Rozprawa z Damianem

Sąd w Wałczu skazał młodego obrońcę życia za prezentowanie plakatu z ofiarą aborcji. Sąd, na wniosek policji, uznał, że działacze pro-life prezentowali „nieprzyzwoite” treści na plakatach.



– Według sądu, „nieprzyzwoite” było to dziecko po aborcji przedstawione na bannerze – mówi „Naszemu Dziennikowi” Damian Krasowski. Dziewiętnastolatek angażuje się w działania Fundacji Życie i Rodzina. Zbierał m.in. podpisy pod akcją „Zatrzymaj aborcję”. Został skazany za dwie kilkugodzinne manifestacje pro-life z sierpnia i września br. przy ulicy Kilińszczaków w Wałczu.

W uzasadnieniu wyroku z 19 września sędzia Małgorzata Dering stwierdziła, że Krasowski 21 sierpnia „w trakcie zgromadzenia przeciwko aborcji trzymał nieprzyzwoity wizerunek, tj. banner przedstawiający płód dziecka, na którym dokonano aborcji, na którym było widać dużo krwi, a zwłoki płodu były powykręcane w nienaturalny sposób, co spowodowało liczne zgłoszenia przez przechodniów zgorszonych tym wizerunkiem”.

Natomiast podczas drugiej pikiety, z 9 września, „znajdując się w miejscu publicznym i będąc odpowiedzialnym za organizację tego zgromadzenia, dopuścił jego uczestników do prezentowania nieprzyzwoitego wizerunku banneru przedstawiającego płód dziecka po aborcji”.

Sąd uznał go za winnego naruszenia art. 141 kodeksu wykroczeń, który mówi o karaniu za „umieszczanie” w miejscu publicznym „nieprzyzwoitych” napisów lub rysunków. Krasowski otrzymał 500 zł grzywny, ale ponieważ nie pracuje, sąd zwolnił go z kosztów sądowych i zapłaty kary.

– Jestem zdumiony, że został wydany wyrok na tego młodego człowieka, który zasługuje na szczególny szacunek i wyróżnienie za determinację w jego działaniach – mówi nam Andrzej Subocz, lekarz i radny Wałcza, ojciec siedmiorga dzieci.

Artykuł opublikowany na stronie: http://naszdziennik.pl/polska-kraj