Niskie loty
Mam wrażenie, że „Gazeta Wyborcza” za strategiczny cel obrała sobie szkalowanie dobrego imienia o. Tadeusza Rydzyka, pracowników Radia Maryja i jego słuchaczy poprzez prawie codzienne zamieszczanie pseudofelietonów, żałośnie zmanipulowanych, oraz złośliwych artykułów i komentarzy. Mają one przeinaczyć i wypaczyć rzeczywisty obraz, pokazując wszystkich słuchaczy rozgłośni, a ostatnio również wszystkich zaangażowanych w obronę Telewizji Trwam, jako „niewykształconych” (w domyśle „pół- obywateli”?), fanatycznych, zacofanych mieszkańców małych miejscowości. Jest to długotrwały proces odbierania ogromnej części społeczeństwa racji bytu. „Gazeta Wyborcza”, której nakład spada, ponieważ czytelnicy najwyraźniej mają już dość żenujących treści i agresywnego języka tego medium, ratując swoją dramatyczną sytuację kolejnymi ziejącymi nienawiścią i „szokującymi” tekstami, tym razem publikuje wyniki badań, z których rzekomo ma wynikać, że „większość” społeczeństwa „nie lubi” dyrektora Radia Maryja. Takie wnioski mają płynąć z sondażu przeprowadzonego dla „Gazety Wyborczej”. Autorzy tych konkluzji są przekonani (albo rozpaczliwie udają wbrew faktom), że wielomilionowe wręcz poparcie, marsze w obronie Telewizji Trwam zrzeszające setki tysięcy ludzi (i w małych miasteczkach, i w Warszawie), że solidarność różnych środowisk wyrażających swój protest przeciw systemowej dyskryminacji katolickiej Telewizji, że to wszystko… nic nie znaczy. „Większość” „nie lubi” i tak ma być.
„Imperator”, „uwikłany politycznie showman” – oto próbka zaangażowanego reporterstwa rodem z Czerskiej. Widocznie tak się u nich mówi na korytarzach o własnych autorytetach. Ignorancja faktów, brak rzetelnej analizy jednego z największych fenomenów społecznych, zatrzymanie się na poziomie zniekształconych hipotez, insynuacji i kłamstw ma zastąpić prawdę. A ta jest wybitnie nie na rękę redakcji „Gazety Wyborczej” – uwiera żywa wiara ludzi, uwiera charyzma o. dr. Tadeusza Rydzyka, uwiera multipleks – dlatego za wszelką cenę (i za cenę wątpliwego wzrostu nakładu) wmawia się czytelnikom, jakoby Radio Maryja było wrogiem demokracji i pluralizmu. Cóż z tego, że coroczne pielgrzymki słuchaczy Radia Maryja na Jasną Górę gromadzą milionowe rzesze osób, którym odbiera się prawo do głosu w debacie publicznej? Ten wyłom wolności jest solą w oku lewicowym mediom. Dlatego jak tonący chwytają się brzytwy, trochę zardzewiałej. W przypadku „Gazety Wyborczej” atakowanie dyrektora Radia Maryja ma być źródłem sukcesu. Czy na Czerskiej nie wiedzą, że kłamstwo ma krótkie nogi?
Paulina Gajkowska
za:www.naszdziennik.pl/wp/53414,niskie-loty.html