Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Bluźnierstwa i obrażanie katolików zgodne z wartościami europejskimi?














Jako szokującą należy uznać decyzję Komisji Europejskiej, aby wydać oświadczenie w obronie tzw. Nergala publicznie bezczeszczącego Biblię. [Komisja Europejska stwierdziła, że oskarżanie zespołu muzycznego o obrazę uczuć religijnych jest niezgodne z wartościami Unii Europejskiej - podał serwis EUObserver.com. W oświadczeniu Komisja Europejska napisała, że chociaż przepisy dotyczące bluźnierstwa są wewnętrzną sprawą każdego kraju, to wszystkie kraje członkowskie UE muszą respektować pakty międzynarodowe. Komisja powołała się przy tym na Europejską Konwencję Praw Człowieka - red.]

Po pierwsze, treść oświadczenia powołującego się na "wartości europejskie" z którymi proces tzw. Nergala ma być sprzeczny jest rodzajem interpretacji tychże wartości tak przewrotnym, iż zdaje się wypaczać ich rzeczywisty sens. Jeżeli Europa, którą chce współtworzyć Komisja Europejska to Europa, w której prawo do bluźnierstwa ma przewagę nad prawem do ochrony uczuć religijnych, a zwłaszcza do ochrony Biblii, świętej  Księgi cywilizacji judeo-chrześcijańskiej stanowiącej fundament tożsamości europejskiej, to oznacza, że przekroczona została kolejna granica rozkładu ideowego elit brukselskich. To droga do zatracenia się Europy.
Po drugie, absolutnie nie do przyjęcia jest wydawanie przez Komisję Europejską oświadczeń, które naruszają suwerenność państw członkowskich w sprawach tak wrażliwych, jak wolności i prawa obywatelskie i jednocześnie naruszają niezawisłość sądów w Polsce stanowiąc presję na Sąd Okręgowy w Gdańsku, który ma rozstrzygnąć sprawę tzw. Nergala.

Stąd moje dwa publiczne pytania i jedno publiczne żądanie:

Pytanie do Komisji Europejskiej: na czyj wniosek wydano oświadczenie w sprawie tzw. Nergala? Czyja to była inicjatywa i jaka jest podstawa prawna jego wydania?
Pytanie do komisarza Janusza Lewandowskiego: czy podziela opinię Komisji i czy był konsultowany w sprawie tekstu oświadczenia ?
Oczekuję także, i to natychmiast, reakcji ze strony polskiego Ministra Sprawiedliwości Jarosława Gowina sprzeciwiającej się tak bezpośredniej ingerencji Komisji Europejskiej w działania polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Nie możemy sobie pozwolić, by Komisja traktowała w tak protekcjonalny sposób polskie sądy.

Krzysztof Szczerski

dr hab. nauk o polityce, pracownik naukowy UJ, poseł na Sejm RP VII kadencji (klub parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość), wcześniej m.in.: wiceminister spraw zagranicznych, członek Rady Służby Cywilnej, doradca strategiczny PiS w Parlamencie Europejskim; specjalizuje się w kwestiach polityki europejskiej i administracji publicznej; wyróżniony Nagrodą Prezesa Rady Ministrów RP za pracę habilitacyjną "Dynamika systemu europejskiego"

za: http://wpolityce.pl/artykuly/39809-jako-szokujaca-nalezy-uznac-decyzje-komisji-europejskiej-aby-wydac-oswiadczenie-w-obronie-tzw-nergala-publicznie-bezczeszczacego-biblie (xwk)
***********************

Bluźnierstwa i obrażanie katolików zgodne z wartościami europejskimi?

- Oskarżenie grupy rockowej o bluźnierstwo jest niezgodne z europejskimi wartościami – uznała Komisja Europejska, odnosząc się do sprawy Adama Darskiego, zwanego „Nergalem”. Z decyzji tej wynika, że z wartościami europejskimi zgodne jest darcie Biblii i krzyczenie „żryjcie to g…o!”. Szczerze mówiąc za taką Europę już

Komisja zaznacza, że „krajowe przepisy dotyczące bluźnierstwa, są wewnętrzną sprawą każdego kraju. Ale muszą być zgodne z umowami międzynarodowymi”. Komisja powołała się na Europejską Konwencję Praw Człowieka, która stoi na straży wolności słowa, a Polska jest jej sygnatariuszem. „Prawo to chroni również tych, którzy obrażają lub szokują” – podkreśla KE.
A jej opinii nie sposób potraktować poważnie. Instytucja ta wielokrotnie pokazała bowiem, że obrażać można chrześcijan, ale już nie homoseksualistów czy inne mniejszości seksualne. Gdyby jakiś artysta zdecydował się na obrażanie ich, albo chociaż na jasne powiedzenie, co o nich myśli, to wówczas nie byłoby mowy o „prawie do szokowania”, ale byłby on ścigany według prawa o „mowie nienawiści”. Ale z wypowiedzi Komisji Europejskiej trzeba się w zasadzie cieszyć. Już bez najmniejszych ogródek pokazuje ona, że Europa jest chrystianofobiczna i wyrzekła się własnych korzeni.
TPT
Za: Fronda.pl (2.11.2012)
(xwk)

