Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Krok po kroku. Szkoły katolickie nie dla homoseksualistów

Również sami rodzice nie chcą, aby osoby manifestujące swój homoseksualizm pracowały w szkole katolickiej Z ks. dr. Krzysztofem Wilkiem, dyrektorem Katolickiego Centrum Edukacyjnego Caritas Archidiecezji Krakowskiej prowadzącego Katolickie Szkoły im. Świętej Rodziny z Nazaretu w Krakowie, rozmawia Bogusław Rąpała

Media i organizacje lewackie przypuściły atak na szkoły katolickie, zarzucając im dyskryminację z uwagi na niezatrudnianie osób homoseksualnych.

- Jest to demagogia połączona z szukaniem sensacji po to, aby skompromitować szkolnictwo katolickie w Polsce, które jest na dobrym poziomie, cieszy się zasłużoną renomą i wielkim zaufaniem. To temat rozdmuchany medialnie i nieznajdujący odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Ksiądz nigdy nie zatrudniłby w swojej szkole homoseksualisty?


- Oczywiście, że nie. Nie widzę takiej potrzeby. Zarówno od siebie, naszych nauczycieli, jak i uczniów oczekujemy postawy zgodnej z nauką Kościoła katolickiego. To oznacza, że jako chrześcijanie nie tolerujemy zachowań niemoralnych i gorszących, które nie mieszczą się w Dekalogu. Jestem również pewien, że sami rodzice nie dopuściliby do tego, aby taka osoba pracowała w naszej szkole. Nie mówię tu o przypadku osoby przeżywającej trudności w dziedzinie swojej seksualności, ale o przykładzie manifestacyjnego lekceważenia prawa Bożego.

Jako pretekst do wywołania dyskusji o szkołach katolickich posłużyła wypowiedź minister Elżbiety Radziszewskiej..
.

- Prawdziwym tłem dla tego typu działań jest przede wszystkim chęć zdyskredytowania wartości chrześcijańskich. Ewangelia ma przeciwników od samego początku i tego nie zmienimy. Takie sytuacje są wpisane także w historię Kościoła. To, co jest nagłaśniane przez wielu dziennikarzy, inaczej wygląda w świetle prawdy i prawa. Na siłę próbuje się znaleźć wroga i w tej roli obsadza się dzisiaj Kościół.

Czy wynikają z tego jakieś zagrożenia dla szkół katolickich?


- Nasza szkoła nie jest prowadzona przez jednostkę samorządu terytorialnego, dlatego czujemy się w pełni wolni, jeśli chodzi o warunki stawiane w czasie rekrutacji kandydatom na nauczycieli. Jest to przywilej szkoły prywatnej, która posiada swoistą suwerenność w doborze pracowników, podobnie zresztą jak uczniów. Z tego powodu nie czujemy się zagrożeni.

Jakie warunki trzeba spełniać, aby móc pracować w szkole katolickiej?


- Przede wszystkim bierzemy pod uwagę kwalifikacje, kompetencje, ale i postawę moralną kandydatów. Chcemy, aby również oni czuli się dobrze w naszym środowisku. W szkole sprawowana jest Msza św., a obecność na niej nauczycieli i przyjmowanie Komunii Świętej jest ważnym świadectwem dla naszych uczniów. Dlatego wybieramy współpracowników, którzy kierują się wartościami takimi jak my, którzy byli lub nadal są zaangażowani w ruchy religijne. I właściwie tylko tacy się do nas zgłaszają. Nie spotkałem jeszcze osoby, która by inaczej myślała lub przejawiała skłonności homoseksualne i chciała pracować w szkole katolickiej.

Jaką przyszłość widzi Ksiądz dla szkół katolickich w Polsce?

