Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Już w niedzielę Reduta Niepokalanej. Brońmy Jasnej Góry przed wulgarną homoagresją!

8 lipca środowiska lewicowe zamierzają przeprowadzić w Częstochowie tzw. Marsz Równości. Zgodnie z planami, zakończy się on na Błoniach Jasnogórskch. Homoseksualiści zapowiedzieli, że „pozdrowią” Paulinów

, co stanowić będzie wulgarną prowokację. Musimy się jej przeciwstawić. Pokażmy, że jako katolicy potrafimy obronić to, co dla nas święte.

Homoparada to ohydna prowokacja, gdyż odbędzie się w miejscu dla Polaków świętym, w Dniu Pańskim i w okresie trwania pielgrzymek. Np. w niedzielę odbędzie 27. pielgrzymka Rodziny Radia Maryja. Jak zaznaczają organizatorzy homoseksualnego wydarzenia: „Przeniesiemy tęczową solidarność od Placu Daszyńskiego aż po Jasną Górę, gdzie pozdrowimy Paulinów (…) tuż po Marszu zapraszamy wszystkich na manifestację w parku Staszica pod Jasną Górą!”.

Nie możemy pozwolić, by najdroższe polskiemu sercu miejsce zostało w tak ohydny sposób zbeszczeszczone. Dlatego Fundacja Pro-Prawo do Życia wraz z Obozem Narodowo-Radykalnym Częstochowa, Prawicą Rzeczypospolitej i Stowarzyszeniem Rodzin Katolickich Archidiecezji Częstochowskiej zaprasza na kontrmanifestację – Reduta Niepoklanej.

Środowiska organizujące Reduta Niepoklanej zapraszają wszystkich katolików do wystąpienia „przeciw cywilizacji śmierci, której jedynym celem jest zniszczenie świata, jaki znamy. W tym symbolicznym miejscu, u stóp Jasnej Góry, stańmy po raz kolejny do bitwy, która może odmienić losy cywilizacyjnej wojny, w jaką zostaliśmy wplątani. 8 lipca zameldujcie się na Reducie Niepokalanej!”.

Jeżeli chcemy, by Wiara i Kościół w Polsce nadal trwały, a nasze rodziny nie stały się w przyszłości ofiarami homopropagandy, musimy działać już teraz!
 
za:www.pch24.pl
                                                                                 ***

                                 Homoparada w Częstochowie, czyli lewica przyspiesza

Z przeprowadzonych przeze mnie badań wynika jednoznacznie, że trwa walka ideologów neo- marksistowskich z cywilizacją łacińską, w której centralnie atakowany jest człowiek rozumiany jako osoba, „kobieta i mężczyzna”, człowiek  z opisu Księgi Rodzaju, obraz Trójjedynego Boga Miłość.  Dla ideologów neomarksizmu, po sekularyzacji, czyli odcięciu człowieka, kultury i prawa od Boga, przyszła kolej na umasowienie człowieka, na pozbawienie go jego godności, jako osoby ludzkiej, rozumnej i wolnej, bytu w sobie i dla siebie. Zaplanowana na niedzielę demonstracja tzw. środowisk LGBT w Częstochowie, to jeden z fragmentów tej walki – mówi w rozmowie z portalem PCh24.pl dr Aldona Ciborowska.

W niedzielę 8 lipca środowiska lewicowe zamierzają przeprowadzić w Częstochowie tzw. Marsz Równości. Demonstracja ma zakończyć się na Błoniach Jasnogórskich…

W mojej ocenie jest to przeniesienie do kolejnego polskiego miasta bluźnierczej prowokacji, jaka przez kilka lat miała miejsce na Placu Zbawiciela w Warszawie. Chodzi oczywiście o tęczę – symbol ‘przysposobiony’ przez środowiska LGBT, którą ustawiono szyderczo na Placu Zbawiciela, by doszło do  zestawiania z jednej strony adoracji Boga Stwórcy i Zbawcy z oscentacyjną manifestacją tego, co przeciwne świętości.  Takie banalizowanie świętości jest działaniem charakterystycznym dla ideologów postmodernizmu. Poprzez zestawianie adoracji Boga, z jej przeciwieństwem, czyli z bluźnierstwem, perwersją, ideolodzy chcą wyeliminować z przestrzeni publicznej granicę rozdzielająca  to co święte, dobre i wzniosłe, od tego co człowieka poniża i oddala od zbawienia.

