Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Widziałem dziś faszystę!

A jednak, ola Boga, Michnik ma rację! Ten jego wróg, tak wciąż przez niego przywoływany, a dotychczas zdawałoby się nieistniejący, ma się dobrze i czai się. Tak, mowa oczywiście o złym faszyście. On tu jest, czeka, łypie swoimi ślepiami. Tyle, że w jednym Michnik racji nie ma. Dziś faszyści raczej nie chodzą w czarnych koszulach i w za wysokich butach ortopedycznych. Nie maszerują po ulicach miast, demolując sklepy obcokrajowcom. Spotykają się za to na Czerskiej, są ładnie ubrani, otoczeni młodymi, stylowymi akolitami, mówią dużo i płynnie. No dobrze, może nie tak do końca płynnie. Bo wciąż się jąkają.

Byłem dziś na debacie o faszyzmie w siedzibie, jakżeby inaczej, "Gazety Wyborczej". I faktycznie, wyszedłem stamtąd wstrząśnięty. Faszyzm istnieje, i co gorsza, ma się nieźle. Problemem prawdziwym nie są bowiem grupki napompowanych idiotów, atakując innych za ich wygląd czy pochodzenie. Grupki takie, choć istnieją, to nie mają za sobą silnej siły politycznej, gotowej ich bronić bądź wspomagać. Oczywiście należy z nimi walczyć. Ale realnym problemem jest kto inny. Faszysta w garniturze.

A takich widziałem właśnie na Czerskiej jako panelistów.

Widziałem Adama Michnika, który swoich oponentów klasyfikuje jako inną odmianę zwierzęcia, stwierdzając, że pochodzą oni od innej małpy. A w prywatnej rozmowie nazywa mnie chuliganem i odmawia dyskusji, zasłaniając się ochroniarzami i uciekając do windy.

Widziałem Stasińskiego, który nie pozwalał zadać pytania dziennikarzowi konotowanemu prawicowo, no bo w końcu, skoro pochodzi od innej małpy?

Widziałem jąkającego się demiurga, który wraz z prowadzącym manipulował historią, wygadując dyrdymały o polskiej transformacji. Zresztą konstytutywną cechą faszyzmu jest jego dążenie do kontrolowania historii i odrzucenie prawdy. Ciężko o lepszy opis działalności Czerskiej w sprawie lustracji czy Wałęsy.

Widziałem, jak ci ludzie, niemający oporów przed obrażaniem przeciwników, nawet gdy ci zginęli śmiercią tragiczną, stwierdzają, że nie jest problemem akceptacja znacznej części Polaków dla ewentualnej dyktatury, ale opinia, że w Smoleńsku doszło do zamachu.

Słyszałem, jak Michnik wraz ze Stasińskim w najgorszych słowach opisują demokratyczną opozycję, z akceptacji dla władzy czyniąc moralną konieczność. Jak uznają, że właśnie skrajne poddaństwo wobec władzy świadczy o sile „demokracji”. Kolejny element faszystowski, czyli chęć zniszczenia opozycji i podziw dla tego, kto rządzi. Z ich słów ciągle przebijał się strach przed demokracją. Przed tym, co ludzie mogliby chcieć wybrać. Przy jednoczesnym pomijaniu, a wręcz akceptacji dla działań obozu władzy, takich jak ograniczanie podstawowych swobód obywatelskich (próby ograniczania dostępu do informacji publicznej, do zgromadzeń publicznych czy policyjne prowokacje) czy wzbudzanie nienawiści nie do polityków, ale do prywatnych wyborców (jak słynny spot „zło” Platformy, sytuacja pod krzyżem, występy Palikota).

Widziałem kolejny element faszystowski, czyli uwielbienie dla wodza – gdy każde prawie anty-PiSowskie jąknięcie Adama tłum oklaskiwał.

Nie myślałem, że kiedyś to napiszę, ale faktycznie, faszyzm jest w Polsce problemem. Bo Michnik i jego kompania w jednym różnią się od łysych idiotów atakujących ludzi o odmiennym pochodzeniu. Są lepiej ubrani i istnieją w stanie symbiozy z dzisiejszym obozem władzy, która jest ich odbiciem. I dlatego są realnie groźni.

Tak więc Adam Michnik ma rację. Czas walczyć z faszyzmem i go napiętnować. I w jeszcze jednym trudno się z nim nie zgodzić – faktycznie, pochodzimy chyba od innej małpy.

Dawid Wildstein


za:niezalezna.pl (pkn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.