Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Lewacy hańbią flagę



Doszło do znieważenia polskiej flagi – tak prawnicy oceniają transparent niesiony w sobotę na manifestacji środowisk lewicowych w Warszawie. Sprawę ma wyjaśnić policja.

– Na pewno można to rozważać w kategorii przestępstwa z art. 137 kodeksu karnego – uważa poseł Stanisław Piotrowicz (PiS), prokurator w stanie spoczynku. Podobnego zdania jest Bogdan Święczkowski, były prokurator Prokuratury Krajowej. Artykuł ten mówi o publicznym znieważaniu polskiej flagi, za co grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub do roku więzienia. Z treści przepisu wynika, że znieważenie może nastąpić w różny sposób, niekoniecznie odnosząc się bezpośrednio do flagi jako sztandaru, ale także do jej wyobrażenia.

Na zdjęciu fotoreportera „Naszego Dziennika” z sobotniej manifestacji zorganizowanej „z okazji rocznicy nocy kryształowej” widać transparent z napisem „Odruch odnarodowy”. Slogan jest zobrazowany głową człowieka, który wymiotuje na flagi państwowe Polski, Francji, Chin, Izraela czy Stanów Zjednoczonych. Znajdują się tam też różne symbole, jak tryzub ukraiński, krzyż celtycki kojarzony ze środowiskami nacjonalistycznymi, a nawet swastyka. Transparent o tej treści został też odnotowany w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.

– Policja powinna to wyjaśnić – uważa Święczkowski.

– Nie widziałem tego zdjęcia, proszę o przesłanie, zobaczymy, jak to wygląda – mówi rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek. Na razie nie otrzymaliśmy stanowiska komendy policji.

Mowa nienawiści

– Jest to przejaw języka nienawiści – nie ma wątpliwości Piotrowicz. – Tak właśnie wygląda tolerancja w wydaniu pewnych ludzi. Mają usta pełne frazesów o konieczności walki z nienawiścią, a sami tą nienawiścią emanują poprzez tego typu transparenty – dodaje poseł.

Policja zaznacza, że manifestacja środowisk lewicowych odbywała się spokojnie. – Zgromadzenie, które było zorganizowane w sobotę, przebiegło spokojnie, nie było żadnych incydentów – akcentuje Mrozek.

Stanisław Piotrowicz zaznacza, że z art. 137 kk trudno ścigać znieważenie flag innych państw, ponieważ flagi te muszą być „wystawione publicznie przez przedstawicielstwo tego państwa lub na zarządzenie polskiego organu władzy”.

Ale można zastosować inne przepisy, jak art. 257 kk, gdzie mowa jest o publicznym znieważaniu grupy ludności z powodu jej przynależności narodowej, czy art. 256 mówiący o nawoływaniu do nienawiści „na tle różnic narodowościowych”. Są to przestępstwa zagrożone karą do dwóch lub trzech lat więzienia.

Manifestacja z 9 listopada została zorganizowana przez „antyfaszystowską” koalicję Razem Przeciwko Nacjonalizmowi. Brali w niej udział także członkowie partii politycznych, jak SLD, Federacja Młodych Socjaldemokratów i związkowcy z OPZZ i Pracowniczej Demokracji. Uczestniczyło w niej około tysiąca osób. Niesiono również transparenty: „Precz z faszyzmem i nacjonalizmem”, „Warszawa wolna od faszyzmu”, „Nacjonalizm to wojna i terror”. Zgromadzenie domagało się delegalizacji ONR i Młodzieży Wszechpolskiej.

– Tendencje nacjonalistyczne, czasem trącące o faszystowskie, pojawiają się i narastają w Polsce – perorowała na manifestacji wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka. – Nacjonaliści utrudniają debaty na uniwersytecie, wyrzucają cudzoziemców z domów, posuwają się do strasznych zachowań wobec cudzoziemców, gejów, lesbijek i feministek, i na to nie ma zgody – dodała znana działaczka feministyczna i proaborcyjna.

Zenon Baranowski


za:www.naszdziennik.pl/wp/59404,lewacy-hanbia-flage.html


***

Jak w Korei


Z dr. Przemysławem Wójtowiczem, politologiem, wykładowcą w WSKSiM w Toruniu, rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler

W wystąpieniu przed Grobem Nieznanego Żołnierza Bronisław Komorowski skrytykował tych, którzy publicznie mówią, że Polska nie jest w pełni niepodległa. Namawiał, byśmy w tym dniu okazali radość i wdzięczność za tych, „którym z trudem przechodzą przez usta słowa dziękczynnego hymnu ’Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie’”.

