Homoszkoła i prawo do aborcji

Szkoła nie może utrwalać stereotypowych ról kobiet i mężczyzn, nauczyciele mają się kształcić w dziedzinie ochrony homoseksualistów i lesbijek, a lekarze, wbrew sumieniu – realizować „prawo” kobiet do aborcji. To m.in. zakłada Krajowy Program Działań na rzecz Równości rządu Donalda Tuska - pisze "Gazeta Polska Codziennie".

Pełnomocnik Urzędu ds. Równego Traktowania przygotował trzyletni program, który na być wprowadzany w życie przez poszczególne ministerstwa. Wśród grup zagrożonych dyskryminacją poczesne miejsce zajęła niewielka mniejszość seksualna lesbijek, homoseksualistów, biseksualistów i transwestytów (LGBT). Teraz w ich obronie państwo ma zaangażować niemal wszystkie dostępne mu środki.

Ważna rola w tej walce ideologicznej została wyznaczona szkole. Żeby jednak mogła skutecznie oddziaływać na dzieci i młodzież, muszą zostać zmienione programy nauczania. Obecnie obowiązujące zanadto wspierają tradycyjny model rodziny. „Współczesna szkoła nadal często oczekuje od dzieci określonych zachowań – innych od dziewczynek, innych od chłopców” – można przeczytać w programie.

Żeby nie było wątpliwości, o co chodzi autorom programu, warto sięgnąć do jego wcześniejszej wersji. W ich ocenie „wszystkie podręczniki w mniejszym lub większym stopniu powielają stereotypy dotyczące ról płciowych czy obowiązków kobiet i mężczyzn. […] Nieobecny jest natomiast problem inności, nie podejmuje się też prób oswojenia z nią. […] nie ma rodzin alternatywnych [jednopłciowych] ani osób homoseksualnych. […] preferowany jest rodzinocentryczny typ społeczeństwa i stereotypowe układy rodzinne: mama, tata i dwoje dzieci”.

za: niezalezna.pl/49518-homoszkola-i-prawo-do-aborcji