Krytykują politycy, którzy sami niewiele robili wtedy, kiedy ludzie byli w trudnej sytuacji - powiedziała premier Beata Szydło. W jej ocenie "totalna opozycja" nawet w strasznych sytuacjach nie potrafi się wykazać solidarnością.

- Dużo zrobiliśmy, ale jeszcze bardzo dużo do zrobienia przed nami. Pierwsza kadencja to zbyt mało. Musimy zrobić wszystko, by wygrać kolejne wybory - stwierdziła szefowa rządu.

/.../ Beata Szydło udzieliła wywiadu Telewizji Republika. Rozmowę prowadzili Dorota Kania i Ryszard Gromadzki.

Premier odniosła się do sytuacji po nawałnicy, ktyóra kilkanaście dni temu przeszła nad Wielokopolską, Kujawami i Pomorzem oraz do zarzutów polityków tzw. totalnej opozycji, którzy krytykowali polski rząd i służby - jakoby nie zdały one egzaminu po tragedii.

Dziś krytykują nas politycy, którzy sami niewiele robili wtedy, kiedy byli ludzie w trudnej sytuacji. Dzisiaj ich aktywność ogranicza się do krytyki, do uderzania w rząd, w służby - mówiła szefowa rządu w czwartek w TV Republika.

Dla mnie to jest niezrozumiałe. Jak można krytykować straż pożarną? Ci ludzie tam byli, pomagali, pracowali 24 godziny na dobę, a tymczasem politycy Platformy Obywatelskiej cały czas mówią, że nikogo nie było na miejscu. To jest niebywałe, pokazuje, że totalna opozycja nawet w tak strasznych sytuacjach nie potrafi się zjednoczyć i wykazać solidarnością, tylko chce być totalną opozycją - powiedziała Beata Szydło.

Dodała, że można już przystąpić do oceny akcji ratunkowej po nawałnicach. Jak mówiła premier, zespół pod kierownictwem ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka przeanalizuje wszystkie obecnie obowiązujące procedury, przepisy, programy zarządzania kryzysowe. Wyjaśniła, że chodzi o naniesienie poprawek, które usprawnią system.

Beata Szydło odniosła się tez do sprawy kryzysu imigracyjnego w Europie i nacisków na Polskę, by przyjęła imigrantów.

Groźby to wyraz bezradności Komisji Europejskiej. Nie zgodzimy się na przyjęcie imigrantów wbrew woli polskiego rządu. Na pewno nie zgodzimy sie na to, by narzucono nam coś siłą - powiedziała premier.

Presja na Polskę będzie, ale Polska sobie poradzi - dodała.

Przywódcy Unii Europejskiej w duchu przyznają nam rację, ale siedzą cicho pod stołem. W Warszawie można bezpiecznie wsiąść do metra, czy spacerować po Starym Mieście. Zazdroszczą nam!  -stwierdziła szefowa polskiego rządu.

Polacy są mądrzejsi i widzą, że sprawy państwa idą w dobrym kierunku w każdej dziedzinie. Bezpieczeństwo jest jednym z najważniejszych obecnie postulatów. Minister Antoni Macierewicz naraża się wielu zewnętrznym grupom interesów, ale robi swoje i to jest najważniejsze. Polska staje się coraz silniejszym państwem i to cieszy obywateli, ale martwi UE. Nie zwracamy na to uwagi - wyjaśniła.

Dodała, że wierzy w to, że Antonii Macierewicz i Andrzej Duda osiągną porozumienie.

Nie ma kłótni, są tylko różnice w zdaniu, w godnej sprawie polskiego państwa prawa - stwierdziła.

Wierzę w Polskę i Polaków. Dużo jeżdżę po kraju i spotykam się z ludźmi, którzy potrzebują pomocy. Doświadczam ogromnych dramatów ludzkich i mimo to, ci ludzie chcą rządów PiS, które zapewnią poczucie godnego życia. Mimo, że jest bardzo trudno, bardzo dużo do zrobienia, a my nie jesteśmy idealni, mamy przed sobą zadanie i odpowiedzialność. Zawsze będą przeciwnicy, co jest zrozumiałe w demokracji, natomiast ogromna część opozycji jest tak zagubiona, że nie widzi swoich negatywnych działań, które szkodzą polskiemu państwu
- powiedziała Beata Szydło.

Szefowa rządu odniosła się także do sprawy reformy sądownictwa.

Nie będzie sensu jej wprowadzenia, jeśli nie będzie ona stanowcza i kompletna. Tzw. lifting nie jest potrzebny. Potrzebna nam kompletna reforma! Oczekujemy, że reforma będzie opierała się na trzech filarach: demokratyzacji, nowych kadrach ludzi bez niegodnej przeszłości oraz systemie dyscyplinowania sędziów. To rzeczy, na których nam zależy najbardziej. System ma być dla obywateli, a nie dla sędziów. Oczekuję, że takie rozwiązania w projekcie prezydenta się znajdą - mówiła.

Mamy czym się szczycić i czym chwalić. Musimy zrobić wszystko, by wygrać kolejne wybory. Jedna kadencja to zbyt mało, by ustabilizować i naprawić nasze państwo. Musimy być konsekwentni, nie ulegać naciskom, realizować swoje postanowienia. Wiele jest do zrobienia, ale jesteśmy na dobrej drodze. Zwycięskiego składu się nie zmienia, stąd brak większych zmian w rządzie. Chociaż drobne rekonstrukcje są potrzebne. Wszystko przed nami! - podsumowała Beata Szydło.

Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl, PAP,

za: http://niezalezna.pl