Protestowali przeciw homoparadzie. Teraz informują o brutalności policji i cenzurze na FB

Podkarpaccy działacze Młodzieży Wszechpolskiej oraz innych organizacji narodowych protestowali w sobotę przeciw homoseksualnej „paradzie równości” w Rzeszowie. Postawa narodowców spotkała się z – jak informują nacjonaliści – brutalną odpowiedzią policji.

Funkcjonariusze najpierw informowali jedynie o jednej wylegitymowanej osobie, a gdy nacjonaliści zaczęli publikować zdjęcia i filmy video świadczące o prawdziwości ich słów, służby zmieniły przekaz. Jednak i w internetowym dokumentowaniu wydarzeń narodowcy mają pod górkę – ich strona na FB została zablokowana.

Donos na rzeszowską Młodzież Wszechpolską złożył specjalizujący się w działalności wirtualnej Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych – podaje sympatyzujący z lewą stroną sceny politycznej serwis rzeszow.wyborcza.pl. „GW” informuje przy tym, że „narodowcy natychmiast utworzyli kolejną” stronę. Warto jednak być ostrożnym, gdyż w sieci szybko pojawiła się strona fałszywa, podszywająca się pod MW Rzeszów i jednocześnie propagująca homoseksualizm. Z naszej rozmowy z przedstawicielem Młodzieży Wszechpolskiej wynika, że Facebook nie reaguje na zgłoszenia o fałszywym charakterze nowej strony. Z kolei prawdziwa strona rzeszowskiego koła organizacji jeszcze około godziny 12 pozostawała zablokowana. Sobotnie wydarzenia szeroko relacjonuje Młodzież Wszechpolska - Okręg Podkarpacki.

Cenzura na Facebooku to jednak tylko jeden aspekt sprawy. Narodowcy od soboty informują o brutalnych działaniach policji wobec przeciwników „parady równości”.

– Mój mąż jest w tej chwili opatrywany. Ma rozcięty łuk brwiowy. Ja mam spuchnięte kolano, po uderzeniu policyjną pałką. Wiele osób zgłosiło się na SOR po tym, jak policja użyła gazu łzawiącego – mówiła 30 czerwca rzecznik podkarpackiej MW w rozmowie z Polsat News. Z pojawiających się w sieci informacji wynika ponadto, że funkcjonariusze uderzyli jedną z kobiet pałką w głowę. Nasz rozmówca nie wyklucza, że część osób, wobec których użyto siły, dopiero w najbliższych dniach zgłosi się do szpitali, gdyż obrażenia mogą z czasem zacząć mocniej dawać się we znaki. Przypomina jednocześnie, że kontrmanifestacja wobec homoparady miała status zarejestrowanego, a więc legalnego zgromadzenia.       

Początkowo policja informowała jedynie o wylegitymowaniu jednej osoby. „Policja nie potwierdza użycia przez funkcjonariuszy pałek i gazu. St. asp. Dominika Kopeć z zespołu prasowego KWP w Rzeszowie podała, że w czasie Marszu Równości wylegitymowano jedną osobę” – informował w sobotę Polsat News.

Późnej jednak – co ciekawe, po pojawieniu się w sieci materiałów obrazujących działania funkcjonariuszy – skorygowano przekaz i w policyjnej narracji pojawiły się uzasadnienia użycia siły.

„W sumie wylegitymowano 20 osób, w stosunku do jednej policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie i podobne wnioski będę dotyczyły także pozostałych wylegitymowanych. W stosunku do dwóch najbardziej agresywnych osób wszczęto postępowanie przygotowawcze pod kątem zmuszania policjanta siłą do odstąpienia od czynności służbowych i znieważenia funkcjonariusza. Na wniosek organizatorki marszu, policja zatrzymała obraźliwy transparent, ale nie obyło się to bez przepychanek i użycia siły” – informują nowiny24.pl, lokalny serwis informacyjny.

– Użycie środków przymusu bezpośredniego, w tym pałek i gazu ostudziło dalsze zapędy tej agresywnej grupy – powiedział cytowany przez nowiny24.pl wiceszef rzeszowskiej policji. – Niestety skala nietolerancji, agresji i wrogości tych osób, wspieranych mi.n. przez przyjezdnych z Dębicy i Krakowa bulwersowała nas wszystkich – dodał mł. insp. Konrad Wolak posługując się przy tym językiem charakterystycznym dla siejących homopropagandę środowisk LGBT.

Działanie rzeszowskiej policji zostało pochwalone przez rzecznik „parady równości”. – Policja zachowała się w pełni profesjonalnie i powstrzymała ataki agresji i próby siłowego blokowania marszu przez nacjonalistów. Tylko dzięki sprawnej reakcji funkcjonariuszy, uczestnicy Marszu mogli czuć się bezpiecznie pomimo obelżywych haseł i gróźb użycia przemocy z strony kontrdemonstrantów. Jesteśmy wdzięczni policji za ich działania i pełni podziwu dla ich pracy – powiedziała Patrycja Pawlak-Kamińska.

Tymczasem podkarpaccy narodowcy nie zamierzają zostawić sprawy bez reakcji. Na czwartek zaplanowano spotkanie otwarte rzeszowskiego koła Młodzieży Wszechpolskiej, podczas którego – jak zapowiadają –„będziemy analizować materiał dowodowy”. Wszechpolacy wzywają ponadto świadków zdarzenia do kontaktu z nimi oraz przesyłania im fotografii i nagrań dokumentujących sobotnie wydarzenia.

za:www.pch24.pl