Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Rudy z Blok Ekipy na komputerze Trzaskowskiego

Rafał Trzaskowski zarzuca Patrykowi Jakiemu, że to jego „wybryki” spowodują, iż Polska uzyska mniej środków z nowego unijnego budżet i że wszyscy „będziemy musieli za to zapłacić”. Politycy Platformy Obywatelskiej od dawna intensywnie zabiegali o to, aby Polska

jak najszybciej znalazła się pod unijnym pręgierzem.

Wielokrotnie mówili o tym publicznie w czasie posiedzeń różnych międzynarodowych instytucji. Niegdyś Tajny Współpracownik bezpieki pseudonim „Znak”, dzisiaj eurodeputowany Michał Boni w trakcie jednej z debat, dziękując unijnym urzędnikom za „stanowczość w przedstawianiu wszystkich racji”, prosił o „przybliżenie terminu”, w którym będą zajmować się Polską. Po serii podobnych donosów z troską na temat polskich reform wypowiedziała się również kanclerz Angela Merkel, mówiąc, że w temacie „praworządności w Polsce nie może trzymać języka za zębami”. Wówczas dzisiejszy kandydat na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski skomentował jej słowa:
„Przychodzi taki moment, kiedy kończy się cierpliwość i to naruszanie praworządności przez Prawo i Sprawiedliwość, a zwłaszcza upolitycznienie sądów, no, powoduje, że nawet kanclerz Merkel puszczają nerwy”.

To niejedyny raz, kiedy politycy PO ze zrozumieniem odnosili się do prób ingerencji kanclerz Niemiec w polskie sprawy polityczne. Z równie wielką troską słuchali tego, co do powiedzenia miała kanclerz, kiedy przyjmowała ich w swojej warszawskiej ambasadzie. Nikogo nie powinno to dziwić. W końcu kluczowe ustalenia w UE podejmuje jedno środowisko. Zarówno decyzje w sprawie Polski, jak i wszystkie inne polityczne werdykty Unii w wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego podejmuje Europejska Partia Ludowa. Jej politykiem jest też Frau Merkel. To ta partia wskazuje szefa Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i innych instytucji. To właśnie ta partia jest największą siłą w Parlamencie Europejskim. A jej wiceprezesem jest Rafał Trzaskowski, co z radością obwieszczał na swoim Twitterze jego polski przełożony Grzegorz Schetyna.

Ogłoszony niedawno przez Komisję Europejską pomysł, który miałby prowadzić do powiązania wypłaty unijnych środków z tak zwaną „ochroną praworządności” nie wziął się znikąd. Jest m.in. efektem przyjęcia przez Parlament Europejski rezolucji „o zagrożeniu dla demokracji, praw człowieka i praworządności” w Polsce. Podnoszący kwestię zagrożeń płynących z takich pomysłów Komisji w swojej kampanii Rafał Trzaskowski zapomina jednak o istotnym niuansie. Takim, że ta rezolucja powstała na jego komputerze.

Krótko mówiąc, to partia Rafała Trzaskowskiego przekonała swoich partyjnych partnerów rządzących w Unii do kłamstwa o rzekomym braku praworządności w Polsce. W efekcie te kłamstwa teoretycznie doprowadzić mogą do utraty przez Polskę jakiejś części unijnych środków, ale wiceprzewodniczący partii, która właśnie takie decyzje podjęła, z zatroskaną miną twierdzi, że winny jest nie on, lecz jego główny polityczny oponent. Skoro mowa o Warszawie, warto wspomnieć bohatera modnej w Internecie kreskówki, która rozgrywa się na jednym ze stołecznych blokowisk. Stale przewijającym się tam motywem jest irytująca działalność donosiciela, który nie wiedzieć czemu nosi ksywkę Rudy.

W jednym z odcinków Rudy zastanawia się, jak donieść na znienawidzoną Blok Ekipę, choć ta akurat tego dnia nie robiła nic nielegalnego… Odpowiedź znajduje szybko:
„Wiem, skoro nic nielegalnego nie robią, to trzeba zrobić tak, żeby wyglądało, że robią”.
No i wygląda.

Michał Rachoń

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.