Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Piotr Czartoryski-Sziler - Antypolskie klisze

Wyemitowany w ubiegłym tygodniu w Niemczech trzyczęściowy film publicznej telewizji ZDF pt. „Nasze matki, nasi ojcowie” ukazuje żołnierzy Armii Krajowej jako zdeklarowanych antysemitów. Fabuła filmu dotyczy wojennych losów pięciorga dwudziestokilkuletnich mieszkańców Berlina w przeddzień ataku na Związek Sowiecki w czerwcu 1941 roku. Jednym z nich jest Żyd Viktor, który podczas transportu do niemieckiego obozu Auschwitz ucieka i znajduje schronienie w oddziale Armii Krajowej. Bierze udział w licznych akcjach zbrojnych, imponując kolegom odwagą, jednak gdy wychodzi na jaw, że jest Żydem, musi opuścić oddział, w którym antysemickie poglądy są jakoby szeroko rozpowszechnione. Byłeś dobrym żołnierzem, ale gdy okazało się, że jesteś Żydem, nic dla ciebie nie mogę zrobić –mówi dowódca oddziału. Wcześniej akowcy zatrzymują niemiecki pociąg, ale gdy okazuje się, że w środku są Żydzi, pozostawiają wagony zamknięte. Berliński dziennik „Der Tagesspiegel” zauważa, że film przedstawia Niemców z IIIRzeszy jako „naiwnych i moralnie nienagannych”, których dopiero wojna zmusiła do uczestnictwa w okrucieństwach hitlerowskiego reżimu. „Z filmu wynika, że nazistami byli „ci inni” –pisze „Der Tagesspiegel”. Antypolski film poprzedzony został w Niemczech niezwykle intensywną kampanią reklamową i był zapowiadany przez tamtejszą prasę jako „wydarzenie telewizyjne roku” („Der Spiegel”). Gazeta „Welt am Sonntag” uznała film za „pomnik postawiony matkom i ojcom”, z kolei wydawca „Frankfurter Allgemeine Zeitung” apelował do niemieckich rodzin, by razem gromadziły się przed telewizorami, „wykorzystując ostatnią szansę na wysłuchanie opowiadań pokolenia dziadków”. Po wyemitowaniu filmu niemiecki tabloid „Bild” w tekście „Nie wszyscy służyliśmy – najważniejsze pytania do telewizyjnego serialu” określił Armię Krajową mianem „polskich nacjonalistów”. „Antysemityzm był w ich szeregach ekstremalnie rozpowszechniony. W Europie Wschodniej antysemityzm był bardzo powszechny, co ułatwiło nazistom wymordowanie Żydów” –napisał „Bild”. W reakcji na skandaliczne kłamstwa Ambasada RP w Berlinie skierowała do redakcji „Bild” list protestacyjny.


Szkalowanie bohaterów


Żołnierze Armii Krajowej są oburzeni. – Przecież w Armii Krajowej służyło wielu Żydów, co zresztą bardzo im pomagało w przetrwaniu wojny. Poza tym powołana została przez Komendę Główną AK specjalna jednostka „Żegota”, która miała na celu niesienie pomocy Żydom. Armia Krajowa w miarę swoich możliwości zaopatrywała w broń powstańców w getcie warszawskim – przypomina w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Ryszard Brodowski, prezes okręgu małopolskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Brodowski podkreśla, że twórcy podobnych filmów zamiast obrzucać Polaków kalumniami, powinni chylić czoła przed ofiarną pomocą, jakiej Polacy udzielali w czasie IIwojny światowej Żydom. – Absurdalne jest zarzucanie antysemityzmu. Armia Krajowa to było wojsko, nikt nie uprawiał żadnej polityki – przypomina Brodowski. W jego opinii, pokazywanie Polaków w złym, nieprawdziwym świetle, to element przemyślanej strategii, mającej na celu zdjęcie z Niemców odpowiedzialności za mordowanie Żydów. –Szuka się innych winnych, nie patrząc na siebie – kwituje nasz rozmówca. Profesor Grzegorz Kucharczyk zwraca uwagę, że tego rodzaju narracje wpisują się w szerszy proces próby pisania historii IIwojny światowej od nowa. – To kolejny element świadczący o tym, że na zachód od Odry są podejmowane takie starania, by przedstawić historię II wojny światowej na nowo. Trzeba powiedzieć, że w pewnym sensie jest to komplementarne wobec tego, co obserwujemy właściwie od szeregu lat także w Polsce. W latach 90. na łamach „Gazety Wyborczej” pojawił się cały szereg artykułów, w których udowadniano, że głównym zajęciem powstańców warszawskich było mordowanie Żydów – wskazuje historyk. Niepokojący jest fakt, że film został wyemitowany w Niemczech przez jeden z kanałów telewizji publicznej. – Stawia to pod znakiem zapytania rozdmuchaną od 1989r. propagandę wielkiego pojednania polsko-niemieckiego. Pokazuje się wymyślone, kłamliwe tzw. trudne tematy, natomiast te rzeczywiście trudne, jak choćby wypędzenie polskiej ludności we wrześniu 1939r. z Wielkopolski czy Pomorza, są zupełnie pomijane lub marginalizowane – mówi Kucharczyk. –Trzeba bić na alarm. Nasze władze powinny tak samo reagować na te skandaliczne antypolskie kłamstwa, które znalazły się w niemieckim filmie, jak reagowały na kłamstwa o tzw. polskich obozach koncentracyjnych – podnosi historyk.


za: http://www.naszdziennik.pl (kn)

***

Czy te "wszechstronne" starania w obrzucaniu Polaków fałszywkami i kalumniami, nie mają na celu wzbudzeniu w nas gniewu?...
Wtedy będzie można będzie wskazać- a nie mówiliśmy!
Stara metoda prowokacji.
kn

Copyright © 2017. All Rights Reserved.