Zjadaj bogatych, jeśli nie są z SB

Ileż to w mediach Agory napisano tekstów zachwalających biznesowe elity III RP... Do dziś opiewają one działalność Dominiki Kulczyk oraz urodę i gust dawnej partnerki jej ojca Joanny Przetakiewicz.
I nagle – zmiana o 180 stopni. Poseł Marek Sowa w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”:

„Po co człowiekowi jest dziesięć domów? Przecież fizycznie nie można w nich mieszkać... To maniakalne skupowanie gruntów rolnych, ziemi”. Halo, czy przeczytali to w BCC oraz Lewiatanie?!

Kto inwestuje w grunty i nieruchomości, jest ześwirowanym maniakiem. Gdyby Daniel Obajtek miał majątek od ojca – właściciela firmy polonijnej oraz TW – byłby naszym skarbem, budowniczym kapitalizmu w drugim pokoleniu. Ale jakim prawem pieniądze ma chłopak, którego przedsiębiorczość wybuchła w czasie konfliktu z dyrektorem technikum weterynaryjnego w Nowym Targu?
Biznesmen z Pcimia? Do tego kierujący się narodowymi interesami? Tfu!

„Mało kto potrafiłby to robić z taką bezczelnością” – oburza się Aleksander Kwaśniewski, karierę zawdzięczający komunistycznej młodzieżówce.

Obajtek to kolejny wyłom w niepisanych regułach rządzących III RP.
Tak, nie tylko resortowe dzieci mają prawo do kariery w biznesie.

Co to się porobiło…

Piotr Lisiewicz

za:niezalezna.pl