Bluźnierstwo w Gdańsku. Internauci zidentyfikowali autorkę wybryków na Marszu Równości. To osoba doskonale znana w Gdańsku!

Do niewyobrażalnych aktów bluźnierstwa doszło na homoparadzie w Gdańsku. Grupa aktywistów posunęła się do sparodiowania procesji Bożego Ciała i Matki Bożej. Feministki przebrane za „tęczowe Madonny” niosły wstążeczki przyczepione do świętokradzkiej imitacji monstrancji. Hasła na transparentach epatowały wulgaryzmami.

„Jestem dumna i zaszczycona, że mogłam otworzyć i uczestniczyć w V Trójmiejskim Marszu Równości. Gdańsk nie boi się różnorodności” – napisała w sobotę prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która wzięła udział w tym ohydnym wydarzeniu razem z dzieckiem w wieku szkolnym.

Obrazki na marszu z pewnością nie były odpowiednie dla dzieci. Nawet dorośli obserwujący wydarzenie z boku mieli łzy w oczach, patrząc na znieważanie największych katolickich świętości i drogich wszystkim Polakom symboli. Doniesienia w tej sprawie wciąż napływają do prokuratury, która wczoraj poinformowała o wszczęciu dochodzenia.

Jak uściśliła prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, postępowanie prowadzone jest pod kątem art. 196 Kodeksu karnego dotyczącego obrazy uczuć religijnych. – Na paradzie pojawiło się wiele sprofanowanych symboli religijnych.

Jeden z młodych mężczyzn miał koszulkę z nadrukiem obrazu Matki Bożej Częstochowskiej – z tęczową aureolą, trzymającą w ręku banana, który wkładała do ust. Takich ludzi było tam wielu. Przerażające jest to, że w takich obscenicznych paradach biorą udział ludzie młodzi, nastolatki, a nawet młode matki z dziećmi – relacjonuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Anna Kołakowska z Gdańska, była radna PiS.

– Nie zgadzamy się na to, żeby w naszym mieście odbywały się bluźniercze wydarzenia, podczas których jawnie dokonuje się zgorszenia i obrażania uczuć religijnych. Dopóki w Gdańsku będą się odbywały „marsze równości”, dopóty my, katolicy, będziemy protestować – zapewnia Anna Kołakowska.Pozostałe dyscypliny MYŚL blogAID Księgarnia Komunikaty logo O nas | Reklama | Prenumerata | Kontakt © Copyright by SPES sp. z o.o.

za:naszdziennik.pl

***

Burza wokół marszu równości w Gdańsku. Abp Głódź pisze do Dulkiewicz

Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź napisał list do prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz w związku z jej oświadczeniem po marszu równości, który odbył się w mieście 25 maja.

 Podczas V Trójmiejskiego Marszu Wolności, który przeszedł ulicami Gdańska w ubiegłą sobotę, szydzono z najważniejszych symboli wiary chrześcijańskiej. Grupa kobiet przebranych za księdza trzymała drzewiec z rysunkiem waginy w miejscu, gdzie tradycyjnie w trakcie procesji Bożego Ciała znajduje się Najświętszy Sakrament.

Kilka dni po tym wydarzeniu Aleksandra Dulkiewicz wysłała list do feministycznej organizacji "Dziewuchy dziewuchom", w którym napisała m.in., że "domaga się szacunku dla ludzi wierzących". Na to oświadczenie zareagował abp Sławoj Leszek Głódź, który sam napisał list do prezydent Gdańska.

"Z satysfakcją przyjąłem oświadczenie Pani Prezydent w związku z V Trójmiejskim Marszem Równości, aczkolwiek nie wyczerpuje ono w pełni zaistniałych zdarzeń" – tłumaczy metropolita gdański.

Jego zdaniem "naruszona została harmonia życia społecznego i rażąco pogwałcono prawa i godność ludzi wierzących". Arcybiskup dodaje, że "naszą wspólną troską winno być budowanie społeczeństwa opartego na wzajemnym szacunku".

"Po zaistniałych styczniowych tragicznych wydarzeniach (chodzi o zamach na Pawła Adamowicza – red.), Gdańsk i jego mieszkańcy, a także cała nasza Ojczyzna potrzebują spokoju, refleksji i odpowiedzialnych decyzji służących dobru naszego miasta" – stwierdza na koniec abp Głódź.

za:dorzeczy.pl

***
Internauci zidentyfikowali autorkę wybryków na Marszu Równości. To osoba doskonale znana w Gdańsku!

Na Trójmiejskim Marszu Równości z udziałem prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz dochodziło do skandalicznych wydarzeń - z religijnymi profanacjami włącznie. Najgłośniejsza z nich dotyczyła imitacji procesji z Najświętszym Sakramentem. Jedną z osób, która brała udział w tym happeningu - jak się okazało - była profesor Ewa Graczyk, wykładowca Uniwersytetu Gdańskiego.

W trakcie sobotniego Trójmiejskiego Marszu Równości doszło do skandalicznych profanacji. Grupa kobiet ubranych w kolorowe stroje tańczyła wokół transparentu z rysunkiem przedstawiającym waginę. Transparent niosła osoba przebrana w biały strój nawiązujący do komży, a całą scenkę odgrywano tak, że imitowała ona procesję z Najświętszym Sakramentem, jakie zwykle organizowane są w święto Bożego Ciała.

W marszu uczestniczyła również prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Najpierw informowała opinię publiczną o swojej dumie z faktu, iż mogła uczestniczyć w takim wydarzeniu. Gdy głośno zrobiło się o tej profanacji, Dulkiewicz wydała oświadczenie, w którym... wyraziła swoje oburzenie tym, co działo się na marszu.

"Incydent - ja zobaczyłam to zdjęcie dopiero w internecie późnym wieczorem - poruszył nas do głębi"

- stwierdziła. Dodatkowo, wysłała list do grupy Dziewuchy Dziewuchom, po czym okazało się, że... ta organizacja nie miała nic wspólnego z marszem a nawet go "wyrzekła się". Do happeningu przyznały się natomiast Trójmiejskie Dziewuchy Dziewuchom.

Ale to nie koniec. Internauci postanowili sprawdzić, kim są kobiety, które zorganizowały ten obrzydliwy happening. I dopiero teraz robi się ciekawie. Jedną z pań zidentyfikowano bowiem jako Ewę Graczyk, profesora na Uniwersytecie Gdańskim...

za:niezalezna.pl

***

Szatańskie wzmożenia i ich owładnięte, ogłupione ofiary. Szkoda ludzi.

kn