Dziecko jako pasożyt, zabicie dziecka jak wyrywanie zęba… Porażający lewacki bełkot w debacie o „aborcji”.

Promotorzy tzw. aborcji są gotowi powiedzieć wszystko, by przekonać ludzi, że zabijanie dzieci w łonach matek to nic złego. Podczas debaty na „Kanale Zero” dr Anna Orawiec uznała takie dziecko za pasożyta, zaś jego zabijanie za bezpieczniejsze od wyrwania zęba. Uwaga! Ów „ekspert”, to ginekolog, czy też raczej „ginekolożka”.

Niektórzy mówią, że z lewicą nie ma co dyskutować, wystarczy oddać jej głos i sama się skompromituje. Poniedziałkowa debata na temat tzw. aborcji, jaka odbyła się na „Kanale Zero”, zdaje się potwierdzać tę tezę.

Pośród zaproszonych przez Roberta Mazurka gości w dyskusji udział wzięli: dr hab. n. med. Ewa Dmoch-Gajzlerska (ginekolog-położna), dr Anna Orawiec (określana mianem „ginekolożka”), Katarzyna Sójka (poseł PiS, b. minister zdrowia), oraz Anna Maria Żukowska (poseł Lewicy).

To, że zwolennicy tzw. aborcji, szczególnie w „ulicznych debatach” nie znają granic, doskonale wiemy. Tym razem przekroczyć je postanowiła zaproszona do poważnej debaty „ginekolożka” – przyrównując ciążę do pasożytnictwa!

„Z punktu widzenia biologii pasożytnictwo, to jest sytuacja, w której jeden organizm zabiera od drugiego i nie daje nic w zamian. No i ciąża w pewien sposób jest taką sytuacją, ponieważ płód nie odżywia w żaden sposób kobiety. Więc jest pasożytem. Ale większość kobiet jednak na to pasożytnictwo się decyduje i jest szczęśliwe z tego pasożyta, który jest w środku” – mówiła Anna Orawiec.

W innym miejscu programu Orawiec wskazując, że jest za legalizacją tzw. aborcji do 12. tygodnia podkreślała, że jest to bezpieczniejsze niż wyrywanie zębów.

„Uważam, że to kobieta powinna podjąć decyzję czy chce być w ciąży, czy chce ją zakończyć. Jeżeli pacjentka zdecyduje się na wykonanie aborcji do 12. tygodnia, jest to na tyle bezpieczna procedura, bezpieczniejsza niż wyrywanie zębów mądrości”.

„Ekspertce” poziomem próbowała dorównać poseł Żukowska. Kiedy ta tłumaczyła od kiedy mowa o zarodku, kiedy mamy do czynienia z płodem, a kiedy z noworodkiem, Robert Mazurek dopytywał czy to jest „zarodek ludzki” i czy może z niego powstać coś innego. Orawiec przyznała rację prowadzącemu program, deklarując, że nie może. Żukowska miała jednak inne zdanie. Uznała, że z tego zarodka może powstać coś innego i dodała, że „niestety czasem są patologiczne ciąże”.

Nic dziwnego, że debata odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych. Internauci nie pozostawili suchej nitki na ignorowaniu zagrożenia (bezpośredniego jak i dalekosiężnego), jakie niesie za sobą zabicie dziecka w łonie dla jego matki oraz lewicowych „prawdach biologicznych” – szybko przypomnieli, że pasożytnictwo zachodzi wobec różnych gatunków. Ale nie tylko to.

Jak napisała na X Ewa Zajączkowska-Hernik, „Ta kobieta nie ma pojęcia o czym mówi. Płód wysyła komórki macierzyste do matki, gdy w jej organizmie coś się dzieje niepokojącego. Jest to bardzo prosty mechanizm, płód potrzebuje organizmu matki do przeżycia więc go uzdrawia w trakcie ciąży. Od kilku lat mam problemy z wątrobą ze względu na chorobę autoimmunologiczną, jaką jest celiakia. W trakcie ciąży wszystkie wskaźniki wątrobowe wróciły do normy”.

Warto dostrzec, że widzowie programu (w chwili publikacji ponad 20 tys. oddanych głosów) mogli odpowiedzieć na pytanie: „Czy jesteś za legalizacją aborcji na życzenie do 12 tygodnia ciąży?” – ok. 65 proc. odpowiedziało „NIE”.

za:pch24.pl

***

Żal...  Żal takich... owładniętych...                                                                                                                                                                       "Une" też mają dusze.                                                                                                                                                            Nieśmiertelne.                                                                                                                                                                             A za wszystko trzeba będzie zapłacić...

k