Krok po kroku. Stanisław Michalkiewicz - Monachomachia sumienna
Jako uzupełnienie klasycznej formuły: „bez swojej wiedzy i zgody”, to by nawet było jakieś wyjście, chociaż z drugiej strony zarzut „naiwności” wobec – dajmy na to - „Filozofa”, też nie brzmi specjalnie wiarygodnie. Wrogość wobec Radia Maryja pozwala zlokalizować przewielebnego ojca Wiśniewskiego w Partii Umiarkowanego Postępu (W Granicach Prawa), jaką w polskim Kościele tworzy środowisko skupione wokół „Tygodnika Powszechnego” i TVN, które, jak wiadomo, zjednoczone są przez Siły Wyższe również od strony kapitałowej. Kropkę nad „i” stawia wreszcie walka z tubylczą „ksenofobią”, stanowiącą od czasów stalinowskich przedmiot nieustającego zatroskania starszych i mądrzejszych. Z tych względów list przewielebnego ojca Ludwika Wiśniewskiego przybiera postać donosu podyktowanego wprawdzie „sumieniem”, ale sumieniem człowieka zaangażowanego w politykę - co potwierdza trafność spostrzeżenia Roberta Penn Warrena, który w powieści „Gubernator” zauważa, że kiedy człowiek, będący wszak jednością duszy i ciała, politykuje, to jego sumienie politykuje także.
No i wreszcie krytyka zakonu redemptorystów, odpowiedzialnego za Radio Maryja, nadaje listowi przewielebnego ojca Wiśniewskiego znamiona monachomachii znakomicie zilustrowanej jeszcze przez pozbawionego złudzeń księdza biskupa Ignacego Krasickiego, co pokazuje, że kontynuacja jest większa, niż mogłoby się nam wydawać – zwłaszcza, że o źdźble w oku bliźniego i belce we własnym wspomina już Ewangelia. Okazuje się, że podziały polityczne w polskim Kościele zaostrzają się, niczym walka klasowa w miarę postępów socjalizmu i list przewielebnego ojca Ludwika Wiśniewskiego jest znakomitym tego świadectwem.
Stałe komentarze Stanisława Michalkiewicza ukazują się w „Dzienniku Polskim” (Kraków)
za: Komentarz • „Dziennik Polski” (Kraków) • 15 grudnia 2010
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1865 (kn)