********************
Według Komisji Europejskiej ochrona życia poczętego jest sprzeczna z wartościami europejskimi

Jak podaje “Rzeczpospolita” po naciskach UE antyaborcyjna kampania na Węgrzech została wstrzymana. Rzecznik wiceszefowej Komisji Europejskiej Viviane Reding, Matthew Newman nie kryje radości:
Budapeszt podaje inne powody zdjęcia plakatów, ale jesteśmy przekonani, że nasza interwencja odniosła skutek.
Przypomnę, że chodzi o tysiące plakatów z nienarodzonym dzieckiem, na których widniał tekst “Cóż, rozumiem, że nie jesteście gotowi, aby mnie przyjąć, ale pomyślcie dwa razy i oddajcie mnie służbom adopcyjnym. POZWÓLCIE MI ŻYĆ.”. Plakaty były elementem przeprowadzonej przez rząd Viktora Orbana kampanii społecznej, której celem było uświadomienie znaczenia ochrony życia i promocję adopcji.
Na Wegrzech, gdzie ginie w wyniku legalnej aborcji tysiące dzieci rocznie, w tym samym czasie wiele par stara się o adopcję. Dlatego premier Viktor Orban postanowił uruchomić ogólnokrajową kampanię, którą sfinansował w 80% z unijnych pieniędzy. I rozpętało się piekło.
Na marginesie dyskusji na temat nowej węgierskiej konstytucji w Parlamencie Europejskim uznano, że unijne środki, pochodzące z programu ‘PROGRESS’ zostały użyte przez wegierski rząd niezgodnie z ich przeznaczeniem.
Viviane Reding, w imieniu Komisji Europejskiej, nie przebierając w słowach, nazwała rzecz po imieniu, ujawniając prawdziwe motywy protestujących przeciwko polityce Orbana:
Państwa członkowskie nie mogą wykorzystywać funduszy europejskich w celu finansowania inicjatyw antyaborcyjnych. Ta kampania jest sprzeczna z wartościami europejskimi.
Rząd Viktora Orbana protestował przeciwko takiemu stawianiu sprawy, tłumacząc, że nie jest to kampania antyaborcyjna, lecz proadopcyjna, mająca na celu ratowanie dramatycznej sytuacji demograficznej na Węgrzech.
Swoją drogą to niewątpliwie znak czasu, że trzeba odwoływać się do takich sztuczek, aby uzasadnić wykorzystanie środków europejskich (pochodzących z podatków obywateli państw członkowskich) dla kampanii pro-life.
Komisja Europejska wykazała się rewolucyjną czujnością i ustami pani Reding przyznała, że program zachęcający do adopcji jest zakamuflowaną kampanią na rzecz ochrony życia. A tej, broń Boże, nie można finansować, lecz należy zrobić wszystko, aby potępić jej autorów i napiętnować na forum międzynarodowym polityków, którzy dają jej wsparcie.
Wniosek z tej awantury jest bardzo prosty: Według Komisji Europejskiej ochrona życia poczętego jest sprzeczna z wartościami europejskimi. Dlatego żadna kampania na jej rzecz nie może być finansowana z pieniędzy europejskich. Prawo do zabicia dziecka zaś jest z europejskimi wartościami jak najbardziej zgodne. I dlatego powinno być wspierane politycznie, ideologicznnie i przede wszystkim finansowo.
Wiceszefowa “rządu europejskiego” mówi ni mniej ni więcej: mordowanie niewinnych dzieci to europejski wkład w świat wartości.
We wtorek Parlament Europejski skrytykował nową konstytucję Węgier. Podkreślił m.in., że Budapeszt powinien zrewidować zapis “życie płodu jest chronione od chwili poczęcia”.
Premier Viktor Orban skwitował to krótko:
Węgry nie są podporządkowane Brukseli. Żaden rząd, żadne państwo nie ma prawa mówić nam, jaka ma być węgierska konstytucja.
Ten pan na pewno kariery w strukturach europejskich nie zrobi. Ale zapewne to nie zaprząta teraz jego głowy. Ponieważ są jeszcze w Europie mężowie stanu, dla których perspektywa nieźle płatnej fuchy w brukselskim akwarium nie przesłania tego, co najważniejsze – odpowiedzialności za naród, który im zaufał i powierzył władzę. Ale do tego trzeba wyjść poza horyzont “tu i teraz” i być politykiem wielkiego formatu.
U nas premier Tusk dla swoich partyjnych i osobistych celów rozważa przyjęcie ustawy o związkach partnerskich. Martin Schulz, Daniel Cohn-Bendit i cała zgraja naszych rodzimych, ideowych pogrobowców Maja ’68 bije naszmu premierowi brawo. Akwarium czeka.
Artur Bazak