- Jesteśmy w takim momencie w historii Polski, kiedy mimo wszystko Kościół katolicki jest mocny. Jego autorytet, który próbuje się zniszczyć, jest nadal wystarczająco silny, aby rodzice ufali tym, którzy te szkoły prowadzą. Nasi nauczyciele - zarówno osoby duchowne, jak i świeckie - są ludźmi kompetentnymi, stale doskonalącymi swój warsztat i bardzo poważnie traktującymi swoje powołanie. Wielu spośród świeckich nauczycieli wzrastało w kręgach oazowych, kościelnych i czują się dobrze ze swoimi przekonaniami i świadectwem wiary w środowisku szkoły katolickiej.

Ideologia homoseksualna osiągnęła większość swoich celów na Zachodzie. Teraz przychodzi kolej na Polskę.


- Myślę, że w dziedzinie szkolnictwa katolickiego możemy być spokojni. Renoma, szczera troska o dobro dziecka, bliski kontakt z rodzicami sprawiają, że nieprawdziwy obraz medialny nie jest w stanie zniszczyć dobrego imienia szkoły katolickiej. Potwierdzeniem popularności naszych szkół może być fakt, że osoby, które posłały swoje dziecko do takiej placówki, decydują się na edukację w szkole katolickiej także kolejnych dzieci. Doświadczywszy dobra w szkole katolickiej, zachęcają również swoich znajomych, aby ci posyłali swoje dzieci do takiej szkoły. W jednym z krajów niemieckojęzycznych, w którym okazjonalnie pracuję, spotkałem się z przypadkiem, gdy w jednej ze szkół nauczycielem religii dla katolickich dzieci był muzułmanin po kursie religioznawstwa. W polskich warunkach możemy być spokojni, że katechetą będzie katolik, a dyrektor będzie ochrzczony...

Dziękuję za rozmowę.

***

Zatrudnianie osób, które są zadeklarowanymi homoseksualistami i prezentują swój światopogląd młodzieży, nie powinno być dopuszczalne również w szkole publicznej

Bronimy praw rodziców


Z Pawłem Wolińskim, prezesem Zarządu Fundacji Mamy i Taty, rozmawia Bogusław Rąpała

Dlaczego Fundacja Mamy i Taty wystąpiła w obronie minister Elżbiety Radziszewskiej?

- Odejścia pani minister domagają się konkretne środowiska medialne, polityczne i społeczne. W państwie demokratycznym wolność słowa oraz prawo rodziców do wyboru wartości, w których chcą wychowywać swoje dziecko, są fundamentalne i zagwarantowane w Konstytucji. Nauczyciel przekazuje nie tylko wiedzę, ale pełni również funkcję wychowawcy. W szkole katolickiej, jak sama nazwa wskazuje, wartości i normy, o których mówi Kościół katolicki, muszą być przestrzegane w sposób szczególny. Dlatego jako Fundacja Mamy i Taty opowiedzieliśmy się po stronie minister Radziszewskiej. Jeżeli niektóre środowiska domagają się, aby w imię ochrony mniejszości zakwestionować wolność rodziców, to nie może być na to zgody.

Sztucznie wykreowany problem posłużył do potężnego ataku na szkoły katolickie, na ich autonomię w kwestii doboru nauczycieli.


- Jeżeli określenie "szkoła katolicka" ma cokolwiek znaczyć i ma kształtować uczniów w duchu chrześcijańskim, to nie można zgadzać się na przyjęcie kogoś, kto według nauki Kościoła grzeszy w sposób jawny, tzn. żyje z partnerem tej samej płci, ponieważ zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego akty homoseksualne są grzechem. Osoba, która sama nie przestrzega wartości chrześcijańskich, nie może ich wpajać innym. Byłoby to postępowanie antypedagogiczne. Przecież dla dzieci nauczyciel jest często wzorcem i przewodnikiem. W takiej sytuacji należałoby być może postawić również pytanie, czy zatrudnianie osób, które są zadeklarowanymi homoseksualistami i prezentują swój światopogląd młodzieży, powinno być dopuszczalne również w szkole publicznej.

