Nienawiść do katolików narasta. Toruńskie kościoły obklejone taśmą z napisem „TEREN SKAŻONY”

W nocy z soboty na niedzielę nieznani sprawcy dokonali ataku na toruńskie kościoły. Bramy katolickich świątyń zostały obklejone żółto-czarną taśmą ostrzegawczą, na których naklejono kartkę z napisem: TEREN SKAŻONY Sars-CoV-2.

O ataku poinformował w mediach społecznościowych profil o nazwie Toruńska Brygada Feministyczna. Zamieszczono na nim zdjęcia wykonane przez osobę, która w niedzielę „wcześnie rano” została „anonimowo poinformowana” o akcji obklejania kościołów po czym „odwiedziła kilka miejsc i zrobiła zdjęcia”.

„Ewidentnie widać że Polki i Polacy mają dość tego że wszystko jest pozamykane, a kościoły są otwarte co powoduje wzrost zakażeń w środku pandemii. Przy jednym z kościołów widać było konsternację osób starszych udających się na poranną Mszę, mimo to weszli”, czytamy we wpisie.

Sprawę skomentował dla portalu PCh24.pl ks. prof. Piotr Roszak:

„Jak szybko obrońcy demokracji i wolności stają się gnębicielami wolności! Przed sklepami ich nie zobaczymy, które przecież są otwarte. Ale to nie koniec. Do tego niektórzy w Toruniu w niedziele rano wywieszali przy bramach do kilku świątyń taśmy blokujące dostęp do terenu kościelnego i napisy teren skażony... To ewidentne utrudnianie swobody wyznawania religii, a jednocześnie to przejście od słów do czynów, bo zaczyna się od niewinnego liczenia wiernych przyjmujących Komunię Świętą, dając przy okazji świadectwo o ignorancji życia liturgicznego i złośliwości, a prowadzi ostatecznie do łamania prawa. Warto tę sekwencję zdarzeń widzieć razem. Jedno napędza drugie”, podkreślił kapłan.

za: www.pch24.pl

***

Lewica bardzo się nudzi i z tej nudy…

Mamy bardzo widoczne zaostrzenie i przyspieszenie pandemii. Kluczową sprawą jest jej powstrzymanie. Dokonać tego można na różne sposoby. Szczepić coraz więcej osób, ograniczyć kontakty społeczne, przestrzegać zaleceń. Lewica ma jednak inny pomysł. W ramach walki z pandemią postanowiła liczyć ludzi wchodzących do kościołów i wychodzących z nich.

Z obserwacji własnych wiem, że proboszczowie na ogół przestrzegają narzuconych ograniczeń, a sami wierni też są o wiele bardziej zdyscyplinowani niż np. uczestnicy Strajku Kobiet. Działacze czerwonych mogliby wprawdzie liczyć tych wchodzących i wychodzących ze sklepów spożywczych, wielkopowierzchniowych supermarketów czy sprawdzać, ile osób na ulicy nosi maseczkę, a ilu ma to gdzieś. Ale nie. Oni postanowili w Wielkim Tygodniu liczyć w kościołach. Oczywiście wiedzą Państwo, gdzie działacze Lewicy mają pandemię i bezpieczeństwo? Chodzi im tylko o to, aby wymusić zamknięcie świątyń, właśnie teraz, gdy zbliża się najważniejsze dla chrześcijan święto Zmartwychwstania Pańskiego. Jednak chciałbym towarzyszom i towarzyszkom przypomnieć, że z Chrystusem jeszcze nikt nie wygrał. I nie wygra.

Igor Szczęsnowicz

za:niezalezna.pl

***

To nie lewica- to lewizna!

k