To mieszanie jest działaniem z premedytacją, jest techniką wprowadzania chaosu. Tak należy patrzeć na niedzielną homoparadę w Częstochowie.

Przy okazji, warto zauważyć, że, jak deklarują osoby z tzw. festiwalu okultury (od słowa okutyzm) – wywoływanie szoku – a tym przecież jest taka parada – jest metodą inicjacji okultystycznej. Szokowanie jest techniką inicjacji okultystycznej. Taka parada – szokuje, wprowadza to, co jeszcze niedawno było odcięte od reszty przestrzeni publicznej czerwonymi latarniami, co było marginesem,  do przestrzeni po której chodzą dzieci, młodzież, ludzie, dla których to wszystko, co pokazują uczestnicy tzw. parady równości jest szokiem kulturowym, jest wstrząsające i po prostu nie do przyjęcia z punktu widzenia naszych tradycji kulturowych, dobrych obyczajów, naszego rozumu, kultu, wiary, prawdziwych Świętości.
 
Czy oznacza to, że wchodzimy w kolejny etap homopropagandy i walki z Kościołem?

Powiedziałabym, że jest to raczej kolejny akt postmodernistycznego szyderstwa. Neomarksiści,  postmoderniści starają się lansować i wspierać to, co jest przeciwne Świętości Boga i przyrodzonej godności człowieka. Mamy więc do czynienia z rewolucyjnym chaosem, czyli brakiem porządku, w którym celowo nie odróżnia się tego , co jest naturalne i dobre od tego, co takie nie jest; także w relacjach międzyludzkich; czyli po prostu mamy do czynienia z totalnym relatywizmem moralnym, z odrzuceniem kategorii dobra i zła, z odrzuceniem tego co jest dane od Boga, co jest celowością natury ludzkiej. Dyktatorzy rewolucji skierowanej przeciwko Bogu, człowiekowi i jego celowej naturze i powołaniu do świętości, to przebierańcy, wilki w owczej skórze spieszące się by unicestwić swoje ofiary, podrzucając im uprzednio trutkę fałszywie pojętej wolności i równości.

Moim zdaniem parada LGBT – właśnie - rewolucyjnie pojętej równości w  Częstochowie, to  manifestacja wrogości wobec rozumu, wobec sacrum, wobec ludzi wierzących w Trójjedynego Boga, wobec właściwie pojętej godności człowieka. Podobnie  jak w przypadku innych tego typu akcji. np. Kiedy np. piosenkarka Madonna krzyżowała się na scenie, ubierała się w krzyże …. albo kiedy w 2007 roku Gautiere przebierał modelki za św. Madonny i wyprowadzał je na wybiegi pokazów mody….

Teraz po prostu ta rewolucja się domyka, a neomarksistów napędza nienawiść do katolicyzmu, do tego co święte i spieszą się, by osiągnąć swoje cele.

Dlaczego?

Ponieważ ludzie zaczynają się orientować, że homopropaganda i inne działania sterowane przez neomarksistów nie są przypadkowe. Ludzie widzą, że środowiska LGBT, neomarksistowskie walczą o przejęcie instytucji, prawa i kultury. Ludzie  dostrzegają w tym konkretny plan polityczny, który niepostrzeżenie zdominował instytucje na świecie i że jest już realizowany przez zarządzanie globalne ONZ, UE, rządy, NGOs, biznes. Środowiska wyznające szeroko rozumiany „zrównoważony rozwój”  już wiedzą, że ich cele zostały „rozpracowane” w kluczu katolickim i dlatego się śpieszą, chcą dopiąć, to co wdrażają w dokumenty od konferencji ONZ lat 1990.

