Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Gender na KUL. Uczelnia umywa ręce.

Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II od nowego roku akademickiego planuje cykl wykładów z pseudonaukowej i sprzecznej z nauczaniem Kościoła ideologii gender. O wyjaśnienia do rektora uczelni ks. prof. Antoniego Dębińskiego zwrócił się ks. bp Wiesław Mering. „W związku z doniesieniami prasowymi o wprowadzeniu na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oferty wykładu ’GENDER: feminizm, queer studies, men’s studies’ uprzejmie proszę o pilne wyjaśnienie sprawy, a zwłaszcza o odpowiedź, czy program został przygotowany we współpracy z Ośrodkiem Brama Grodzka – Teatr NN, czyli środowiskiem bliskim ’Krytyce Politycznej’ i skrajnej lewicy. Będę zobowiązany za dołączenie programu planowanych wykładów” – napisał ks. bp Mering.

W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” uzasadnia, że gender nie stanowi wykładni chrześcijańskiej antropologii i filozofii, a ideologia ta służy interesom grupy ludzi chcących narzucić wszystkim swoje chore wyobrażenia.

– Ta ideologia ma tylko jeden cel: walkę z chrześcijaństwem w Europie i w USA. Niepokoi mnie to, co dzieje się na KUL – podkreśla przewodniczący Rady KEP ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego.

Dodaje, że przed rozpoczynającymi się w piątek obradami Episkopatu Polski chciałby poruszyć tę sprawę.

– Niepokoję się jako biskup, który ma strzec depozytu wiary i przekazać go przyszłym pokoleniom. Niepokoję się jako absolwent KUL, jako chrześcijanin i mieszkaniec Włocławka. Boli mnie, że coś niedobrego dzieje się z tak wielkim dziedzictwem, i czekam na wyjaśnienia – dodaje ksiądz biskup.

A niepokój księdza biskupa, jak i wszystkich zatroskanych o rzetelną wykładnię teologii katolickiej i przekazu bogatego nauczania Jan Pawła II dotyczącego rodziny, teologii ciała, budzi nowy kierunek: teksty kultury i animacja sieci, jaki KUL otwiera wraz z nowym rokiem akademickim w Instytucie Filologii Polskiej. Władze uczelni informują, że będzie to kierunek nowoczesny i innowacyjny. To właśnie w jego programie znajduje się wykład „Gender: feminizm, queer studies, men’s studies”.

Ksiądz biskup Mering nie otrzymał jeszcze odpowiedzi na swoje pismo. „Naszemu Dziennikowi” również nie udało się wczoraj uzyskać konkretnych informacji dotyczących tematyki wykładów. Rektor uczelni bowiem – jak usłyszeliśmy w sekretariacie jego kancelarii – nie rozmawia z dziennikarzami.

Pomimo wielokrotnych prób nie udało się nam porozmawiać z rzecznikiem prasowym KUL. Nie był możliwy również kontakt z kanclerzem uczelni ks. abp. Stanisławem Budzikiem.

Rektor KUL wydał wczoraj wieczorem krótkie oświadczenie. „Zgodnie z katolickim charakterem uczelni, podejmujemy badania naukowe nad współczesnymi zjawiskami kulturowymi, a wśród nich także badania nad ideologią ’gender’” – przyznał ks. prof. dr hab. Antoni Dębiński. Miałoby to przygotować studentów do „krytycznego i dojrzałego uczestniczenia w życiu społecznym”.

Tymczasem nowy kierunek studiów na KUL powstaje we współpracy z Ośrodkiem Brama Grodzka – Teatr NN promowanym przez środowiska związane z „Gazetą Wyborczą” czy kręgami „Krytyki Politycznej”. Znany jest również z promowania homoseksualizmu i feminizmu.

Wszystko więc wskazuje na to, że wykład będzie traktował o nowych kierunkach, które postawiły sobie za cel zniszczenie tradycyjnego pojęcia płci.

Jak dodaje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. prof. Paweł Bortkiewicz, etyk i wykładowca w WSKSiM, ruchy homoseksualne, feministyczne, gender, radykalizujące się od czasów rewolucji seksualnej, kwestionują podstawowe prawdy o cielesności człowieka, o małżeństwie i rodzinie.

– To są kierunki, które wymierzone są wprost w małżeństwo, dewastują wizję człowieka – podsumowuje ksiądz profesor.

Małgorzata Pabis

za: www.naszdziennik.pl (kn)
słuch. też:http://www.radiomaryja.pl (kn)

***

Gender na KUL? Uczelnia umywa ręce


Przedstawiciele KUL, odpowiadając na list bp. Meringa, w którym zapytał on o wykłady z gender na lubelskiej uczelni, wydają się być zaskoczeni. Stosują uniki nie odpowiadając na wiele ważnych pytań.



Biskup Wiesław Mering zwrócił się do rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego z pytaniem o wykład z gender (przedmiot „Gender: feminizm, queer studies, men’s studies”) na nowym kierunku studiów, Teksty kultury i animacja sieci”, który wkrótce ma być otwarty na uczelni. Hierarcha zapytał także o współpracę w ramach prowadzenia owego kierunku z Ośrodkiem Brama Grodzka – Teatr NN, który współpracuje z lewacką „Krytyką Polityczną”.



