Człowiek ponad Bogiem czyli totalny odjazd strasburskiego trybunału

Prawo ludzkie stoi ponad prawem Bożym – tak można w skrócie skomentować wyrok strasburskiego trybunału, który uznał, że Kościół nie ma prawa zwolnić siejącego zgorszenie cudzołożnika.
/.../
Organista i kierownik chóru parafialnego w Essen (Niemcy) porzucił żonę wraz z dwójką dzieci i związał się z inną kobietą, która za jego sprawą zaszła w ciążę. Jego przełożeni nie mogąc tolerować tak jawnego nieposzanowania dekalogu i publicznego zgorszenia rozwiązali z mężczyzną umowę o pracę. Poparły ich w tym niemieckie sądy, które uznały prawo Kościoła do kierowania się własnymi zasadami przy rekrutacji pracowników. Muzyk nie dał jednak za wygraną i złożył skargę do Trybunału Praw Człowieka, który przyznał mu rację argumentując, że „prawo państwowe stoi ponad Kościołem”. /.../

Sprawa nasuwa wiele wątpliwości również natury proceduralnej. Skoro sądy niemieckie przyznały rację przełożonym mężczyzny to znaczy, że nie dopatrzyły się błędów prawnych w rozwiązaniu umowy o pracę. To kluczowe zagadnienie, bowiem jeżeli takich błędów nie było pracodawca jest w prawie i podważenie rozwiązania umowy ma w tym wypadku charakter ideologiczny a nie prawny co wskazuje, że Trybunał nie kierował się, jak twierdzi, nadrzędnością prawa stanowionego, bo właśnie je zlekceważył, tylko ideologią a więc uzasadnienie wyroku jest kłamliwe. Oznaczałoby to z kolei, że wyszedł on z założenia, że nadrzędna jest ideologia a nie JAKIEKOWIEK prawo co oznacza niebezpieczna sytuację, w której prawo interpretuje się lub zmienia w oparciu aktualne poglądy rządzących. Oznacza to również, iż Trybunał swoim postępowaniem zaprzecza zasadzie niezawisłości.

Przecież gdyby Trybunał dopatrzyłby się złamania przez niemiecki sąd prawa to wytknąłby to w uzasadnieniu do wyroku, a czegoś takiego tam nie ma. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że sędziom ze Strasburga wcale nie chodzi o przestrzeganie prawa ale o ideologię, która ma zacząć obowiązywać wszystkich – nawet tych, którzy się z nią nie zgadzają.

Druga wątpliwość dotyczy kwestii czy i jak głęboko w struktury społeczne i gospodarcze ingerować może państwo. Czy prawo do wyboru pracownika na jeszcze jakiekolwiek znaczenie?
/..../

No i to tłumaczenie: „prawo państwowe stoi ponad Kościołem”, bełkot pijanego dziecka we mgle. Prawo państwowe w tym akurat wypadku nie stało ani ponad, ani poniżej a dokładnie na tym samym poziomie, co wykazały niemieckie sądy przyznając rację pracodawcy. A jeżeli Trybunał swoim wyrokiem uznał co innego to należało by jego członków zapytać o prawo jakiego państwa chodzi? ZSRR? UE? Czy może chodzi tutaj zwyczajnie o ich zideologizowaną wizję państwa jako zbioru marionetek ruszających się w rytm psychodelicznych wizji płynących z Brukseli...

Jak widać wśród wielkich tego świata wciąż żywa jest wizja świata stworzona przez rosyjskich komunistów i niemieckich nazistów, którzy państwo (a w efekcie siebie) stawiali ponad wszystkim, dawali sobie prawo do ingerencji w każdą dziedzinę życia i wyznawali znaną od wieków zasadę, że kto nie z nami ten przeciw nam. Strasburski Trybunał Praw Człowieka idealnie wpisał się w tę retorykę zaprzeczając przy okazji... prawom człowieka, na których straży winien stać! /.../

Alexander Degrejt, Monika Łopatowska-Nowak

za: fronda.pl (xwkkn)