Świetne diagnozy tej sytuacji dokonane przez M.A. Peeters nt. globalizacji rewolucji kulturowej Zachodu, diagnozy ks. prof. Tadeusza Guza – gdyby była taka wola decydentów – umożliwiają wskazanie dramatycznych w skutkach celów tej rewolucji i jej metod, słów kluczy, organizacji, nazwisk,  mechanizmów działania; rewolucji, która pod pozorem równości, prowadzi nie tylko do depopulacji i demoralizacji, ale również do zmiażdżenia prawdziwych fundamentów Europy, do zmiażdżenia prawdziwej wolności człowieka, prawdziwej równości w godności dzieci Bożych oraz do zmiażdżenia prawdziwego braterstwa ludzi.

 
Stąd te szokujące akcje i ostentacyjne, wulgarne demonstrowanie homoideologii?

Tak. Jeszcze kilkanaście lat temu, kiedy na ulicy widziało się roznegliżowanego mężczyznę albo nagą kobietę, którzy postanowili biegać między ludźmi, to można było użyć wszelkich dostępnych środków, żeby się z tym uporać.

Tego typu zachowania polegające na publicznym obnażaniu się i manifestowaniu swojej intymności i seksualnych preferencji  jeszcze do niedawna nie były uznawane za normalne. Teraz zaś są one prezentowane jako niemalże standard i pod przykrywką tak zwanego prawa do „orientacji seksualnej”, zapisanego w art. 81 Traktatu Lizbońskiego i wolności do wszystkiego co komuś przyjdzie do głowy, zmuszani jesteśmy do spostrzegania – nawet jako przechodnie - cudzej nagości.

Będąc w Londynie 9 czerwca widziałam manifestację jadących na rowerach brytyjskich nudystów przejeżdżających obok licznie uczęszczanej stacji metra przy brytyjskim parlamencie, tuż obok Westminster Abbey. Nadzy manifestanci zmusili przechodniów do oglądania nagości, czego nikt sobie nie życzył. Ludzie byli zażenowani nagością ciał manifestantów – mężczyzn i kobiet w różnym wieku… Było to szokujące.

Polska ratyfikowała Traktat Lizboński i dlatego różne odmiany odmieńców obyczajowych – jak mówią o nich ich ideolodzy - narzucają swoje zachowania jako uprawnione. Osoby, które mają dużą potrzebę manifestowania tego, co w kulturze jeszcze do nie dawna tak naprawdę ukrywano, zmuszają nas do akceptacji tego, czego wcale nie życzymy sobie widzieć, co tak naprawdę nie jest niczyją sprawą – cudze życie intymne i prywatne… Pokazywanie i oglądanie cudzej intymności jest techniką umasowienia, od-podmiotowieniem, wbrew głoszonej przez ‘rewolterów’ wolności i równości.

 Wprowadzenie „prawa do orientacji seksualnej” ma na celu kompletne zredefiniowanie człowieka. Mamy bowiem do czynienia z ideologami, którzy bardzo intensywnie i można powiedzieć bardzo inteligentnie i arcy-niemoralnie walczą z ludzką naturą i z człowiekiem jako osobą powołaną do wieczności, do życia z Bogiem, miłości, prawdy, piękna i harmonii. Ta walka wciąż przyśpiesza, a jej ostatecznym celem jest wciągnięcie ludzi w odmęty piekielne, poniżenie ich godności, szyderstwo z Boga i człowieka.
 
Czy to co ma się odbyć w niedzielę w Częstochowie to początek jakiejś większej akcji, która jest przygotowywana? Czy my – katolicy – powinniśmy się bać?

Nie powinniśmy się bać, tylko wyjść naprzeciw temu wyzwaniu w codzienności naszego życia. Żyć – prawdziwie Ewangelią, Dekalogiem, Katechizmem. Modlić się i pracować na chwałę Boga. Tylko tak możemy stać się „solą ziemi”. Musimy powrócić do własnej tożsamości wynikającej z dorobku cywilizacji łacińskiej, w której człowieka rozumie się jako osobę, jako obraz Boga, byt w sobie, indywidualną substancję natury rozumnej, ciałem i duszą i duchem powołaną do relacji miłości ( czyń dobro, unikaj zła) z drugim, do prawdy rozumianej jako zgodność sądów z rzeczywistością, do bycia człowiekiem sumienia, które jest – głosem Boga w nas.

