Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Praktyczna nauka seksu dla przedszkolaków - dyrektywa UE na razie zastopowana

Miała być interaktywna edukacja seksualna, aborcja jako prawo człowieka, podkopanie klauzuli sumienia i nieograniczony dostęp do antykoncepcji dla nieletnich. Skończyło się na odesłaniu listy życzeń do lamusa. 22 października stosunkiem głosów 351:319 europarlamentarzyści w Strasburgu odrzucili tzw. raport Estreli. „To skandal” – nie kryli oburzenia lobbyści LGBT w PE.

22 października 2013 r. przejdzie do historii UE jako zimny prysznic dla skrajnie lewicowych parlamentarzystów i ich zaplecza ideologicznego. Odrzucenie projektu rezolucji Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia „w sprawie zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego oraz praw w tej dziedzinie” (od nazwiska sprawozdawczyni – portugalskiej deputowanej do PE – nazwanego „raportem Estreli”) zaskoczyło zwolenników upowszechnienia aborcji na życzenie i obowiązkowej seksualizacji nieletnich. – Antyrodzinne i proaborcyjne lobby popadło już w taką ekstremę, że nawet znany z liberalnego przechyłu Parlament Europejski odmówił zaspokojenia jego żądań. Znaczna część Europy jest zalana propagandą proaborcyjną, antykoncepcją i niemoralną edukacją seksualną, ale dla tego lobby to wciąż za mało, oni dążą do dominacji totalnej – tłumaczył w rozmowie z „Gazetą Polską” Anthony Ozimic, członek Society for the Protection of Unborn Children (SPUC), brytyjskiej organizacji stojącej na straży życia od poczęcia do momentu naturalnej śmierci.

MSZ à la gender

Zdaniem Ozimica, odrzucenie raportu Estreli to ukłon w stronę organizacji obrony życia i rodziny. – Cieszę się, że tak wielu parlamentarzystów zagłosowało przeciwko temu dokumentowi – dodaje. Radość z odrzucenia projektu była też widoczna wśród polityków. – Odesłaliśmy do komisji najbardziej kuriozalny i sfanatyzowany tekst tej kadencji – stwierdził europoseł Konrad Szymański (PiS). Nie wszyscy parlamentarzyści otwierali jednak tego dnia szampana, po stronie rozczarowanych stał np. brytyjski poseł i zdeklarowany homoseksualista Michael Cashmann, współszefujący Intergrupie LGBT w PE. „To zdumiewające, ilu mężczyzn wypowiada się przeciwko prawom kobiet! PE powinien mówić dobitnie, że definiujemy prawa reprodukcyjne i seksualne jako prawa podstawowe w naszej Unii, podstawowe w naszych politykach zewnętrznych, podstawowe w rozwoju”. Zabijanie dzieci podstawą rozwoju? I to w „politykach zewnętrznych”, czyli zagranicznych... PE to jednak bardzo ciekawe miejsce.

Rodzice jako źródło nieszczęść

O jakich prawach człowieka mówi Cashmann i jakie propozycje znalazły się w raporcie Estreli? Jego założenia można w zasadzie sprowadzić do postulatu: ABORCJA I SEKS! Dokument ten jest sumą frazesów charakterystycznych dla skrajnie feministycznych i gejowskich manifestów. Już samo pojęcie „zdrowie reprodukcyjne” i postulat „swobodnego dostępu do niego dla wszystkich” dotyczy tu np. w równym stopniu normalnej pary, jak i dwóch lesbijek, które zapragnęły mieć potomstwo i potrzebują pomocy państwa. Jakiego? W czym? Tego czytelnik może się jedynie domyślać, bo o konkretach nie ma ani słowa.

Hasła zawarte w raporcie budzą niepokój, irytację, są ogólnikowe, jakby autorzy celowo unikali wchodzenia w szczegóły. Aby rozszyfrować ich intencje, trzeba sięgnąć po źródła starsze, a wymienione na wstępie projektu, chociażby raport specjalnego sprawozdawcy ONZ w sprawie „Prawa do edukacji”. O dokumencie tym dowiadujemy się z raportu Estreli zaledwie tyle, że powstał w 2010 r. Ani słowa o tym, że jego sprawozdawca, Vernor Muñoz Villalobos, został ostro skrytykowany przez większość przedstawicieli państw obecnych na 69. sesji ONZ (w tym USA) za przekroczenie swoich kompetencji i nachalną promocję propagandy seksualnej ukrytej pod pojęciem „złożona edukacja seksualna” (comprehensive sexual education – CSE). Przy czym z korzystania z CSE czyni się w tym dokumencie „prawo człowieka” i „podstawowy element dobrego programu nauczania”, zupełnie pomijając istnienie alternatywnych form edukacji seksualnej nakierowanej na poszanowanie człowieka i jego godne wychowanie do życia w rodzinie.

