Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Apolityczny Komitet Poparcia Władzy

W czasach monopolu władzy skupionej w rękach jednej partii sugerowanie "wywierania politycznych nacisków zarówno na niezależny organ, jakim jest KRRiT, jak i na niezawisły sąd rozpatrujący sprawę" jest zabiegiem rodem z kabaretu. "O powstrzymanie się od działań lub wypowiedzi mających znamiona presji wywieranej na sąd lub Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w sprawie Telewizji Trwam apelują przedstawiciele świata kultury i nauki" - czytamy we wtorkowej depeszy Polskiej Agencji Prasowej.

"Z zaniepokojeniem obserwujemy narastającą falę nacisków na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji wywieranych i organizowanych przez media, partie oraz środowiska kościelne w związku z nieprzyznaniem Telewizji Trwam miejsca na tzw. multipleksie cyfrowym" - dodają zatroskani sygnatariusze listu.
Apel podpisali: prof. Maria Janion, Andrzej Mleczko, Kora Jackowska, Agnieszka Holland, Krzysztof Krauze, Janina Paradowska i Jacek Żakowski.

Mleczko, Jackowska i Holland to członkowie Honorowego Komitetu Poparcia Bronisława Komorowskiego. Pozostali sygnatariusze listu także nie są osobami - mówiąc łagodnie - najbardziej znanymi ze swojego obiektywnego stosunku do obecnej władzy.

W czasach monopolu władzy skupionej w rękach jednej partii sugerowanie "wywierania politycznych nacisków zarówno na niezależny organ, jakim jest KRRiT, jak i na niezawisły sąd rozpatrujący sprawę" jest zabiegiem rodem z kabaretu. W najtrudniejszej sytuacji spośród sygnatariuszy apelu znalazł się chyba Andrzej Mleczko. Trudno przypuszczać, żeby nie dostrzegał on zawartego w nim absurdu, łakomego kąska dla satyryków. W zależności od zapotrzebowania obrońcy Telewizji Trwam są przedstawiani czasem jako "babcie z różańcami", a czasem - zwarta, zorganizowana, groźna siła polityczna.

Dwa miliony dwieście tysięcy podpisów zebranych w obronie Telewizji Trwam i liczne pokojowe manifestacje to z kolei, według sygnatariuszy apelu, "hałaśliwe domaganie się specjalnych praw". Autorzy listu uwierzyli zapewne we własną propagandę, według której światopogląd katolicki i przywiązanie do wartości patriotycznych wyznają tylko szaleńcy, jątrzyciele i chorzy z nienawiści paranoicy.

W tej sytuacji widok 120-tysięcznego tłumu uśmiechniętych ludzi z biało-czerwonymi flagami może wywołać szok. Apel, poza swoim kabaretowym charakterem, ma niestety także wymiar poważniejszy - nosi znamiona właśnie tego, przed czym ostrzega - wywierania nacisku na sąd. Jeśli publikowanie trzy dni przed rozprawą listu otwartego osób bezpośrednio związanych z partią rządzącą i prezydentem nie nosi znamion takiego działania, a ma je nosić z kolei oddolna aktywność obywateli pokojowo manifestujących w obronie podstawowych wartości, nie sposób nie dostrzec tutaj analogii z teoretycznie-minionymi-czasami.

Warto jednak jednocześnie zauważyć, że polskie środowisko kulturalno-naukowe jest zapewne liczniejsze niż tych kilka osób równie zaangażowanych w obronę wolności obywatelskich jak były prezydent w obronę praw związkowców. Popieranie obecnej władzy coraz bardziej kompromituje. Coraz mniej osób gotowych jest śpiewać niczym Jarząbek Wacław w "Misiu": "Łubu-dubu, łubu-dubu, niech nam żyje prezes naszego klubu!". Tych, którym otwierają się oczy, przybywa.
Tylko czekać, aż Polska Agencja Prasowa zacznie publikować lawinę apeli w obronie dyskryminowanych, także przed sądami, katolickich mediów.

Agnieszka Żurek

za:www.naszdziennik.pl (pnkn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.