obrońcy przyrody, którzy nie dostrzegają, że najważniejszą częścią tej przyrody jest człowiek, w gruncie rzeczy opowiadają się przeciwko przyrodzie i żadnymi ekologami nie są. Doskonale zresztą wyjaśnił to ks. prof. Guz i myślę, że ta obnażająca prawda najbardziej ich zabolała – „W ideologii ekologizmu jako zielonego, ateistycznego, materialistycznego i nihilistycznego neokomunizmu dokonywana jest radykalna negacja Boga jako Stworzyciela Polski, Polaków i Polek, zwierząt i roślin. Neomarksistowski nurt myślenia przechodzi dalej od totalnej opozycji względem Boga Objawionego do przejściowej animalizacji człowieka”.

 W jaki sposób władze uniwersytetu powinny stanąć w obronie Księdza Profesora?

– Ja nie sądzę, aby władze uniwersytetu musiały stawać w obronie tego czy innego naukowca, który w ramach przysługującej mu wolności nauki wygłasza swoje tezy i je prawdziwie argumentuje. Wystarczy, aby władze uniwersytetu lub ich przedstawiciele, tacy jak rzecznik prasowy, nie ulegały presji ze strony środowisk i mediów lewicowych, które – jak w tym przypadku – manipulują przekazem ks. prof. Tadeusza Guza.

 Środowisko naukowców z KUL solidaryzuje się z Księdzem Profesorem? Ma Pan takie sygnały?

 – Ogromnie wiele. Pracuję od wielu lat na KUL, rozmawiam z naukowcami z mojego wydziału prawa, ale także z naukowcami z innych wydziałów oraz pracownikami administracji. Na KUL zawsze obecni byli również przedstawiciele nurtów lewicowych, co nie zmienia faktu, że w moim przekonaniu oni byli i są zdecydowaną mniejszością. Ich nadaktywność medialna w ostatnim dwudziestoleciu kreuje fałszywy przekaz, że oto cały Katolicki Uniwersytet Lubelski to lewica. To nieprawda i takie stawianie sprawy jest krzywdzące dla większości pracowników KUL, obecnych i byłych. Zresztą po moim czwartkowym wystąpieniu na antenie Telewizji Trwam otrzymałem od nich wiele telefonów i SMS-ów z gratulacjami i podziękowaniami. Myślę, że to też świadczy o ich poparciu dla ks. prof. Tadeusza Guza.

Czy na nowym urzędzie doświadcza Pan jako wojewoda np. takiego szantażu ekologicznego lub innych nieuzasadnionych, manipulacyjnych ataków ze strony lewicowych oponentów?

– Owszem, to się zdarza, ale kompletnie się tym nie przejmuję. To, że nieraz garstka krzykaczy manipuluje moimi wypowiedziami i definiuje je jako „mowę nienawiści”, nie ma żadnego znaczenia. Zresztą to charakterystyczne, że środowiska lewicowe, lewackie, postkomunistyczne i neomarksistowskie każdą prawdę na swój temat nazywają „mową nienawiści”. Co do szantażu ekologicznego – nie mogę wymóc na Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej ani wycinki drzew na międzywalu wiślanym, ani pogłębienia koryta Wisły, bo przeciwstawiają się temu właśnie przedstawiciele ekologizmu, skutecznie wydłużając w nieskończoność procedury administracyjne. A to, że w przypadku dużej fali na Wiśle mogą być zagrożeni przez to ludzie, no to co to ich obchodzi – przecież człowiek w ich mniemaniu zdaje się nie być częścią środowiska.

Uniwersytety, szczególnie katolickie, muszą być gotowe na coraz częstsze ataki bazujące na kłamstwie ze strony środowisk lewicowych?

 – Dechrystianizacja Europy trwa. Siłą rzeczy proces ten polega na ataku na podstawy chrześcijaństwa i kulturę chrześcijańską, a atak ten dokonywany jest za pomocą manipulacji, kłamstwa. Dechrystianizacja Europy, w tym naszej Ojczyzny, może nastąpić tylko poprzez odseparowanie uniwersytetów, w tym zwłaszcza katolickich, od prawdy. Jestem tu jednak optymistą – w Polsce nie wydaje się to możliwe.

 Katolickie uczelnie stoją przed ciężką próbą, która może zdecydować o ich tożsamości?

 – Katolickie uczelnie odbijają w sobie jak w zwierciadle obraz Kościoła katolickiego. W uczelniach tych, tak jak w Kościele, jest miejsce dla wszystkich. Uczelnie te, tak jak Kościół, nikogo nie mogą wykluczać. Chyba że ktoś otwarcie walczy z Kościołem i jego nauczaniem – wtedy wyklucza się sam. Ale też w uczelniach tych, tak jak w Kościele widać doskonale pewną prawidłowość. Tam gdzie środowiska katolickie przesiąkły nurtami lewicowymi, tam gdzie nastąpił proces przez niektórych słusznie nazywany „protestantyzacją” Kościoła, tam Kościół jest słaby i opuszczony przez wiernych. Doskonale to widać w Europie Zachodniej. Mocno w tej sprawie głos zabrał Benedykt XVI, który pokazał nam proces postępującego kryzysu w Kościele w „Ostatnich rozmowach”. Uczelnie katolickie muszą z tego czerpać naukę dla siebie – im bardziej będą nasiąkały nurtami lewicowymi, lewackimi, im bardziej będą się „protestantyzowały” i odchodziły od twardego nauczania Kościoła katolickiego bazującego na Ewangelii, na Piśmie Świętym, na wielowiekowym nauczaniu papieskim; im bardziej będą się poddawały lewicowej i lewackiej nowomodzie, tym bardziej będą się stawały niekatolickie. I to odnosi się do wszystkich katolickich uczelni, w tym także do mojego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Uniwersytetu, o którym święty jego patron 30 lat temu mówił, że z jednej strony posiada on „wszystkie cechy uniwersytetów w ogóle”, ale równocześnie „poznawczy trud uniwersyteckiej wspólnoty jest zarazem organicznie odniesiony do tego, co pochodzi ze Słowa Bożego Objawienia. Związany z wiarą wyznawaną i nauczaną przez Kościół”.

 Obrona ks. prof. Guza wpisuje się także w szerszą kwestię obrony autorytetów, które dziś są szargane, poddawane nieuzasadnionym medialnym linczom?

– Bez wątpienia tak. To jest nasz chrześcijański obowiązek.

Dziękuję za rozmowę.

za: www.naszdziennik.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.