Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

I po kibicach, i po piłce nożnej

Kibice, oczywiście polscy, bo zagraniczni są prawdziwymi aniołami, pobili się z meksykańskimi sołdatami, przepraszam, marynarzami, którzy przebywają z jakiegoś powodu nad Bałtykiem. I zrobiła się z tego afera międzynarodowa. Mało brakowało, a chłopaki z Ruchu Chorzów wywołałyby trzecią wojnę światową. Jak było źle, świadczy wystąpienie ministra spraw wewnętrznych III RP Bartłomieja Sienkiewicza i pozaprzeszłego prezydenta Lecha Wałęsy. Ten pierwszy zagroził „socjalizacją” tej „bandyterki”, a ten drugi strzelaniem do kiboli, jeśli zajdzie taka potrzeba. Nie trzeba było długo czekać na reakcję Republiki Meksyku, a dokładnie Meksykańskich Stanów Zjednoczonych. W reakcji na bijatykę na gdyńskiej plaży tamtejsze MSZ potępiło „atak na marynarzy” i zażądało wyjaśnień.

Rząd w Meksyku nie jest specjalnie zainteresowany wyjaśnieniem przyczyn bijatyki, bo bijatyki w tym pięknym kraju to normalka, ale skoro Polska nalega, przedstawiając w złym świetle swoich obywateli, no to lu. Nic tak nie wzmacnia przyjaźni między narodami jak harmonijne stosunki między ich władzami. Poza tym, co należy wnosić z ostrej reakcji władz Meksyku, policzkowanie kobiet jest w tym kraju narodową tradycją, elementem stylu życia i dlatego jakiś kibic z Ruchu Chorzów nie ma prawa występować w obronie zaatakowanej dziewczyny. Wręcz przeciwnie, w ramach gościnności, z której nasz kraj wszak słynie, powinien jej jeszcze dołożyć. Jak jakaś dziewucha śmie odmawiać dzielnemu wojakowi z Meksyku! W jednym z tabloidów zadano z tej okazji czytelnikom pytanie: czy Polacy są gościnni? I wyszło, że pół na pół. Straszne.

Gościnność to duma narodowa krajów zakompleksionych, prowincjonalnych. Za komuny na każdym kroku media podkreślały naszą gościnność, a szczytem radości był ślub jakiegoś Amerykanina z piękną Polką. Jaki łaskawy, choć Amerykanin. Ten Meksykanin, co to spoliczkował Polkę, też łaskawy, wszak pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, wprawdzie meksykańskich, ale zawsze. No i graniczących ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej, dzieląc się z nimi swoimi gangsterami i handlarzami narkotyków, i to obficie. Zmagając się u siebie z wojnami gangów, pochłaniającymi tysiące ofiar śmiertelnych, w tym kobiet i dzieci.

To, co wydarzyło się na plaży w Gdyni, to była bijatyka między chłopakami z dwóch krajów z użyciem przez gości ostrych narzędzi. Dla rządzącej w Polsce sitwy wydarzenie to stało się kolejną okazją do odsądzania kibiców piłkarskich od czci i wiary. I to wszystko dlatego, że kibice nie kochają Donalda Tuska i, co gorsza, są patriotami, a na dodatek chodzą na pielgrzymki i manifestacje. Czas z tym skończyć, panie Sienkiewicz. Pozamykać stadiony, wypędzić niepoprawnych politycznie „kiboli” za granicę bez prawa powrotu, a na boiskach urządzić obozy szkoleniowe dla młodzieży, na których „Bolek” będzie uczył posłuszeństwa wobec władzy. Z bronią w ręku. I będzie po kibicach, i po piłce nożnej. Pozostaną orliki, na których Donald Tusk będzie kopał Gowina, ze Schetyną na bramce

Krystyna Grzybowska

za:niezalezna.pl/45064-i-po-kibicach-i-po-pilce-noznej

Copyright © 2017. All Rights Reserved.