Artur Bazak – ur. 1981 r., redaktor portalu wPolityce.pl, publikuje m.in w “Rzeczpospolitej”, “Uważam Rze” i “Salon24.pl”.

Za: wPolityce
(xwk)
****************************
Odpowiedź na list profesora Lufta słuchaczki Radia Maryja z Londynu, pani Beata Duncan-Jones:
List otwarty do pana profesora Stanisława Lufta, 29.10.2012
- w odpowiedzi na list otwarty pana Profesora Stanisława Lufta zaadresowany do Jego Ekscelencji Abp Józefa Michalika, Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski

Pan Profesor Stanisław Luft

Cc: Ekscelencja Abp Józef Kowalczyk, Prymas Polski
Ekscelencja Abp Józef Michalik, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
Ekscelencja Abp Stanisław Gądecki, zastępca Przewodniczącego KEP
Ekscelencja Bp Wojciech Polak, Sekretarz Generalny KEP
Eminencja Kard. Kazimierz Nycz, Metropolita Warszawski
Radio Maryja
inne portale i organizacje

Szanowny Panie Profesorze Stanisławie Luft,

Z wielkim smutkiem przeczytałam Pana list otwarty do ks. abp Józefa Michalika, Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski i żałuję, że Pan nie przyjął prośby Dyrektora Radia Maryja, Ojca dr Tadeusza Rydzyka, Redemptorysty, o interwencję u syna, w duchu Roku Wiary, który właśnie zaczął się w Kościele katolickim.
Wskazania Ojca Świętego na przeżywanie Roku Wiary mówią o jeszcze większym zaangażowaniu się dla ewangelizacji i naszego uświęcenia. Oczywiście, uświęcenie zawsze zaczynamy od siebie i swoich bliskich, jakże więc w tym kontekście można nieprzychylnie potraktować słowa kapłana, który prosi Pana o pomoc w nawróceniu syna. Osobiście byłabym wdzięczna za taką prośbę. Proszę zauważyć, że Ojciec Dyrektor nie mógłby jej skierować do Pana, gdyby nie zaufanie i wiara w Pana zasługi i zaangażowanie w Kościele katolickim.
Za czasów komunizmu w Polsce, wielu katolików praktykowało dwa standardy postępowania: jeden w pracy, a drugi w domu. Stąd prawdopodobnie wywodzi się nieporozumienie dotyczące motywacji >>działalności publicznej [Pana] syna<< Ewangelią, czyli tym, co jest głoszone w Radiu Maryja. Nauka Chrystusa i nauczanie Kościoła obejmuje całość naszego życia, zarówno w pracy, jak i w domu. Jasno przedstawia te zagadnienia Episkopat Polski, ostatnio szczególnie w kontekście obrony życia - przykazanie Boże: nie zabijaj. Katolik nie może glosować za wprowadzaniem prawa, które zezwala na zabijanie. Tak się więc ma religia do polityki i vice versa.
Pana syn jest w grupie osób, które dokładają wszelkich starań, aby wyeliminować z możliwości nadawania katolickie media: Telewizję TRWAM i Radio Maryja, które dają odpór mediom laicyzującym i podważającym wiarę oraz autorytet Kościoła, takim, jak np. Gazeta Wyborcza. Nawet dziwię się, że Pan, nagrodzony przez Ojca Świętego, błogosławionego Jana Pawła II medalem Pro Ecclesia et Pontifice, pozwolił publikować swój list właśnie w tej gazecie, gdzie antyewangelicznej i antykościelne treści pojawiają się w każdym wydaniu, niekiedy po kilka na jednej stronie.
Tam dopiero jest na co reagować; tam, drukowane treści są rzeczywiście ‘nieprzyzwoite’, ale, niestety, zamiast reakcji obserwujemy ‘milczącą zgodę’ na te treści.
Kościół potrzebuje mediów takich jak Radio Maryja i Telewizja TRWAM, które ożywiają i pogłębiają wiarę. To właśnie świeckie media doprowadziły do tego, że potrzebna jest nowa ewangelizacja.
Pisze Pan:
"... ludzie, u których poczucie sacrum jest słabsze, opuszczają Kościół zniechęceni do instytucji coraz bardziej zawłaszczanej przez stowarzyszone z partiami politycznymi środowisko radiostacji toruńskiej."
