I gdzie tu demokracja? Niemcy deportują dziennikarza, bo… miał koszulkę z napisem „wolność prasy”

Niemcy chcą deportować tureckiego dziennikarza, który protestował przeciwko Recepowi Erdoganowi w Berlinie. Niedawno zaprosili i ugościli w Bundestagu Ludmiłę Kozłowską, która została deportowana z terytorium Unii Europejskiej i wpisana do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS), a przyjeżdża do Niemiec czy Brukseli tylko po to, by krytykować… polski rząd. Takie to podwójne niemieckie standardy.

Niemcy, którzy ugościli niedawno Kozłowską w Bundestagu nakazują opuszczenie kraju tureckiemu dziennikarzowi, który protestował na konferencji Merkel z Erdoganem. Tak sytuacja – napisał na Twitterze Cezary Gmyz.

Chodzi o Adila Yigita, tureckiego dziennikarza i sekretarza generalnego Europejskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Tureckich, który został usunięty przez ochronę z konferencji prasowej prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana i niemieckiej kanclerz Angeli Merkel w Berlinie. Wyprowadzono go za protest przeciwko Erdoğanowi – podaje gazeta Sozcu.

Yigit uzyskał akredytację na konferencję prasową w Berlinie 28 września - podczas trzydniowej wizyty Erdogana w Niemczech.

Dziennikarz miał zostać wyprowadzony z pomieszczenia przez dwóch mężczyzn, za swoją koszulkę z napisem "wolność dziennikarzy" i "wolność prasy dla dziennikarzy w Turcji".

60-letni dziennikarz jeszcze jako młody człowiek przeprowadził się do Francji i ubiegał się o azyl polityczny. Od 40 lat mieszka tu, ma pozwolenie na pobyt. Ostatnio miał złożyć wniosek o przedłużenie zezwolenia na pobyt w Niemczech, ale jego prośba została odrzucona przez władze niemieckie.

Władze niemieckie poinformowały Yigita, że jego status jako osoby ubiegającej się o azyl został zniesiony od czasu odzyskania tureckiego paszportu w 2014 roku. Yigit został poproszony o opuszczenie Niemiec nie później niż 22 stycznia 2019 roku – czytamy na ahvalnews.com.

Problemy zaczęły się, gdy uzyskałem turecki paszport. Bycie Turkiem jest naprawdę trudne - powiedział Yigit, który zamierza odwołać się od tej decyzji.

W czasie, gdy Erdogan zwrócił się do mnie w ostrych słowach, w czasie, gdy prorządowe media atakują mnie, oni chcą mnie wysłać do Turcji. To właśnie oni nazywają niemiecką demokracją? – pytał Yigit.

Warto przypomnieć jakie ukłony w stronę wydalonej z UE Kozłowskiej czynią Niemcy. Zaproszono ją do Bundestagu by w nieformalnej debacie mówiła o praworządności w Polsce i na Węgrzech. Pojechała do Berlina i szkalowała dobre imię Polski.

za:niezalezna.pl