Gadzinówka to taka gazeta…

W czasach okupacji wydawano za zgodą hitlerowskich lub sowieckich władz polskojęzyczne gazety, które podawały Polakom informacje w sposób pożądany przez III Rzeszę lub ZSRS. Piszący w nich byli otaczani bezbrzeżną pogardą przez swoich rodaków. Praca dla Niemców czy Sowietów była oceniana jednoznacznie jako zdrada i często przez władze podziemne karana śmiercią. Gazety takie nazywano gadzinówkami.

Przypomniała mi się ta historia, kiedy to polskojęzyczny portal Onet.pl (którego właścicielem jest szwajcarsko-niemiecko-amerykańska spółka mediowa) w ostatni piątek zamieścił wywiad z anonimowym działaczem organizacji Antifa. Działacz ów bardzo chwalił swoją organizację, uznawał ataki na kościoły za bardzo potrzebne, a Antifę określał jako takie miejsce dla chłopców i dziewcząt, gdzie się walczy z faszyzmem obecnie reprezentowanym jego zdaniem m.in. przez Prawo i Sprawiedliwość oraz rząd RP. Cały wywiad nie był przeprowadzany w duchu polemicznym. Przeciwnie, wyczuwało się w nim dużą zgodność poglądów dziennikarza i pytanego. To wszystko w przeddzień kolejnej fali zadym rozpętanych w wielu miastach przez tzw. Strajk Kobiet. Kto chce, niech sobie dwa wątki tego mojego tekściku połączy.

Igor Szczęsnowicz

za:niezalezna.pl