Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Ks. Henryk Zieliński - Czeski przykład

Nie tylko w piłce nożnej Czesi nas biją na głowę. Ale również w przywracaniu normalności po latach komunistycznego zniewolenia. Może warto zatem skorzystać z doświadczeń naszych południowych sąsiadów – jak to określił 15 czerwca premier Donald Tusk – „odłączaniu tej niezdrowej, finansowej pępowiny państwa od Kościoła”. A swoją drogą już samo odwołanie się premiera do haseł lewackiej „Manify” wiele mówi o poziomie dyskusji na temat relacji państwo-Kościół. Pan premier przy okazji głosowania nad projektami likwidacji tzw. „Funduszu kościelnego” pozwolił sobie na kilka stwierdzeń stawiających Kościoły i związki wyznaniowe pod ścianą.

Strona rządowa od początku forsuje projekt likwidacji tzw. „Funduszu kościelnego” w zamian za możliwość przekazywania 0,3 proc. swojego osobistego podatku na wskazaną wspólnotę religijną. Strona kościelna oczekiwała odpisu analogicznego, jak w przypadku organizacji pożytku publicznego, czyli 1 proc. Gotowa była jednak przystać na odpis 0,6 proc. – czyli najniższy spośród krajów Unii, w których jest on stosowany. Zadeklarowała, że w przypadku zebrania z odpisu sumy przekraczającej dotychczasowe świadczenia, będzie zwracać ową nadwyżkę do budżetu. Stanowisko rządu dotyczące 0,3 proc. pozostaje jednak niezmienne i kolejne rundy negocjacji kończą się niczym.

Sekretarz Konferencji Episkopatu Polski bp Wojciech Polak stwierdził, że rząd zapomniał, czym są negocjacje i stosuje dyktat. Atmosferę dyktatu pogłębił premier Tusk, który 15 czerwca w parlamencie zapowiedział, że: „jeśli strona kościelna nie zaakceptuje propozycji rządowych, to Sejm będzie musiał rozstrzygnąć dylemat, czy finansowe relacje państwo-Kościół wymagają zmiany Konstytucji, zmiany zapisów konkordatowych, czy też rząd i parlament mogą forsować pewne rozwiązania bez pełnej akceptacji strony kościelnej”.

W tym kontekście warto postawić pytanie o słuszność założeń strony kościelnej w strategii negocjacyjnej. Odwoływanie się do przykładu węgierskiego, gdzie Kościoły uzyskały 1 proc. podatku, jest o tyle nieuzasadnione, o ile premier Victor Orban i jego rząd różnią się od premiera Tuska i jego ekipy, zwłaszcza w podejściu do wartości religijnych i narodowych. A Hiszpania czy Włochy, gdzie również stosowany jest odpis podatkowy, miały zupełnie inną historię. Tam nie chodzi o zadośćuczynienie za państwową grabież, ale o faktyczne dotowanie działalności prowadzonej przez Kościoły. Dlatego najbliższy nam wydaje się wariant czeski. Argument jednego z prominentnych przedstawicieli strony kościelnej, że: „Polski na to nie stać”, jest przedwczesną kapitulacją.

Bo co zrobili Czesi? Postanowili definitywnie rozliczyć się z Kościołami z zagrabionego majątku. Większość zostanie zwrócona w naturze. Za nieruchomości niemożliwe do zwrotu państwo wypłaci odszkodowanie w wysokości prawie 2,5 mld euro w ratach przez 30 lat. Środki na ten cel będą pochodzić z oszczędności budżetowych i z ograniczania biurokracji. Proste i genialne! Zaletą tego rozwiązania jest sprawiedliwość i klarowność.

Tymczasem proponowane u nas rozwiązanie zamiast odwołania się do sprawiedliwości, daje okazję do bajdurzenia o „finansowaniu Kościoła przez państwo”. To „finansowanie” ciągle będzie okazją do populistycznych ataków w mediach i do politykierskich licytacji. A na dodatek, już dzisiaj niektórzy ogłaszają, że „odpis” będzie rodzajem plebiscytu za lub przeciwko Kościołowi. Ma nawet wymusić dostosowanie nauczania Kościoła w kwestiach moralnych do oczekiwań podatników. Czy naprawdę chcemy brać udział w tym „konkursie piękności”, niezależnie od wysokości odpisu?

za: "Idziemy" nr 26/2012 (xwk)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.