"Spier*****j i obyś zdechł". Ks. Isakowicz-Zalewski dostaje groźby po recenzji "Kleru"

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski opublikował na Facebooku treść maila, którego otrzymał po opublikowaniu recenzji filmu "Kler" Wojciecha Smarzowskiego.

"Oto jeden z e-maili jaki dostałem po opublikowaniu recenzji filmu Wojciecha Smarzowskiego "Kler". Wcześniej czy później tego typu osobnicy przejdą od wyzwisk do konkretnych czynów. Tak jak to było za rządów bolszewików" – napisał ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Załączając pełen wulgaryzmów i wyzwisk list.

"Szanowny Pederasto
Twoja poj****a religia to najgorsza choroba Polski. Jesteście ideologicznymi spadkobiercami najgorszych morderców w historii, w imię swojego wymyślonego bożka pomordowaliście setki tysięcy niewinnych ludzi. I wy śmiecie mówić o moralności? Wszystkich was należy pozabijać i spalić wasze świątynie. Przeklęci faszyści co nawet swojej „świętej książeczki” nie czytali.
Księża na księżyc,
Spier*****j i obyś zdechł!" – napisał ktoś do duchownego.


Ks. Isakowicz-Zaleski o filmie "Kler"

– O trudnych sprawach w Kościele trzeba mówić. Nie można jednak przedstawić całego Kościoła jako bagna. A tak robi niestety Smarzowski w swoim filmie „Kler” – mówi portalowi DoRzeczy.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

– Muszę przyznać, że jestem bardzo rozczarowany obrazem Wojciecha Smarzowskiego. W pamięci mam bardzo dobry film „Wołyń”, który był filmem obiektywnym. Natomiast film „Kler” jest obiektywizmu zaprzeczeniem. Brak jest choćby jednej pozytywnej postaci w sutannie bądź habicie. To bardziej film propagandowy, niż artystyczny obraz poruszający ważny temat społeczny – podkreślał.

za:dorzeczy.pl

                                                                                ***

                                                                      Dobry wybór Ostrołęki

W miejskim kinie w Ostrołęce nie będzie pokazywany film uderzający w polskich kapłanów. Produkcji w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego ukazującej w zakłamany sposób duchowieństwo w Polsce nie znajdziemy w zapowiedziach kina „Jantar”. Na pewno filmu nie będzie w ostrołęckim kinie w dniu premiery. Fakt ten natychmiast wywołał nagonkę części mediów, które imputują władzom miasta cenzurę. – Warto zwrócić uwagę na to, że premiera filmu jeszcze się nie odbyła i nie jest on na razie wyświetlany w żadnym kinie w kraju. Medialne zarzuty, jakoby Ostrołęka była jedynym miastem, które rzekomo cenzuruje sztukę, są nadużyciem – wyjaśnia w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Bogdan Piątkowski, dyrektor Ostrołęckiego Centrum Kultury. – Miejski ośrodek kultury w Ostrołęce nie traktuje akurat tego filmu w wyjątkowy sposób – mówi. I dodaje, że repertuar na październik jest dopiero przygotowywany. Jak podkreśla z kolei prezydent miasta Janusz Kotowski, kino samorządowe jak każde inne ma prawo wyboru repertuaru i wbrew temu, co sugerują niektóre portale, prezydent miasta o tym nie rozstrzyga. – To jest decyzja samorządu. Oferta filmowa jest obecnie tak duża, że dyrektor kina ma pełne prawo wybierać, które filmy będą wyświetlane, a które nie – podnosi Janusz Kotowski. – Nie sądzę, że film „Kler” jest tak ważnym wydarzeniem artystycznym, aby podejmować specjalne zabiegi w celu jego dystrybucji. Nie wybieram się na ten film, ponieważ ani ja, ani moja rodzina nie zaśmiecamy swoich umysłów tego typu obrazami – deklaruje prezydent Ostrołęki w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”. – Nigdy nie ustalałem tak szczegółowych kwestii, jak repertuar kina miejskiego. Opowieści o tym, że prezydent sam decyduje o tym, jakie filmy są emitowane w kinie miejskim, są oczywiście nieprawdziwe – mówi prezydent Ostrołęki Janusz Kotowski. Jak zauważa nasz rozmówca, w przypadku wielu filmów, które nie były wyświetlane w miejscowym kinie, nie było aż tak dużych kontrowersji. – Teraz nagle pojawiają się zarzuty, że cenzurujemy kino, ponieważ w zapowiedziach repertuaru nie ma filmu twórcy, który z reguły pokazuje polską rzeczywistość w skrajnie negatywnym świetle. Pragnę podkreślić raz jeszcze, że prezydent nie układa repertuaru kina miejskiego. Nie będę jednak ze swej strony zabiegał o to, aby ten konkretny film był wyświetlany w miejskim kinie w Ostrołęce – zaznacza Janusz Kotowski. W jego przekonaniu, film nie będzie pretekstem do dyskusji, a jeszcze przed swoją premierą jest prowokacją.

za:naszdziennik.pl
                                                                                      ***

                                                 Tak trzymać! Kolejne miasto nie puści szmacianego filmu "Kler"

 Lewicowa antyinteligencja psioczy, że oto kolejne miasto nie puszcza szmacianego filmu "Kler". Biedolą, płaczą i ... kłamią. A było to tak!

Na Facebooku pojawiał się wpis jakieś rozdygotanej emocjonalnie Pani Barbary Szoka, która pisze : "Dlaczego w kinie w Grodzisku nie jest przewidziany film "Kler", po czym dodaje: "Pytałam mailowo w centrum kultury i dostałam odpowiedź, że odgórnie nie jest zaplanowany". A więc ktoś na górze, na samej górze zdecydował. Oczywiście pojawiły się już komentarze, że to kościół blokuje, że to PiS blokuje, że to sam Bóg blokuje etc.

A prawda jest prosta: dystrybutor filmu na chama, na siłę, chce by każde kino grało tę chałturę przez trzy tygodnie. Więc małe kina, takie jak w Grodzisku Mazowieckim, musiałyby mieć w repertuarze tylko ten film plus dwa inne. Normalnie gra się film maksymalnie tydzień - to i tak za długo.

Zatroskana losem szmatławca wp.pl zadzwoniła do Centrum Kultury, by dowiedzieć się, co się stało: - Mamy ten film zaplanowany na późniejszy termin – poinformowano nas – Od września do lutego jest gorący okres, jeśli chodzi o premiery, a jako że mamy jedną salę w kinie, musimy wybierać między filmami. Z kolei dyrektor grodziskiego Centrum Kultury Paweł Twardoch powiedział nam, że decyzja o niepokazaniu "Kleru" w okolicach premiery podyktowana jest zbyt wyśrubowanymi oczekiwaniami dystrybutora: - Mamy w kinie jedną salę i jesteśmy w stanie niektóre warunki dystrybutora przyjąć, a inne nie. "Kler" musielibyśmy grać przez trzy tygodnie bez możliwości zagrania żadnego innego filmu.

Oto prawda na ten temat. Ale to nic nie znaczy dla lewicowej antyinteligencji. "Kler" został zablokowany. Rozpacz. Cenzura. I tak dalej i tak dalej.

A swoją drogą, ten film jest największym gniotem artystycznym, o treści która jest po prostu kłamliwa. Więc dobrze by było, by oglądało go jak najmniej ludzi w Polsce.

za:telewizjarepublika.pl