O sprawie wykładu z gender na KUL informowaliśmy w marcu na PCh24.pl. Rzetelnie odpytaliśmy w tej sprawie rzecznika katolickiej uczelni. Ale przyjrzeliśmy się także działalności Ośrodka Brama Grodzka. Wypowiedzi szefa Ośrodka, Tomasza Pietrasiewicza, oraz współpraca tej instytucji z „Krytyką Polityczną” nasuwa oczywiste wątpliwości, co do tego, czy jej orientacja ideowa jest faktycznie zgodna z wartościami, jakie powinna prezentować uczelnia, której nazwa opatrzona jest przymiotnikiem „katolicki”. Ale o tym za chwilę.


Gender, ale jakie?



Bp Mering postawił rektorowi KUL dwa pytania. Po pierwsze o samą ofertę wykładu „Gender: feminizm, queer studies, men’s studies”. Prowadzenie zajęć z gender, czyli „nauki” opartej na ideologii promowanej przez lewicowe i homoseksualne środowiska, że płeć jest kształtowana przez kulturę i społeczeństwo, brzmi – szczególnie w przypadku uczelni katolickiej – niebezpiecznie.


Ale KUL, w odpowiedzi na pytanie bp. Meringa, twierdzi, że chodzi o zapoznanie studentów z tym, coraz bardziej popularyzowanym, nurtem. „Nurty te, o czym nie trzeba przekonywać, mają znaczny udział w panoramie kultury współczesnej i tak jak nie można byłoby przedstawić obrazu filozofii współczesnej bez prezentacji założeń marksizmu, tak też nie można skutecznie objaśnić toczącej się we współczesnej humanistyce dyskusji aksjologiczno-metodologicznej bez przedstawienia tez formułowanych przez zwolenników badań typu gender studies” – czytamy w liście do bp. Meringa, napisanym przez dr. hab. prof. KUL Andrzej Tyszczyka i prof. dr hab. Mirosławę Hanusiewicz-Lavallee w imieniu Instytutu Filologii Polskiej lubelskiej uczelni. Dalej autorzy listu przekonują, że omówienie nurtu gender jest „koniecznym składnikiem kursów teorii literatury i metodologii badań literackich na wszystkich typach studiów polonistycznych (…)”.


Można oczywiście założyć, że twórcy nowego kierunku na KUL doszli do wniosku, że warto zapoznać studentów z ideologią, która jest namiętnie promowana przez lewackie kręgi i stąd coraz bardziej wpływowa. Słusznie, by studenci na uczelni katolickiej poznali „ciemną stronę” gender, gdy szereg środowisk w mediach i na uczelniach lansuje jej rzekomo pozytywne aspekty. Cieszy również, że program wykładów o gender nie zakłda przedstawiania też, jakie propagują zwolennicy gender studies.


Ale, po pierwsze, czy studenci na KUL usłyszą, że gender popularyzuje pogląd, że płeć i orientację seksualną można sobie wybrać? Czy dowiedzą się, że zawzięci propagatorzy tej ideologii mówią o potrzebie seksualnego wychowania kilkuletnich dzieci i uczenia ich masturbacji? A może wykładowca opowie studentom o niedawnym pokazie filmowym na Uniwersytecie Warszawskim, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Queer UW, gdzie przedstawiano pedofila, jako sympatycznego faceta, epatowano seksem kazirodczym i pornografią? To pytania, na które KUL powinien odpowiedzieć, bo dotyczą one katolickiego pryzmatu spojrzenia na tę ideologię. Autorzy odpowiedzi na pytania bp. Meringa zapewniają, że w środowisku pracowników KUL "badania typu gender skłaniały raczej do postaw polemicznych, wykazywano ich uproszczenia oraz wpisaną w nie ideę konfliktu". Dodają też, że "należycie wykształcony, dojrzały humanista powinien być zdolny do podjęcia odpowiedzialnej dyskusji także ze zwolennikami poglądów, które nie znajdują jego aprobaty". To ton dość enigmatyczny, jak na ocenę niezbezpiecznej ideologii z pozycji katolickich.


Po drugie, jeżeli, jak twierdzą przedstawiciele Instytutu Filologii Polskiej lubelskiej uczelni, gender jest tak ważnym nurtem współczesności, że warto zapoznawać z nią studentów, to dlaczego zajęcia te nie są obligatoryjne? Czyżby fakultatywność tego wykładu oznaczała, że pewne trendy ideologiczne stopniowo są przemycane na katolicki uniwersytet? To kolejne pytanie, z którym KUL publicznie powinien się zmierzyć.


Ośrodek Brama Grodzka fajny jest?