Ludzie, o których Pan pisze, za mało się modlą, a za dużo karmią treściami, którymi wypełnione są media laicyzujące, którym niestety, Pana syn, chce dać wyłączność do nadawania w nowej, cyfrowej technologii. Ludzie ci pragną aprobaty Kościoła dla swych występków i wymyślają pseudoargumenty o polityce i Kościele. Oni tym bardziej potrzebują mediów takich jak Radio Maryja i Telewizja TRWAM, z których pomocą mogliby odnowić wiarę i praktyki religijne.
W liście używa Pan wyrażeń, które rutynowo od lat występują w mediach, których celem jest zniszczenie Kościoła w Polsce i antagonizowanie Polaków. Są to słowa ‘wytrychy’, którymi łatwo jest manipulować ludźmi i wpajać myślenie, zwłaszcza o Kościele, jakie Pan sugeruje. Pisze Pan w tym, od dawna wypróbowanym tonie, jakbyśmy my, katolicy, słuchacze Radia Maryja, widzowie Telewizji TRWAM, ogromna część społeczeństwa polskiego, nie tylko byli sprawcami wszelkich nieszczęść społecznych, ale i nie mieli prawa do istnienia, do rozwoju, do własnych mediów, do demonstrowania swoich żądań. Przecież to nas, całą prawicę, a zwłaszcza słuchaczy Radia Maryja, ciągle się wyśmiewa, wyzywa, a nawet morduje.
Wiele ze zdań z Pana listu należałoby odwrócić i skierować w stronę, którą Pan stara się w swoim liście reprezentować. Na przykład:
Dziś polscy katolicy wyprowadzani są na ulice, aby pod krzyżem i obrazem Matki Bożej wznosić polityczne hasła pełne niechęci, a nawet nienawiści do inaczej myślących.
Bł. ks. Jerzy Popiełuszko odprawiał Msze św. za Ojczyznę, tłumy przychodziły na te Msze św. i były to swego rodzaju demonstracje. Ks. Jerzy był szykanowany przez władze państwowe, a w końcu bestialsko zamordowany. Teraz jest błogosławionym. Kto wykazywał nienawiść?
Po katastrofie smoleńskiej ludzie zebrali się pod pałacem prezydenta, ustawili krzyż i modlili się. Prezydent usunął krzyż, a ludzie zaangażowani w zwalczanie Kościoła zachowywali się agresywnie, profanowali krzyż, obrażali katolików. Kto wykazywał nienawiść?
W liście przedstawia Pan prośby do Episkopatu Polski niczym wskazówki. Ja nie chcę Episkopatu, który miałby się podlizywać tym, którzy chcą go zniszczyć. Dzięki Bogu Duch Święty podpowiada naszym biskupom z kogo brać przykład: z ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, ks. abp. Antoniego Baraniaka, ks. kard. Augusta Hlonda, ks. kard. Adama Stefana Sapiehy, bł. Ojca Świętego Jana Pawła II. Ojciec Dyrektor Tadeusz Rydzyk to jeden z tych wielkich autorytetów, który buduje Kościół w Polsce.
Polecam lekturę Noty Kongregacji Nauki Wiary na Rok Wiary, a nawet list duszpasterski ks. abp. Kazimierza Nycza. Oba dokumenty opisują dokładnie właśnie to, co od lat czynią Radio Maryja i Telewizja TRWAM.
To, co Pan sugeruje w liście Przewielebnym Księżom Biskupom, doprowadziło do laicyzacji Europy. Nie poprawność polityczna jest odpowiedzią dla Kościoła na wzmocnienie wiary, ale właśnie rozwój mediów katolickich, tak jak radził Św. Maksymilian Maria Kolbe (wielki prekursor mediów katolickich; Św Maksymilian Maria Kolbe nawet przestrzegał, że bez mediów katolickich kościoły bedą puste.) W Anglii np. mamy poprawne stosunki pomiędzy państwem a Kościołem; kiedy umrze znana osoba lub zdarzy się tragiczny wypadek, w telewizji pokazują kapłana, jako osobę, do której można się zwrócić o pomoc; nawet wizyta Ojca Świętego odbyła się bez zakłóceń, ale kościoły są puste.
Z zapewnieniem o modlitwie
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Zawsze Dziewica
Beata Duncan-Jones, Londyn, 29.10.2012

(xwk)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.