Michał Rachoń-Koalicja Europejska uzgodniła program likwidowania państwa

Koalicja Europejska ogłosiła swoje porozumienie programowe. Zawiera niewiele konkretów, jednak wśród nich jest jeden, który zasługuje na to, aby przyjrzeć mu się bliżej. Otóż Grzegorz Schetyna powiedział, że pieniądze pochodzące z funduszy unijnych będą po zwycięstwie KE dzielone „nie przez rząd, nie przez centralę, ale przez samorządy, przez zarządy województw i przez marszałków”.

To nie jest nowa koncepcja. Pomysł na przekazywanie funduszy UE bezpośrednio do samorządów jest dyskutowany od jakiegoś czasu. Na przykład w Gdańsku, gdzie w Europejskim Centrum Solidarności w 2017 roku odbyła się konferencja, której tytuł można przetłumaczyć jako „Europa od nowa – do góry dnem”, w jej programie czytamy o „nowej strategii finansowania europejskich samorządów bezpośrednio ze środków Unii Europejskiej”. Z konferencyjnych materiałów wynika, że jej „celem nadrzędnym” jest „uczynienie z tak zwanego kryzysu uchodźczego inkluzywnej europejskiej inicjatywy na rzecz wzrostu i rozwoju”. Konferencja miała być „wyrazistym sygnałem dla Unii Europejskiej dzięki prezentacji strategii politycznej na rzecz solidarności oraz decentralizacji procesu relokacji uchodźców i migrantów pomiędzy samorządami i regionami Unii Europejskiej”. Jednym z mówców w czasie tego spotkania była pani Rita Suessmuth, dzisiaj naukowiec, ale w swoim „poprzednim wcieleniu” ważny polityk rządzącej w Niemczech partii CDU, z ramienia której przez 10 lat zasiadała w fotelu przewodniczącej niemieckiego parlamentu – Bundestagu. W czasie konferencji pani Suessmuth prowadziła jeden z paneli, którego myśl przewodnia brzmiała: „Konkretne propozycje dla europejskiej solidarności wobec kwestii uchodźczej oraz jak wzmacniać Unię Europejską przez samorządy i regiony”. Skąd ten nagły pomysł? Najwyraźniej po załamaniu się projektu przymusowej relokacji, do którego rządzący Niemcami i Unią Europejską politycy CDU próbowali zmusić członków UE, niemieckie elity zaczęły szukać nowego sposobu przepychania programów, na które nie zgadzają się obywatele w Europie. Przymusowa relokacja zawetowana została przez rządy państw Grupy Wyszehradzkiej. To państwa mają prawną i polityczną możliwość blokowania decyzji najważniejszych unijnych ciał.

Samorządy jej nie mają. Nic więc dziwnego, że to właśnie ten sposób uznany został za wygodne narzędzie i jest teraz testowany w polskiej kampanii wyborczej. Dziwi jednak, że największe polskie partie polityczne – Platforma, SLD, PSL, Nowoczesna – uznały tak niebezpieczny dla porządku demokratycznego pomysł za kluczowy, pierwszy punkt programu w czasie premiery długo zapowiadanego programu. Z drugiej jednak strony tego typu pomysły są opisane w dokumentach programowych ich europejskich sojuszników. W programie Europejskiej Partii Ludowej, której częścią są zarówno Platforma Obywatelska, jak i PSL, od dawna znajduje się program „usuwania podziałów między państwami” oraz „wzmacnianie współpracy transgranicznej, terytorialnej oraz międzyregionalnej”. Wprost w ten sposób mówiła o tym Angela Merkel: „Dziś państwa narodowe muszą, czy raczej powinny, być gotowe do przekazania swojej suwerenności, oczywiście zgodnie z ustaloną procedurą”. W tym kontekście warto też przypomnieć, że wszystkie te pomysły są doskonale spójne ze złożoną wiele miesięcy temu propozycją Platformy Obywatelskiej, której lider mówił o tym, że w planach jego ugrupowania jest likwidacja urzędu wojewody, czyli przedstawiciela administracji rządowej w województwach, który nadzoruje w imieniu rządu lokalną administrację zespoloną. Te niewinnie brzmiące elementy programów Platformy i jej przyjaciół – zarówno polskich, jak i niemieckich – w istocie niosą olbrzymie zagrożenie dla integralności Polski. Gdyby zostały wprowadzone – otworzą możliwość realizowania w naszym kraju polityki, której zdecydowanie sprzeciwiają się wyborcy w Polsce, a do której wszystkimi sposobami prą przywódcy rządzącej w Niemczech i Brukseli wielkiej koalicji rzekomych socjalistów z rzekomymi chadekami.
 

Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze
Źródło: Gazeta Polska

za: https://niezalezna.pl