Obecna dyskusja może stanowić zachętę dla osób, które już pracują w zawodzie nauczyciela, do obnoszenia się ze swoją orientacją homoseksualną?


- Rzeczywiście, jest to próba promowania pewnego rodzaju zachowań, kiedy przyznawanie się do homoseksualizmu będzie swego rodzaju "aktem odwagi" i powodem do dumy. Ale z drugiej strony, jeżeli tak jest, to dlaczego homoseksualista obraża się, kiedy ktoś powie o nim, że ma partnera, i z tego powodu wybucha wielka medialna afera? Na tej samej zasadzie mógłbym się obrazić za to, że ktoś mi powie, że mam żonę. Myślę, że Polska stoi na progu wojny światopoglądowej, jeśli chodzi o ustalenie granic wolności. Rodzi się bowiem pytanie, czy ochrona mniejszości homoseksualnych ma wyższą rangę od ochrony reszty wartości konstytucyjnych, a w tym wypadku wartości chrześcijańskich.

Postulaty homoseksualnego lobby znajdują bardzo szeroki i niejednokrotnie pozytywny odzew w większości środków społecznego przekaz
u.

- Mamy do czynienia ze świadomą grą niektórych mediów, polegającą na tym, żeby punkt widzenia, który reprezentuje to środowisko, był cały czas obecny w debacie publicznej. Ma to na celu przyzwyczajenie i znieczulenie opinii publicznej, aby ta w końcu uznała argumenty środowisk homoseksualnych, w tym również postulat o odwołanie minister Radziszewskiej, za słuszne. Skala nagonki medialnej jest zupełnie nieadekwatna do tego, co się wydarzyło.

Te wydarzenia pokazują, że określone lobby chcą powtórzyć scenariusz przetestowany na społeczeństwach zachodnich?


- W Hiszpanii, która nazywana jest krajem katolickim, parady homoseksualistów gromadzą już blisko 2 mln osób. Bardzo ciekawy jest przykład Wielkiej Brytanii, gdzie analogiczne ograniczenie wolności słowa dotyczy już urzędników na najniższych szczeblach lub działaczy społecznych, samorządowych czy religijnych. Wyrażenie odrębnego zdania lub sprzeciwu wobec adopcji dzieci przez pary homoseksualne może tam prowadzić na przykład do utraty pracy. To przeczy wolności słowa i demokracji. W Europie Zachodniej głośny był również swego czasu problem związany z programami edukacji seksualnej w szkołach. Treści tych lekcji przedstawiały zjawisko homoseksualizmu w sposób zideologizowany jako coś atrakcyjnego i pozytywnego dla młodzieży, co budziło zrozumiały sprzeciw ze strony rodziców.

Jak społeczeństwo katolickie może się bronić przed takimi tendencjami?


- Bardzo ważne jest, aby pokazywać, dokąd prowadzi droga, którą proponują homoseksualiści w Polsce. Trzeba uświadamiać opinii publicznej, co kryje się za zgłaszanymi przez nich hasłami i postulatami. A więc objaśniać, co to znaczy, że Polska powinna zalegalizować związki partnerskie. Zaraz bowiem potem pojawia się postulat zrównania ich z małżeństwami, co z kolei otwiera drogę do adopcji dzieci. Pojawia się też postulat zakazania wszelkiej krytyki wobec tych środowisk i ustanowienia odpowiedniego przepisu w kodeksie karnym, który umożliwiałby pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za tzw. mowę nienawiści. Wciąż podnoszone są żądania wprowadzenia w ramach tzw. edukacji seksualnej w szkołach treści promujących postawy i zachowania homoseksualne. W konsekwencji prowadzi to do walki z Kościołem katolickim, który zdecydowanie przeciwstawia się ideologii homoseksualnej, oraz walki z innymi wyznaniami chrześcijańskimi.

Dziękuję za rozmowę.


za: NDz z 1.10.2010 Dział: Myśl jest bronią (kn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.