Z faktu chrztu królów i Narodów Europy wynika nasza tożsamość. Istoty rozumne i kochające prawdę oraz wolne ku czynieniu moralnego dobra wygrają w tej wojnie o człowieka i o Boga – bo kto z Bogiem, z tym Bóg. I to na wieczność. A w Częstochowie jest Nasza Matka. Hetmanka. Niezwyciężona, która miażdży głowę węża – ten horyzontalny intelekt, który odciął się od Woli Boga i  który przegra na wieczność.
 
Warto przypominać, że wolność jest związana z odpowiedzialnością, choć propaganda hasła „Róbta, co chceta!” zachęca do swawoli. I pomimo tego, że ideolodzy neomarksizmu i agentura zmian rewolucji kulturowej zmierzają do podstawiania w miejsce cywilizacji łacińskiej, karykatury „cywilizacji”, sięgajmy po opracowania wspomnianych wyżej analityków, mówmy o nich innym, wyjaśniajmy, czym jest np. tzw. etyka globalna z człowiekiem rozumianym przez nią nie jako osoba, ale jako gender, niewolnik popędów wodzony na pasku seksualnych fantazji, obsesji, i … sex-porno…  biznesu.

Bądźmy „solą ziemi”. Bierzmy przykład ze świętych –  o. Maksymiliana Kolbe i ks. Jerzego Popiełuszki – z mężczyzn, którzy mężnie kochali ludzi w czasach zakłamywania prawdy o człowieku za czasów III Rzeszy Niemieckiej i PRL.
 

Bóg zapłać za rozmowę.

Tomasz D. Kolanek

za:www.pch24.pl

                                                                           ***

            Za dwa dni Marsz Równości w Częstochowie. „To forma gwałtu na ważnym dla Polski symbolu"

– Jeśli teraz taki marsz odbędzie się pod Jasną Górą, potem może to być na Wawelu i tak dalej. Jasna Góra to miejsce szczególne, ważne dla polskiej tradycji, ale takich miejsc jest więcej i zakładam, że to będą kolejne cele tego typu ataków – mówi o planowanym na niedzielę Marszu Równości w Częstochowie red. nacz. tygodnika "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.

 DoRzeczy.pl: W najbliższą niedzielę, ulicami Częstochowy przejdzie pierwszy w historii tego miasta „Marsz Wolności” Organizatorzy z jednej strony deklarują, że jest to demonstracja pokojowa, z drugiej strony chcą zakończyć marsz na Błoniach Jasnogórskich. Jak ocenia Pan intencje organizatorów?

Paweł Lisicki: Osobiście, nie podobają mi się takie marsze, natomiast nie protestowałby, gdyby odbywałyby się one w innym miejscu. Częstochowa to jest na tyle duże miasto, że można przecież demonstrować gdzieś indziej, ale uczestnicy marszu chcą pojawić się właśnie na Błoniach Jasnogórskich. Dla mnie to niebywała forma bluźnierczego barbarzyństwa.

Błonia to szczególne miejsce, a ten marsz to forma gwałtu na ważnym dla polskie tradycji symbolu. Organizatorzy celowo wybrali to miejsce, żeby wywołać skandal i prowokować, inaczej wybraliby inną część miasta. Na Błoniach w 1956 roku odbyło się złożenie Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego, kiedy kardynał Stefan Wyszyński był przetrzymywany w miejscu odosobnienia, odbywały się wielkie uroczystości religijne. To jest miejsce szczególne, część strefy, której nie wolno naruszać.

Tymczasem organizatorzy, z jednej strony mówią o pokojowym marszu, z drugiej strony hasłem tej demonstracji jest "Solidarność naszą bronią, homofoby niech się gonią"...

"Homofobia" to fałszywe hasło, to element walki z tradycyjną moralnością. Chodzi o to, aby ludzi, których w naturalny sposób odpycha kultura homoseksualizmu, którzy przeciwko temu protestują, przedstawić jako osoby, które mają jakiś problem psychiczny, fobię – czyli charakteryzują się jakimś nieracjonalnym lękiem. A to nie jest żaden niedający się racjonalnie wyjaśnić lęk, ale zdrowa reakcja na przekroczenie pewnych norm. Bo jedna rzecz, to że osoby homoseksualne są w społeczeństwie, bo są. Ale trzeba odróżnić te osoby od pewnej kultury homoseksualizmu i prób aktywistów LGBT narzucenia pozostałym tej kultury.