Drugie pytanie, jakie postawił KUL-owi bp Mering dotyczy współpracy w zakresie tworzenia nowego kierunku z Ośrodkiem Brama Grodzka – TeatrNN. Hierarcha zapytał o to w kontekście współpracy tej instytucji z „Krytyką Polityczną”. Jaka jest odpowiedź przedstawicieli KUL? Deklarują oczywiście, że współpraca z Ośrodkiem Brama Grodzka to zaszczyt. Ich zdaniem jest on bowiem „zasłużony dla kultury Lublina i całego regionu”. Brakuje jednak odpowiedzi na pytanie o współpracę instytucji z „Krytyką Polityczną”, oraz promocję lewicowych „autorytetów” takich jak Zygmunt Baumann, czy Izabela Sierakowska. Przedstawiciele KUL wyrażają jedynie zdziwienie, że Ośrodek Brama Grodzka jest posądzany o współpracę z „Krytyką Polityczną”. „Nie umiemy wyjaśnić, dlaczego ktokolwiek mógłby uważać Ośrodek Brama Grodzka za środowisko „bliskie Krytyce Politycznej i skrajnej lewicy” – czytamy w odpowiedzi na pytania bp. Meringa.


Jeżeli pracownicy KUL nie umieją wyjaśnić dlaczego można uważać Ośrodek Brama Grodzka za środowisko bliskie „Krytyce Politycznej” i skrajnej lewicy, to zrobimy to za nich. Sprawa jest bowiem oczywista. Wystarczy zajrzeć na profil Facebookowy lubelskiego Klubu Krytyki Politycznej, który chwali się współpracą z Ośrodkiem. Czy trzeba pracownikom KUL przypominać, że „Krytyka Polityczna” wydaje dzieła Lenina i neomarksisty Slavoja Źiźka? Chyba, że Lenin, zdaniem badaczy lubelskiej uczelni, nie był jednym z twórców radykalnie lewicowej ideologii. Naszym skromnym zdaniem (i nie tylko naszym) jednak był, stąd współpraca Ośrodka Bramy Grodzkiej z „Krytyką Polityczną” umiejscawia tę instytucję zdecydowanie po stronie orientacji lewicowej.


Współpraca z „Krytyką Polityczną” nie jest zresztą przypadkiem, skoro szef Ośrodka, Tomasz Pietrasiewicz, deklarował jakiś czas temu sympatię dla lewicowej manifestacji Kolorowa Niepodległa, która 11 listopada 2011 roku pikietowała na ulicach Warszawy. Brali w niej udział homoseksualiści, przedstawiciele „Krytyki Politycznej”, feministki, lewicowi politycy i publicyści. Manifestacja ta miała być opozycją wobec Marszu Niepodległości, któremu zarzucano promowanie faszystowskiej ideologii. To wtedy, by zakłócić pochód „faszystów”, osoby związane z „Krytyką Polityczną” udzieliły wsparcia organizacji „Antifa” – radykalnie lewicowym bojówkarzom.


Czy pracownicy KUL, podejmując decyzję o współpracy z Ośrodkiem Brama Grodzka nie wiedzieli nic na ten temat? Nie znali poglądów Pietrasiewicza? Nie słyszeli o tym, że właśnie ów Ośrodek zorganizował spotkanie autorskie promujące książkę o Henryce Krzywonos, wydanej właśnie przez „Krytykę Polityczną”?


Czas zmierzyć się z rzeczywistością


Przedstawiciele KUL bronią się tym, że Ośrodek Brama Grodzka współpracuje z lubelską kurią metropolitalną. Być może, ale nie ulega wątpliwości, że współpracuje również z „Krytyką Polityczną” i promuje lewicowy światopogląd. Pracownicy lubelskiej uczelni, którzy podjęli decyzję o tym, by tworzyć nowy kierunek studiów z Ośrodkiem, a teraz bronią tej instytucji, twierdząc, że nie rozumieją, jak można zarzucać jej lewicową orientację, sprawiają wrażenie ludzi naiwnych. Zachowują się jak dzieciak, przyłapany na pałaszowaniu jabłek w sadzie sąsiada. Wszystkiego się wypierają, o niczym nie wiedzą i są absolutnie niewinni. Pytań jest jednak mnóstwo, a rzeczywistość skrzeczy. Warto wykazać dojrzałość i zmierzyć się z nią.


Być może taką formą zmierzenia się z rzeczywistością mogłoby być oświadczenie rektora KUL ks. prof. dr. hab. Antoniego Dębińskiego, gdyby znalazło się w nim szersze wyjaśnienie tego, skąd pomysł współpracy z lewicową instytucją i co dokładnie będzie przedmiotem wykładu o gender. Niewątpliwie pozytywnie brzmi jednak stwierdzenie rektora katolickiej uczelni, że gender jest ideologią, a celem wykładu ma być przygotowanie studentów "do krytycznego i dojrzałego uczestniczenia w życiu społecznym". Czy jednak takie przygotowanie może zapewnić współpraca z Ośrodkiem Brama Grodzka-TeatrNN?

Krzysztof Gędłek

za:www.pch24.pl ([kn)

***


Analizując dziwne niejednokrotnie drogi KAI, padło ongiś pytanie: "Kaj chodzisz KAI ?"
Czyżby przyszedł czas na zaskoczenie czy i KUL ogarnęła gorączka postępu; czy KUL jest cool?...

kn

Copyright © 2017. All Rights Reserved.