Jak zauważyła Vincenziana Santoro z organizacji „The American Family Association” przy ONZ, w liczącym 21 stron sprawozdaniu Muñoza Villalobosa terminy „seksualny” i „seksualność” padają aż 233 razy, a postulowane przez niego prawo do edukacji seksualnej jest zupełnie oderwane od życia rodzinnego dziecka, ono samo zaś zostało agresywnie wyjęte spod kurateli rodziców.

Rodzice, podobnie jak religia, są postrzegani jako agresorzy przeszkadzający w zdobywaniu wiedzy o różnych praktykach seksualnych i zwalczeniu w sobie „stereotypów” i zahamowań. Przy czym stereotypy dotyczą homoseksualizmu, transseksualizmu, genderyzmu etc. W raporcie Estreli odnajdziemy widoczną inspirację postulatami Muñoza Villalobosa, zwłaszcza tam, gdzie wzywa się władze państw członkowskich UE do wprowadzenia obowiązkowych lekcji wychowania seksualnego już dla uczniów podstawówek (punkt 43), przy czym nauczanie to miałoby się odbywać w atmosferze poszanowania „równości genderowej”. Ponadto młodzież powinna mieć dostęp „do przyjaznych usług zdrowotnych, gdzie nie będzie dyskryminacji ze względu na płeć czy orientację seksualną”, i do których będą mieć dostęp bez zgody rodziców czy opiekunów (punkt 46).

Rewolucja wymierzona w naturalny porządek edukacji

W raporcie: wzywa się państwa członkowskie do podjęcia środków w celu usunięcia wszelkich barier utrudniających dostęp dorastających dziewcząt i chłopców do bezpiecznych, skutecznych, przystępnych cenowo metod antykoncepcji, w tym prezerwatyw (49). Mówiąc otwartym tekstem: jest to żądanie antykoncepcji i aborcji (pojęcie „usługi zdrowotne” są w tym dokumencie bardzo szeroko interpretowane) na życzenie, i to bez wiedzy rodziców. Raport kładzie też nacisk na: promowanie antykoncepcji wśród młodzieży (41), przedstawianie środowiska LGBT wyłącznie w pozytywnym świetle (53), prowadzenie edukacji seksualnej w szkole, ale i poza nią (47) oraz „stworzenie podczas lekcji wolnej od tabu, interaktywnej atmosfery między nauczycielami a uczniami” (44). Zdaniem Anthonego Ozimica treść tych zapisów świadczy o tym, że mamy dziś do czynienia z wojną nie tyle polityczną, ile kulturową. A pomysł „stworzenia interaktywnej atmosfery” umieszczony w tak radykalnym kontekście jest otwartym wezwaniem kadr nauczycielskich do tego, by zamiast przekazywać uczniom wiedzę o prawdziwych wartościach, wspólnie z nimi (!) odkrywali sposoby na zmaksymalizowanie przyjemności wynikającej z nieskrępowanego życia seksualnego. – Lobby proaborcyjnemu i antyrodzinnemu nie wystarcza już permanentna rewolucja seksualna, oni chcą rewolucji wymierzonej w naturalny porządek edukacji – komentuje Ozimic. – Nowym poligonem w tej wojnie są nasze szkoły. I dlatego musimy zachęcać rodziców, by z pełną determinacją bronili swoich praw do bycia najważniejszymi wychowawcami swoich dzieci – dodaje. Jego opinię podzielają członkowie Federacji Związków Katolickich Rodzin w Europie (FAFCE), którzy w oświadczeniu przesłanym „GP” stwierdzają: „To rodzice są pierwszymi i najważniejszymi nauczycielami swoich dzieci i mają prawo wyboru dla nich najodpowiedniejszej ścieżki edukacyjnej”. FAFCE przypomina, że pierwszym polem bitwy, gdzie odebrano rodzicom prawo do stanowienia o wychowaniu własnych dzieci, była Szwecja, w której od 1955 r. edukacja seksualna w szkołach jest przedmiotem obowiązkowym, a antykoncepcja i aborcja są dostępne dla nastolatków bez potrzeby pytania o zgodę rodziców.

Olga Doleśniak-Harczuk


za:niezalezna.pl/47734-praktyczna-nauka-seksu-dla-przedszkolakow-dyrektywa-ue-na-razie-zastopowana

Copyright © 2017. All Rights Reserved.