"Darski to człowiek inteligentny, szalenie zaangażowany w swoją działalność artystyczną"- mówi ks. Boniecki.
mówi duchowny, który przez lekceważący stosunek do walki Nergala z chrześcijaństwem został ukarany przez swój zakon. Niestety wydaje się, że ks. Boniecki nie zrezygnował z wprowadzania zamętu do głów katolików, którzy widzą w nim autorytet /.../
Kapłan nie powinien chwalić perwersyjnego wroga chrześcijaństwa. Szczególnie takiego, który wykorzystuje do swojej antychrześcijańskiej wojny mass media. Jak katolicki ksiądz może pisać o "wartościach" satanisty? Czy to oznacza, że z tymi wartościami powinno się polemizować? Czy to oznacza, że są one równe wartościom chrześcijańskim? Tak właśnie wygląda relatywizowanie moralności, na które może sobie pozwolić liberał. Nigdy następca apostołów.
Takie postępowanie duchownego musi się fatalnie skończyć dla wielu katolików, którzy przez autorytet duchownego zamkną oczy na szkody jakie czyni Darski. Nawet "jasełkowy satanizm" ma swoje konsekwencje. Natomiast jeszcze większe konsekwencje ma oswajanie wiernych z takim rodzajem satanizmu przez duchownego. Czy ks. Boniecki naprawdę nie zdaje sobie z tego sprawy?
Dziennik Łukasza Adamskiego
za: http://wpolityce.pl (kn)