Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

ks. Henryk Zieliński dla Frondy: ks. Lemański, ks. Boniecki i bp. Pieronek ulegli 'zaczadzeniu'

Tomasz Wandas, Fronda.pl: Piotr S. Popełnił samobójstwo poprzez samospalenie w ramach protestu przeciw obecnej władzy, chwali go za to min. bp. Pieronek, ks. Boniecki. Rozumiem, że mają oni poglądy takie a nie inne, jednak są to kapłani. Dlaczego posuwają się aż tak daleko w komentarzach?


Ks. Henryk Zieliński: Nie mam mandatu, aby oceniać biskupa – jego przełożonym jest Ojciec Święty. Jednak chciałbym przypomnieć, że rzecznik Episkopatu, podał do informacji, że ta wypowiedź biskupa jest jego wypowiedzią prywatną, taką, która idzie na jego własny rachunek. Natomiast, ksiądz Boniecki miał niedawno odwieszone prawo do wypowiadania się w mediach, teraz wydaje się testować granice wytrzymałości swojego przełożonego. Podobnie zresztą jak w przypadku księdza Bonieckiego wygląda sprawa księdza Lemańskiego.

To, że Mszy pogrzebowej Piotra S. Przewodniczył biskup Pieronek, ksiądz Lemański miał czytanie, a ksiądz Boniecki wygłosił kazanie, z pewnością nie jest przypadkowe. Co mamy myśleć przy tej okazji?

Niestety, ale może mieć pan rację – nie wygląda to na przypadek. Proszę jednak zwrócić uwagę na fakt, że ksiądz Lemański jest suspendowany, nie może wykonywać publicznie czynności kapłańskich. Zachowanie księdza Bonieckiego również budzi kontrowersje, zwłaszcza, że wielokrotnie był upominany przez swoich przełożonych, w ostatnim tygodniu jego przełożony skrytykował go nawet konkretnie w związku z jego wypowiedziami dotyczącymi Piotra S. W mojej ocenie jest to zatem jedynie próba testowania wytrzymałości przełożonych.

 Wielu wierzących zastanawia się jak długo potrwa zamieszanie wokół tych księży. Jak długo ich przełożeni będą pozwalać na zgorszenie, które ci kapłani sieją?

Proszę wziąć pod uwagę, że przełożonym biskupa Pieronka jest papież Franciszek, a czy do niego docierają wszystkie informacje odnoście działań biskupa tego nie wiemy. Natomiast jak długo będzie pozwalał na to przełożony Marianów, tego nie wiem – ostatnią jego reakcję mieliśmy tydzień temu, czy kolejna będzie ostrzejsza, tego nie wiem. Na księdza Lemańskiego nałożona została suspensa i w dalszym ciągu ona działa. Zatem pozostali kapłani wiedząc o tym, mają obowiązek nie dopuszczenia takiego suspendowanego księdza do czynności liturgicznych. Dlaczego nie zrobił tego biskup Pieronek tego nie wiem.

Czy gdy miał ksiądz okazję porozmawiać z tymi kapłanami twarzą w twarz, to co bym im ksiądz powiedział? Czy istnieje możliwość podania im specjalnych argumentów pod wpływem, których w końcu by się opamiętali?

Podejrzewam, że w tej chwili nie ma takich argumentów. Kiedyś ich sytuację nazywałem uwiedzeniem medialnym, dziś natomiast zastanawiam się czy nie jest to coś gorszego. Jeden z tych duchownych używał kiedyś określenia, „że jest to zaczadzenie”. Myć może właśnie te słowa należałoby odnieść do ich sytuacji – ci kapłani zostali zaczadzeni dziwną ideologią. Poza tym ciężko powiedzieć i ocenić, co się tak naprawdę z nimi dzieje. Nie widzę, żadnej szansy, aby moje słowo mogło w życiu i działalności tych księży coś zmienić.

Dziękuję za rozmowę.

za:www.fronda.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.