– Mimo że prezydent powiedział te słowa w bardzo zawoalowany sposób, to oczywiście odnosiły się one do przeciwników politycznych. Bronisław Komorowski wywodzi się z określonej orientacji politycznej, z partii Platforma Obywatelska. Według mnie, niepotrzebnie znalazły się te słowa w oficjalnym wystąpieniu głowy państwa. Nie powinny być w tym dniu tworzone podziały ani nie powinno się o nich mówić.

Prezydent twierdzi jednak, że to on „zszywa to, co inni prują”.

– Różne grupy społeczne mają prawo wyrażać różne opinie polityczne. Jesteśmy państwem demokratycznym i w naszym kraju mają prawo istnieć różne partie polityczne. Nie wszyscy muszą się zgadzać z tym, co ma do powiedzenia, chociażby w kwestiach historycznych, koalicja rządząca. Choć prezydent ma prawo zachęcać do uczestnictwa obywateli w jednym oficjalnym marszu, inne grupy polityczne także mogą organizować swoje marsze i to nie powinno być odbierane jako atak na władzę czy niepodległość.

Nie jest nieszczęściem, jeśli nie dochodzi do awantur na ulicach, do konfrontacji z użyciem haseł patriotycznych, narodowych, jako haseł, które mają zaszkodzić konkurentowi – skomentował ideę alternatywnego Marszu Niepodległości Bronisław Komorowski.

– W swoim wystąpieniu na placu Piłsudskiego prezydent nawiązał do okresu odzyskania przez Polskę niepodległości czy roli Tadeusza Mazowieckiego. Przecież ci wszyscy ludzie, chociażby związani z „Solidarnością”, walczyli o Polskę niepodległą i również demokratyczną. A demokracja oznacza współistnienie wielu różnych środowisk, ludzi różnie myślących. Ikażde z tych środowisk może w demokratycznych formach – poprzez legalnie zgłoszone zgromadzenia czy też wiece – manifestować swoje poglądy i swój sposób rozumienia tego ważnego dla wszystkich Polaków dnia. Jeszcze raz podkreślam, prezydent – chociaż pewnych rzeczy nie powiedział wprost, tylko w zawoalowany sposób – nie powinien w ten sposób wyrażać swojej opinii odnośnie do działań przeciwników politycznych w tak uroczystym dniu.

Ale prof. Tomasz Nałęcz wyłożył, że tylko maszerując z prezydentem, wznosimy się ponad podziały polityczne, a każdy inny marsz równa się partyjnemu.

– Środowisko prezydenta może organizować marsz, do którego może zapraszać przedstawicieli wszystkich środowisk i opcji politycznych, ale niepotrzebnie następuje tu uderzanie w przeciwników politycznych. Oni mają prawo do organizowania swoich marszów, byleby były one zgodnie z prawem zgłoszone i przebiegały w spokojny sposób. Nie możemy wymagać jednak, żeby polski Naród był w tym dniu w sposób sztuczny zjednoczony. Takie ważne rocznice jak 11 Listopada każdy powinien uroczyście obchodzić, bo data ta powinna być istotna dla każdego, ale to nie oznacza, że powinniśmy świętować wszyscy razem, w tych samych manifestacjach. Każdy może organizować alternatywne uroczystości.

W wystąpieniu prezydenta padło odmienione chyba przez wszystkie przypadki słowo „radość”. To znaczy, że w tym dniu ludzie nie powinni wyrażać swego niezadowolenia np. z obecnej władzy?

– Oczywiście, że ludzie mają prawo, również w tym dniu, do wyrażania swoich poglądów. Jeżeli tylko na transparentach, które niosą, nie ma treści obraźliwych. Każde środowisko czy grupa, która organizuje alternatywny marsz, w jakiś sposób bierze odpowiedzialność za to, co tam się dzieje, również hasła nie mogą być w żaden sposób narzucone. Chciałem podkreślić, że nie rozumiem dążenia do sztucznego świętowania 11 Listopada razem. To państwa totalitarne zawsze charakteryzowały się tym, że tam pod przymusem wszyscy obywatele musieli uczestniczyć w jednej wielkiej manifestacji. Do dzisiaj dzieje się tak na przykład w Korei Północnej, ale nie jest to oznaka demokracji.

Dziękuję za rozmowę.


Piotr Czartoryski-Sziler

za:www.naszdziennik.pl/polska-kraj/59414,jak-w-korei.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.