Niedzielny Marsz Równości w Częstochowie, to pierwsze takie wydarzenie w tym mieście. Dzień wcześniej podobny "pierwszy" Marsz Równości, odbędzie się w Opolu. Czy to oznaka zmian w polskim społeczeństwie?

Kolejne marsze to część taktyki organizacji, którą chcą wywołać wrażenie, że nie ma już takiej sfery życia publicznego, która byłaby wyjęta spod tej wielkiej rewolucji, której próbuje się dokonać. Dlatego właśnie wybierają tak wrażliwe cele jak Jasna Góra i uderzają szeroko, aby wywołać reakcję. Bo na przykład Jasna Góra to takie miejsce, co do którego wiadomo, że zaboli tych, dla których tradycja jest ważna.

Mam nadzieje, że ta bezczelność – bo tak oceniam tę formę demonstracji – ta bezczelność, wywoła wreszcie opór większości społeczeństwa, które zorientuje się, że nie chodzi tutaj o tolerancję. Tolerancja to tolerowanie pewnych zasad i zdaje mi się, że z tym Polacy nie mają problemu, ale tutaj chodzi o przewrót w zasadach moralnych, a ten podyktowany jest, tak jak w przypadku każdej innej rewolucji, formą nowej post marksistowskiej ideologii. Mam nadzieję, że tym razem Polacy się obudzą. Kilka lat temu postulowałem na łamach naszego tygodnika, że najlepszą formą ochrony przed tego typu propagandą jest przygotowanie ustawy, czegoś namacalnego. I teraz wracam do tego pomysłu – może to jest właściwy moment, żeby do takiej inicjatywy wrócić na poważnie. Bo w inny sposób nie ma jak z tą bezczelnością walczyć.

Spór o Marsze Wolności i prawa homoseksualistów, może podobnie jak aborcja, stać się kolejną osią sporu polsko-polskiego?

Nie sądzę. Na szczęście te grupki aktywistów wciąż są głównie importowane z zachodu, ze względu na pieniądze i sposób powielania tego samego wzorca. W Polsce to ma ograniczony zakres, poza mediami, w których, kiedy tylko pojawi się jakąś grupka, to wszyscy o tym mówią. I tutaj znowu, jeśli chcemy chronić się przed tego rodzaju propagandą, niezbędne są zmiany w prawie. Każda inna odpowiedź tylko wzmaga skandal, a o to im przecież chodzi – o rozgłos. Jeśli teraz taki marsz odbędzie się pod Jasną Górą, potem może to być na Wawelu i tak dalej. Jasna Góra to miejsce szczególne, ważne dla polskiej tradycji, ale takich miejsc jest więcej i zakładam, że to będą kolejne cele tego typu ataków. Bo ten cel jest bardzo wyraźny – pokazanie, że nie ma świętości i każde miejsce może zostać sprofanowane. Jakaś grupa może w ten sposób pokazać, że nie musi przestrzegać danych reguł, a ich forma czy styl życia musi być zaakceptowany wszędzie. Podkreślam, zaakceptowany, a nie tolerowany.

A czy Marsze Wolności, jak ten w Częstochowie, będą elementem rozpoczynającego się maratonu wyborczego? Na podobnym marszu w Opolu obecnie byli m.in. politycy Nowoczesnej czy Platformy.

Nowoczesna stara się oczywiście podczepić do typu typu nowoczesnych ruchów lewicowych i nawet wprost wprowadziła to do swojego programu. Na szczęście jednak najwyraźniejszym efektem tej radykalizacji jest spadek tej partii w sondażach. Byłbym jednak zaskoczony, gdyby zwolennikami tego typu marszy okazali się politycy Platformy. Niczego nie można wykluczać, ale jeszcze niedawno Grzegorz Schetyna mówił o swojej partii, jako o ugrupowaniu chadeckim.

za:dorzeczy.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.