Przyzwolenie na rządy terroru

Białoruski satrapa porwał samolot, by uprowadzić z niego młodego dziennikarza opozycyjnego (i jego dziewczynę, zatrzymaną bez żadnych zarzutów), którego wnet poddano torturom.

Coraz śmielej sobie poczyna wzorem „starszego brata” Putina, który od dawna łamie prawo i narusza suwerenność innych krajów, by popełniać morderstwa i inne przestępstwa. A skoro nawet liliput Łukaszenka sobie na coś takiego pozwala, to znaczy, że albo stał się całkiem zależny od Kremla i jest jego psem łańcuchowym, albo oszalał ze strachu i nienawiści, albo widzi, że Zachód jest chwiejny i słaby, więc można przekraczać kolejne granice. Obawiam się, biorąc pod uwagę obecne przywództwo USA i innych krajów zachodnich, że najbardziej prawdopodobna jest kombinacja wszystkich tych hipotez. Mimo takiej agresji wobec Zachodu USA już uzgodniły z Rosją szczyt Putin–Biden, nie nakładając sankcji na Nord Stream 2, który w takim razie zostanie pewnie dokończony. Układanie się z terrorystami w czasie nasilenia terroru to jest właśnie objaw słabości. Najsmutniejsze, że to doprowadzi do przekraczania kolejnych granic. Szykujmy się na najgorsze.

Marcin Herman

za:niezalezna.pl